Nie wiem co się dzieje. Moje kwiaty zaczęły się wykręcać i robić brzydkie, jakby miały zaraz zgnić. Łodygi w niektórych miejscach robią się brązowe i są strasznie łamliwe, a mimo to i tak rozszarpują moje gardło tak boleśnie. Pluje nimi, wymiotuję i płaczę przy tym wszystkim. Płaczę przy pisaniu tego wszystkiego. Powoli czytam list Salazara i wiem, że moje objawy się zmieniły. Widocznie nie do końca chorujemy na to samo. Chcę przeczytać już końcówkę, ale kwiaty razem z krwią spadają na jego list, jestem przerażony. Obsesyjnie chcę wiedzieć co tam jest napisane. Odgarniam kwiaty i próbuje pozbyć się krwi, ale to tylko rozmazuje atrament jeszcze bardziej i nie wiem co zrobić. Użyłem zaklęcia czyszczącego, ale to na nic, bo usunąłem też atrament z końca kartki i nie wiem co tam było napisane. Jestem taki wściekły na siebie! Wyrywam włosy z głowy i kaszle krwią, tak bardzo chcę się napić kakao, ale w obecnej chwili wiem, że to niemożliwe, bo kwiaty skutecznie to utrudniają same dając swój nektar, a ja nie jestem w stanie nic zrobić. Wrzeszczę. Rozrywam list od Salazara, a później go naprawiam, płacząc przy tym. Nie wiem co zrobić. To tak strasznie boli, jestem przerażony, oszołomiony i skazany na śmierć.
Tak bardzo chcę zobaczyć Salazara.
Kochający H. Hufflepuff.
CZYTASZ
𝐂𝐡𝐨𝐫𝐨𝐛𝐚 𝐇𝐞𝐥𝐠𝐢𝐚𝐬𝐳𝐚 𝐇𝐮𝐟𝐟𝐥𝐞𝐩𝐮𝐟𝐟𝐚 || Hanahaki yaoi
Fanficno hej ✿ Kontynuacja książki "Choroba Salazara Slytherina" z perspektywy Hufflepuffa. ✿