- O nie. Nie. Mamo błagam cię powiedz, że to żart! - krzyczałaś ile sił w płucach do swojej matki pokazującej ci bilet do Korei.
- Nie, nie żartuje kochanie. Potraktuj to jako prezent na dwudzieste urodziny. - uśmiechnęła się i wręczyła Ci bilet oraz kopertę z tajemniczą zawartością na której widniał napis "Otwórz gdy już będziesz na miejscu".
- Mamo... - potarłaś rękawem policzek po którym zaczęły spływać strumienie łez. - Dziękuję Ci. Naprawdę, nie wiem co powiedzieć. - rzuciłaś się na szyję swojej rodzicielce która właśnie spełniła twoje największe marzenie.
Odkąd sięgasz pamięcią marzyłaś o podróży do Korei. Kochałaś ten kraj całym sercem, traktowałaś go jak swój drugi dom, chociaż co prawda jeszcze nigdy tam nie byłaś.
Pół roku już chodziłaś na lekcję nauki języka Koreańskiego, lecz dopiero teraz będziesz miała okazję wykorzystać go w praktyce.
Po długiej rozmowie z mamą o tym co zrobiła i jak bardzo jesteś jej za to wdzięczna, wróciłaś do domu w którym czekał na ciebie twój kot Marcel.
- Jak się bawiłeś Marcelku? - zadałaś kotu pytanie wcale nie oczekując odpowiedzi.
Byłaś bardzo zmęczona dzisiejszym dniem więc padłaś na łóżko, wyciągnęłaś telefon i napisałaś do swojej najlepszej przyjaciółki [I/P], żeby uświadomić jej, że za dwa dni wyjeżdżasz.
Do: [I/P]
Potrzebuję twojej pomocy.
Lecę do Korei. Odpisz jak tylko odczytasz.
Leżąc w wannie zastanawiałaś się czy poradzisz sobie przez cały miesiąc w obcym kraju, który w dodatku jest tak daleko, ale z drugiej strony bardzo pragnęłaś tam być. Z tyłu głowy miałaś cichutką nadzieję, że spotkasz swojego największego idola.
- Min Yoongi. - zaczęłaś mówić do siebie - Czekaj na mnie.
Hejka :)
A więc dodałam pierwszy rozdział i mam nadzieję, że wam się spodoba^^
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.