7. Jest ok

199 16 4
                                    

Od dwóch dni Camila dziwnie się zachowywała.  Nie chciała jeść, ani z nikim rozmawiać.  Nawet na mnie nie spojrzała gdy weszłam do pokoju. W końcu przełamałam się i usiadłam na skraju jej łóżka.
- Lauren...  Boję się - zaczęła co naprawdę mnie zdziwiło.
- Czego się boisz Camz?
- Tego co sobie przypomnę...  Jeśli moje życie było totalnie masakryczne to wolę tego nie pamiętać.
- Obiecuję ci,  że twoje życie naprawdę było wspaniałe- wyciągnęłam telefon i pokazałam jej zdjęcia z przed wypadku...
- Ja je znam - przerwała mi w pół zdania i zaczęła mi je wymieniać.  Opowiedziała do każdej historię,  która zawsze okazywała się prawdziwą... Spojrzała na mnie i zaczęła się zastanawiać - Lauren, dalej cię nie pamiętam. Czemu tak jest? - zapytała.
- Spokojnie Camz...  Napewno sobie przypomniesz...  Tylko daj sobie czas... - nie powiem, ale zabolało to,  że tylko mnie nie pamiętała. Ale to nie jej wina. Bez żadnego słowa wyszłam z jej pokoju i udałam się do pokoju gościnnego...  Nie chciałam z nikim rozmawiać.  Wtuliłam się w poduszkę i zaczęłam płakać.  To wszystko już mnie przerastało. Usłyszałam ciche pukanie do drzwi. Nie odezwałam się,  ale po chwili ktoś je cichutko otwiera.  Podchodzi do łóżka,  na którym leżałam i mnie przytula.  Od razu wyczułam, że to Camila.
- Przepraszam...  - powiedziała po chwili do mojego ucha. Podniosłam się.
- Camz nie masz za co przepraszać,  przecież to nie twoja wina - nastała cisza.  Siedziałyśmy tak przez kilka chwil po czym Camila nagle się do mnie przytuliła.
- Ja nie chcę cię nie pamiętać...  Muszę sobie wszystko przypomnieć - stwierdziła i wyszła z pokoju.  Nie wiedziałam co mam zrobić więc z powrotem położyłam się na łóżko.  Zadzwoniłam do Ally by o wszystkim ją poinformować. Po trzech sygnałach odebrała.
- Hej...  Co tam?  - zapytałam z lekką chrypką w głosie.
- Hej... Coraz gorzej.  Fani cały czas się wypytuje dlaczego Fifth Harmony się rozpada.  Nie słuchają nas wcale,  że to tylko krótka przerwa,  gdyż jesteście chore... 
- Jeszcze tydzień i wszystko będzie w porządku... - powiedziałam- Camila sobie przypomina coraz więcej rzeczy.
- To dobrze- powiedziała Ally - Przepraszam cię Lo,  ale muszę kończyć.
- Dobrze,  to do później.
- Papa - powiedziała i się rozłączyła.

Co stanie się dalej??  Dajcie znać w komentarzu co sądzicie😊 Pozdrawiam 😗

Remember MeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz