Drodzy parafianie... dziś... znaczy się tej pięknej nocy, ksiądz będzie was raczył pełnymi emocji opowieściami o Brwiach. Dokładnie. Poruszymy dziś temat włosków. Pamiętam, że taka msza miała już miejsce w przeszłości. Chciałabym odświeżyć to chwalebne zagadnienie, ponieważ pewnie nie wszyscy obecni na mszy aktualnej, byli na tamtej, że pamiętnej mszy, która wyjątkowo bardzo wpłynęła na moją szczerą wiarę.
Tak, więc nie przedłużając wstępu... Brwi zdobiły nasze twarze od pokoleń. Czy ktoś kiedyś się zastanawiał jak wyglądają ludzie bez Brwi? Łyso. Jeżeli dobrze się przyjrzycie, stwierdzicie, że czegoś brakuje. To wygląda... nienaturalnie. Tak samo na obrazach. Często nie widać tych cudownych elementów, co bardzo obniża moją ocenę o niektórych malarzach. Cóż, gdyby nie Brwi, nasze buźki... co tu ukrywać - byłyby brzydkie. Naprawdę.
Odbiegłam trochę od tematu przewodniego. Włoski. Gdybyśmy ich nie mieli, nie mielibśmy Brwi, a kiedy nie mielibyśmy Brwi, bylibyśmy nieco brzydcy - takie kółko powiązań. (Nie wspominajmy tu o osobach, które okrutnie niweczą Brwi ani o tych, które przesadzają (o tym też będzie odrębna msza)) W każdym bądź razie, myślę, że rozumiecie, co chcę wam przekazać. Teraz na spokojnie przeanalizujcie to kazanie.
Erbrwin.
CZYTASZ
Erwinobrwinizm - religia zmieniająca świat
De TodoJeśli pragniecie, zostaniecie oświeceni. Jeśli pragniecie, czcijcie brwi. Jeśli pragniecie, dołączcie do nas. UWAGA: Książka pisana jest w celach humorystycznych i nie ma na celu nikogo obrazić. Będzie tu dużo dziwnego humoru, brwi, Erwina, brwi i j...