Wyprawa

32 3 2
                                    


Pewnego dnia włuczylismy się z moją kompanią po łące, jadąc na koniach. W ten przybiegł do nas mówiący oczywiście borsuk.

- Thorinie Gandalfie dobrze, że was znalazłem! Powiedział borsuk.

- A o nas nic nie powiedział. Szepnął do Filiego Bombur jak zwykle nadąsany bo jedzie jako ostatni.

- Co się stało? Zapytałem.

- Otworzył się wielki słój majonezu i może, w każdej chwili upaść i zalać nam miasto!

- Dobrze uspokuj sie damy sobie rade tylko musimy zwrócić się do kogoś o pomoc. Odpowiedział Gandalf.

- Do kogoś o pomoc, jakbyśmy sobie sami nie mogli poradzic. Przedrzeźniał Gandalfa już bardziej naburmuszony Bombur.

Parodia HobbitaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz