Wyobrażcie sobie, że nasi ulubieni bohaterowie z Kuroshitsuji przenieśli się do dzisiejszych czasów. Jak na nich wpłynie nowa technologia i jak bardzo staną się przez nią upośledzeni? Dowiecie się tego tylko tutaj!
Oto kolejne dzieło Ronalda Knoxa, hihihi~ Następną piosenkę osobiście nagram i zaśpiewam c:
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Tytuł: Kij Spearsa
Wiozę się pomału, kij Spearsa na legalu, rozjebałem znowu Wydział – to jedyny zarzut, Dobrym kosom salut, dobrym kosom salut, Szanuje mnie Instytut, bo pierdole mego szefa.
Wiozę się pomału, Kij Spearsa na legalu, Znów rozbijam Wydzial, nie miej Willu do mnie żalu, Dobrym loszkom salut, dobrym loszkom salut, Raporcik gra mi w duszy, chociaż żyje na legalu.
Od dawna już tutaj nie mieszkam, Wydzial zawsze będzie mi domem, Pozostał tu mój kawałek kosy, to tu zbudowałem mój burdel, Z niejednym żniwiarzem dzieliłem kokę , kolejna loszka, kolejny raportek, Lepkie w lukrze dłonie, złamany nos Sutcliffa , za cinematic record ujrzałem moment,
Dzisiaj jak Claude Faustus, chce patrzeć na zakonnice, Wiem co ważniejsze od dziewic, przed tobą dojrzałe Grella jajnice, Kurwa ziomek ile można pieprzyc, zamiast koszenia moje życie na szali, W pamięci ciągle mam dawnych żniwiarzy, co skosili swój moment, za życia umarli
Jak napalony Spears William lecę wolno po korytarzach Wydzialu, Tu nie ma spermy Slingby' ego, czas płynie wolno - Jak słone krople po jajcach Othello, Nie ścigaja mnie już nadgodziny, zbrodnia i raporty jak dobrze to znam, Me słowa, prawda nie fikcja, póki gorący ja kuję ten dar, Chociaż wygrałem życie, to w moich oczach pokora, Jak dusza już nie błądzę, pełne wiary, jak Szatan i Ash Tak mało tlenu na szczycie, plugawym jak Michaelis, Śle słowa na Instytut, jak a kule w serca Phantomhive' a.
Wiozę się pomału, kij Spearsa na legalu, rozjebałem znowu Wydział – to jedyny zarzut, Dobrym kosom salut, dobrym kosom salut, Szanuje mnie Instytut, bo pierdole mego szefa.
Wiozę się pomału, Kij Spearsa na legalu, Znów rozbijam Wydzial, nie miej Willu do mnie żalu, Dobrym loszkom salut, dobrym loszkom salut, Raporcik gra mi w duszy, chociaż żyje na legalu.
Nie chcę respektu dusz zepsutych pączków za nowe loszki Supreme Ja wolę za sobą mieć shinigami z puchy A jak ich znieważysz to kosą w ryj Topy nagrań nie idą na deal Kurwy, szmaty, ja handluję tym A jest wykurwiście jak ciosy Kijem szefa to najwyższe loty, ja płynę jak Grell na Campanii!
Dziecko szanuj zasady Mówili mi chuje bez zasad Potem kucali na mą kosę Jak świętej pamięci moja byla laska Żyjemy w czasach, gdzie liczy się kasa Raportów łasa, nie chce dać tam podpisów żadna masa, Niejeden tu bije poniżej pasa I chce Cię wyjebać w kosmos #RaportWillaKarła
Ten się wozi jak Alan, a gdy go pytają to pęka kondom Pardon, nie wróci już honor, teraz Ci łyso mała szefo dupodajko Taki tu panuje folklor, gdzie tam do raju, bliżej do piekieł podziurawionych gumek yolo Byle po trupach do celu jak szef lol , hmm taka jest prawda, mordo
Moj chuj wyrasta juz w bagnie, popatrz jak latam, a też byłem na dnie Każdy z nas nie raz upadnie, sztuką się podnieść i zacząć od zera Kto by pomyślał, że jebałem, a moim Wydzialem lataja kurwy kochanego szefa Dziś żyję ziomku legalnie, z Wydziału zebrałem o pornie życia marzenia
Wiozę się pomału, kij Spearsa na legalu, rozjebałem znowu Wydział – to jedyny zarzut, Dobrym kosom salut, dobrym kosom salut, Szanuje mnie Instytut, bo pierdole mego szefa.
Wiozę się pomału, Kij Spearsa na legalu, Znów rozbijam Wydzial, nie miej Willu do mnie żalu, Dobrym loszkom salut, dobrym loszkom salut, Raporcik gra mi w duszy, chociaż żyje na legalu.
Komentarze ~ ponownie blokuje możliwość kurwy. To jeszcze nie koniec ~ W. T. S.