Kropidłem splamionym namaściła mnie
I może to nawet lepiej
Na jedną chwilę do ładu wzbiła mnie
I chciałbym żeby było to lepiej
🌕
W mgnieniu w trumnie odzianą w orszak Twój
Chciałem sprowadzić Cię tam
Gdzie niedoszły słuchy ludzkie
Nawet po śmierci będzie słychać Twój śmiech
Przeprosiny przychodzą listownie po wojnie
Zakończmy tą walkę
I połóżmy się spać
🌕
Kropidłem splamionym namaściłaś mnie
I może to nawet lepiej
Na jedną chwilę do ładu wzbiła mnie
I chcę myśleć, że to lepiej
🌕
Z początku to było sensualne
Jedne wspomnienie w eterycznym stylu
Wykrzesało jednak to co zmieniło się
W ekstremalny kompleks uczuć
Po prostu nie wiem
Jak dawkować je rozsądnie
Czy powinienem dorosnąć?
Jak niekochana róża
Lecz, który kolec ma być bodźcem na ludzkość?
Ten najdłuższy?
Ten najkrótszy?
Ten nieśpiący?
Okalający?
🌕
Kropidłem splamionym namaściłaś mnie
I może to nawet lepiej
Na jedną chwilę do ładu wzbiła mnie
I chcę myśleć, że to lepiej
W każdym razie nie jestem przywiązany do Twych słodkich słów
Szumiących cichutko na perłowym wietrze
Ja chcę wydobyć z głębi płuca dwa
I oddychać incognito
Dumką na serca dwa
Jak zapomnieć co w spadku otrzymałem
By spośród wszystkich Panienek wybrać tą należytą
Dzisiaj jeszcze nie wiem jak okazać mą miłość
Ale może to lepiej
🌕
Może on nie wie jak z tego wyjść
Albo po prostu czuję
Przywiązanie do Łona Matki
W każdym razie nie będzie
Wskrzeszać w Ostateczne Dni
✝
YOU ARE READING
tusz. // TEKSTOWY ALBUM KONCEPCYJNY
SpiritualPowtórka z rozrywki. Tym razem tematem przewodnim będzie ciemność, będzie strach, zdrada, ból. Czarny tusz, który wnika w skórę. Chyba tak chcę napisać ten album.