5.

821 56 53
                                    

Wiem, że rozdziały są w dużych odstępach czasowych, ale mam ograniczony czas przez pewne sprawy, a nie chcę pisać gdy nie mam internetu bo często nic mi się nie zapisuje. Postaram się wrzucać długie rozdziały, gdyż krótkich nie umiem pisać ._. 

           ~~ ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~ ~~

Kolejny dzień, chciałabyś rzec, że zwyczajny, ale jednak tak nie było. Wstałaś dzisiaj wcześniej gdyż przez wczorajszą sytuację nie chciało Ci się spać. Nauczyłaś się na kartkówkę, oglądnęłaś kilka odcinków [ulubiony serial/anime], pomogłaś trochę mamie w domu i poszłaś spać. Śniło Ci się, że po raz kolejny próbowałaś sobie odebrać życie, znów widziałaś tą tajemniczą, czarną postać. Nikogo ona Ci nie przypominała.

Westchnęłaś ciężko stojąc przed szafą, połowy rzeczy się pozbyłaś, więc nie ma za dużego wyboru. Wzięłaś białą bluzę z pandą, czerwone spodnie i czarne trampki. Tradycyjnie ruszyłaś do łazienki. Po ubraniu się zabrałaś się za fryzurę, dzisiaj postanowiłaś zrobić warkocza, który zaczyna się z dwóch miejsc i schodzi się w jedno miejsce. Postanowiłaś, że to nie będzie duży warkocz, więc część włosów była rozpuszczona. Wzięłaś swoje okulary i wróciłaś do pokoju by zabrać plecak i ruszyć do kuchni, gdzie czekała twoja rodzicielka.

- Cześć [T.I], zrobiłam Ci śniadanie! - Rzuciła twoja mama z uśmiechem, dobrze wiedziała, jak się zmieniłaś przez dawne sytuacje. Westchnęłaś i z pogodnym wyrazem twarzy odpowiedziałaś:

- Witaj mamo, na pewno zjem wszystko bo jestem bardzo głodna. - [Imię mamy] zaśmiała się i położyła na stole twoje [ulubione śniadanie]. Jak zawsze wyglądało pysznie, i zapewne będzie tak smakować. Usiadłaś i od razu zaczęłaś jeść, faktycznie to jest pyszne. Nie zostawiłaś nic na stole, co ucieszyło twoją mamę.

- Wiesz może już co i jak z tą wycieczką? - Spytała [Imię mamy] zmywając naczynia.

- Na razie nie, dzisiaj gdy napiszemy kartkówkę to mamy uzgadniać wszystko. - Dostałaś w odpowiedzi skinienie głową, po chwili wstałaś i ruszyłaś w stronę wyjścia.

- Wychodzę! - Krzyknęłaś wychodząc. Zamknęłaś drzwi i ruszyłaś przed siebie, zapewne znów spotkasz braci, ale postanowiłaś sobie tym na razie nie zaprzątać głowy. Potrząsnęłaś nią przed sklepem twojej ciotki, chwyciłaś klamkę i weszłaś do środka.

- Witaj [T.I]! - Uśmiechnęła się do Ciebie kobieta, odpowiedziałaś tym samym gestem.

- Dzień dobry, ciociu. - Powiedziałaś lekko "wesoła".

- Oh widzę, że znów wracasz do kolorów! To naprawdę dobrze - Powiedziała po chwili wręczając Ci to, co wczoraj. Gdy chciałaś już jej zapłacić, powiedziała, że ona za to zapłaci, więc masz już iść. Uśmiechnęłaś się szeroko i kiwnęłaś głową na pożegnanie.

Będąc przed sklepem zauważyłaś Dream'a i Nightmare'a, którzy szli przed siebie. Wzięłaś głęboki oddech, schowałaś swoje drugie śniadanie do plecaka. Postanowiłaś iść inną drogą, by na razie nie widzieć ich. To wcale nie tak, że nagle przestałaś  lubić braci. Po prostu po wczoraj nie chcesz z nimi rozmawiać, byłaś bliska powiedzenia o śmierci Rozi. Sama myśl o sytuacji, która wtedy zaszła już spowodowała łzy. Otarłaś je szybko i zaczęłaś się kierować w lewo, by potem przejść przez kolejny park, a następnie znaleźć się w szkole. Wzięłaś głęboki wdech i ze spuszczoną głową szłaś przed siebie. Co teraz będzie z Tobą? Nightmare będzie się ciągle Ciebie pytał, Dream się o Ciebie martwi.... Nie chciałaś tego, tak bardzo tego nie chciałaś. Nie chciałaś by ktokolwiek się tobą interesował, martwił. Chciałaś skończyć szkołę, iść na studia i mieć normalne życie. Wszystko się komplikuje, nagle poznajesz dwójkę potworów, którzy za pomocą swojej magii zmieniają się w ludzi... Wszystko jest dla Ciebie... Dziwne, nienaturalne. Nic nie będzie takie samo, nie możesz być już zamknięta w sobie... Ale, czy oni Cię nie zostawiają gdy dowiedzą się o twoich problemach? To wszystko było dla Ciebie za ciężkie, za wiele... Twój wzrok stał się nagle... Pusty, pozbawiony emocji. Postanowiłaś iść do biblioteki, nikt prócz Ciebie praktycznie tam nie chodzi. 
Wchodząc do środka poczułaś jak ktoś chwyta Cię za ramię, modliłaś się by to nie był Nightmare, bądź Dream. Odwróciłaś się ze swoim pustym wzrokiem, a wtedy zobaczyłaś właśnie jego, to on.
Człowiek, który Cię uratował. Miał zasłoniętą twarz chustą, założony kaptur, oraz był ubrany tak, jak za każdym razem Cię ratował. Twój wzrok zmienił się z pustego na szczęśliwy, że w końcu widzisz tego, który pomógł Ci teraz żyć. Gdyby nie on byłabyś już w grobie...

