Tattoo

210 9 7
                                    

Nazwa: Tattoo

Ship: YoonMin (Min Yoongi x Park Jimin)

Długość: 2051 słów

Gatunek: Fluff, Smut

Inne: top!yg, bottom!jm

-Nie, nie, nie- powiedział po raz n'ty Yoongi, nachylając się nad siedzącym na fotelu do tatuażu, roztrzęsionym Jiminem

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

-Nie, nie, nie- powiedział po raz n'ty Yoongi, nachylając się nad siedzącym na fotelu do tatuażu, roztrzęsionym Jiminem. -Ja się nie bałem więc ty też nie możesz, Jiminnie.

Poprawił opaskę na oczach młodszego, śmiejąc się cicho, kiedy różowe kosmyki włosów zaczęły latać na wszystkie strony. Park zaprzeczał ruchem głowy, chęci robienia sobie tatuażu, o którym nie wiedział nic.

-Hyung, ja nawet nie wiem co ty wybrałeś! Skąd mogę wiedzieć, że nie zechcesz mi wytatuować jakiegoś zbereźnego obrazka?!- Pisnął walcząc ze sobą, żeby nie zdjąć tego czarnego materiału z oczu.

-Oj głupiutki, głupiutki- zaśmiał się jedynie Min i przeczesując blond włosy palcami, wyszedł z salonu na kawę.

~~~~~~~~~~

Jimin nie spodziewał się, że Min Yoongi stanie się jakimś romantykiem. Że będzie w stanie przyznać się do tego, że jego przyjaciel z zespołu jest dla niego kimś więcej.

To znaczy starszy ani razu nie stwierdził, że ich relacja jest jakkolwiek romantyczna albo, że czuje do Parka cokolwiek poza silną przyjaźnią. Uważał ich za niemal braci, być może nawet nie zdając sobie sprawy, że Jimin nie raz miał ochotę go pocałować, bo między nimi przeskakiwały irytujące iskierki.

Taka sytuacja miała miejsce zwłaszcza na treningach, gdzie trenowali nowy układ, bo różowowłosy był perfekcjonistą, a Min do najlepszych tancerzy nie należał, więc raz po raz ćwiczyli całą choreografię, największą uwagę skupiając na ich solówce.

Hoseoka, który wymyślał układ pod okiem choreografa, chyba zauważył to, że Chim wyraźnie leci na starszego przyjaciela, bo ich fragment wprost ociekał erotyzmem.

No przynajmniej według Jimina.

Pod tą różową czupryną zaczęły czaić się na prawdę nieprzyzwoite pomysły, kiedy Yoongi praktycznie ocierał się kroczem o jego pośladki i sapał mu cicho do ucha, zmęczony wymagającym układem. A wszystkie te myśli widział w snach, praktycznie każdej nocy tak, że każdego ranka budził się z rozstawionym namiotem.

Ale najwyraźniej zazwyczaj oschły Min traktował młodszego jak przyjaciela, młodszego, głupiutkiego brata, bo ograniczył się do słodkich zdrobnień i cmokania go w czoło. Park pocieszał się myślą, że i tak jest lepiej niż gdyby Yoongi traktował go jak nic nie wartego gówniarza.

K-pop - OneShotsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz