Andrzeja obudziło słonko. Wstał ubrał się i pojechał na otwarcie drogi w ciechocinku. Spotkał tam krisa.... po ptwarciu podszedł kris do niego i powiedział
- hej zawsze chciałem cię poznać . Jesteś moim autorytetem.
-serio? Miło mi.. jak masz na imię...? - zapytał andrzej
-kris. kris brown.
-ojej..... - powiedział andrzje i odszedł zamyślony. On coś poczuł.. jeszzce nie wiedział co.Andrzej wrócił do domu i zoaczyl ze Agata była wkurwiona .
-co się stało? -mówi Andrzej
- kinga znowu pali szlugi....
-nie! to jiemozliwe!!! -adrzej poszedł do pokoju kingi. Ona leżała na krzesle i płakała..
- kinia co jest... _ zapytał andrzej
- ojciec.. widziałam. widizalam to.
Andrzej oburzył się
- co Kinga! Co widziałaś?? Muw.
- Twój pamiętnik ojciec.
Andrzej poczuł wstyd. Przeszywający wstyd przeszył go i obezwładnił... to było okropne uczucie dla andrzeja... wyszedł nie muwiac nic..