- Chodź ze mną, chcę z tobą porozmawiać... Jak masz na imię? - Spytał swoim głosem, który był delikatny, ale jednak stanowczy. 

-[T.I], ale możesz mi mówić [Twoje przezwisko]. Traktuję Cię jako przyjaciela za to co zrobiłeś... 

- Zaraz będziesz mi dziękować, chodź! - Mruknął dość głośno łapiąc Cię za dłoń po czym wybiegł z Tobą.

Zaprowadził Cię za szkołę, gdzie nikogo nie było prócz was. Usiedliście na trawie opierając się o budynek, nie patrzyłaś na niego, lecz na piękne, błękitne, bezchmurne niebo.

- Co Cię zmusiło, że tak nagle się pojawiasz...? Skąd wiedziałeś, że to moja szkoła...? - Spytałaś zamyślona, chciałaś jednocześnie go poznać, ale jednak miałaś pewne wątpliwości.

- Skąd wiem? Mam swoje źródła, chciałem porozmawiać, jestem dla Ciebie przyjacielem, prawda? Opowiedz mi, czemu chciałaś to zrobić -Zamarłaś, zapomniałaś wcześniej, że powiedziałaś, iż on jest dla Ciebie p r z y j a c i e l e m. Jednak co zrobisz? Musisz mu powiedzieć, nawet bardzo chcesz.

- Możesz uznać mnie za... Idiotkę, ale... - Wzięłaś głęboki wdech kontynuując - Będąc w gimnazjum miałam chłopaka, z początku on był kochany, uroczy... Jednak z biegiem czasu się zmieniał, byłam nim zaślepiona... On, ciągle ćpał, wykorzystywał mnie seksualnie... Nie widziałam w tym nic złego, popadłam z nim w ten nałóg... Mówili mi "zostaw go!", ale ja się ich nie słuchałam... Miałam jedną przyjaciółkę, Rozalię, wierzyłam jej w każdej sprawie, zawsze mi pomagała... Powiedziała mi, przemówiła do głowy, że on był tylko śmieciem... Zerwałam z nim, a-a-ale... - Zaczęłaś się jąkać, a z twoich oczu zaczęły lecieć łzy, zdjęłaś okulary i schowałaś twarz w dłoniach gorzko łkając. 

- ZASTRZELIŁ JĄ NASTĘPNEGO DNIA! DOSTAŁA W GŁOWĘ, TO MOJA WINA! MOGŁAM Z NIM BYĆ, ALBO ZGŁOSIĆ NA POLICJĘ TO NIC BY SIĘ NIE STAŁO, ONA BY DALEJ ŻYŁA! - Wykrzyczałaś pełna żalu do siebie, do [imię twojego dawnego chłopaka], do świata, że tak pokierował losem... 

- Gdyby nie ty, nie miałabym teraz życia, ale... Dziękuję Ci za to, teraz... Żyję normalnie mimo tej straty, staram się... Być silna, udaję twardą, ale taka naprawdę nie jestem. Udaję pogodną przed bliskimi by się nie martwili... Nic mnie nie cieszyło, ale... Ostatnio, przeniosła się tutaj dwójka chłopaków... Zainteresowali mnie, wyglądali niczym dwa przeciwieństwa... Kiedy się trochę z nimi poznałam... Zaczęłam czuć po raz pierwszy od dawna... Szczęście, zadowolenie... - Westchnęłaś przecierając oczy.

- To już wiem czemu wczoraj nie chciałaś o tym rozmawiać, był to dla Ciebie zbyt wielki szok, prawda? - Usłyszałaś znajomy głos... Głos Nightmare'a, spojrzałaś na osobę siedzącą obok, a wtedy zobaczyłaś pogodnie uśmiechniętego Nightmare'a, który po chwili mocno Cię przytulił.

- To byłeś t y? - Spojrzałaś na niego zdezorientowana. - Ja... Nie wiem co powiedzieć... 

- Po prostu obiecaj mi, że nie będziesz już tak uciekać i pozwolisz mi przebywać z Tobą - Chłopak zaśmiał się po czym objął mocniej i pocałował w czoło na uspokojenie.

- D z i  ę k u j ę . . .  - Wyszeptałaś zamykając oczy, momentalnie zasnęłaś z powodu braku sił, przez bardzo intensywny płacz.

------------------

Hehe... Szykuje juz 6 i 7 rozdzial oraz ksiazke z Countryhumans Germay x Poland TvT

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Nov 07, 2018 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Nightmare & Dream x ReaderOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz