5.Three Harmony...

203 18 1
                                    

Pov Lauren
Dziś zrezygnowałam z trasy koncertowej. Wiem, że prawdopodobnie będą tego konsekwencje, ale trudno. Dla mnie w tej chwili liczy się tylko Camila, a kariera może poczekać.
- Czemu mi to robisz? - naskoczyła na mnie ze łzami w oczach Dinah.
- Nie wiem o czym mówisz... - lecz dobrze wiedziałam co ma na myśli. Chciałam jej powiedzieć, ale nie wiedziałam jak.
- Nie udawaj głupiej Lauren. Chcesz opuścić trasę, by zająć się Camilą. Nasz zespół i tak wisi na włosku. Miało być Fifth Harmony, a nie Three Harmony...
- Właśnie ,, miało być "- wtrąciłam - A bez Camili i tak nie ma całego zespołu.
- Rozumiem, że się o nią martwisz, ale zrozum też, że jest pod dobrą opieką.
- Domyślam się, że słyszałaś moją rozmowę z Ally- powiedziałam - i wiesz co o tym sądzę. Zdania nie zmienię...
- Wiem, że ją kochasz, ale pomyśl też o sobie. Kariera każdej z nas jest niepewna... Proszę, przemyśl to jeszcze...
- Dajcie mi miesiąc. Jeżeli do tego czasu Camila nic sobie nie przypomni, wtedy odpuszczę... Tylko proszę dajcie mi miesiąc - widziałam, że Dinah się zastanawia i po kilkunastu minutach dostałam odpowiedź.
- Jeżeli reszta dziewczyn się zgodzi to ok... - to teraz czeka mnie rozmowa z Normani, bo z Ally już rozmawiałam na ten temat. Czy będzie trudno ją przekonać? Nie mam pojęcia...

Kilka godzin później

Właśnie wsiadłam do samochodu, który ma zawieźć mnie pod dom państwa Cabello. Dinah nie przyszła się pożegnać... Jest na mnie bardzo zła, ale na moim miejscu zrobiłaby to samo.
W Camili jest coś takiego, że na jej widok moje serce przyspiesza. Dla jej dobra zrobiłabym wszystko.

Pov Camila
- Wiem kim jesteś- powiedziałam do brunetki,  która od godziny siedziała w salonie. Widziałam,  że była zaskoczona tym co powiedziałam. Od razu dopowiedziałam - Pamiętam cię ze szpitala...  Bardzo często mnie odwiedzałaś.
- Mam na imię Lauren - przedstawiła się.

Pov Lauren
- A ja jestem Karla - nigdy nie używała tego imienia. Nie lubiła go... Ale bynajmniej dobrze, że to pamięta.  Gdy ktoś używał jej pierwszego imienia bardzo się denerwowała.
- Mogłabym mówić do ciebie Camila? 
- Podoba mi się to imię...  I oczywiście,  że możesz tak mnie nazywać - uśmiechnęła się szeroko. Jeden krok w przód zrobiony. Może jeszcze sobie nie przypomniała,  ale w najbliższym czasie wszystko wróci do normy i będzie jak dawniej.

Remember MeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz