Cisza przed burzą cz. 2

116 4 8
                                    


Judy po raz kolejny poczuła, że nie jest ze Zwierzogrodu. Pierwszy raz uczucie to pojawiło się w dniu przyjazdu, wtedy zaskoczyło ją, że miasto po zmroku wciąż tętni życiem. Mieszkała w kamienicy znajdującej się na obrzeżach Sawanny Głównej, mimo dość znacznej odległości od centrum do późnych godzin z tamtych okolic dało się słyszeć muzykę a niebo nad tym obszarem było aż jasne od neonów, lamp i innych źródeł sztucznego światła. Dla wychowanej na nie wielkiej wsi(obszarowo, bo populacja w tym momencie wynosiła chyba dziesięć miliardów ssaków w zdecydowanej większości królików) Judy było nie do pomyślenia by bawić się o takiej porze, wynikało to z prostej logiki, że trzeba iść wcześnie spać aby móc rano wstać i pracować na rodzinnej farmie. Lecz mimo, że życie tu było pod wieloma względami inne, przez większość czasu królik nie czuł się obco czy nieswojo.

Między wszystkimi różnicami można się było odnaleźć... aż do teraz, teraz gdy Nick i cała reszta jej kolegów patrzyła z niepokojem czy nawet przerażeniu na zdjęcie i słychać było podenerwowane szepty poczuła, że nie wie czegoś oczywistego dla każdego miejscowego. Komendant odsunął się od tablicy, i Judy mogła dokładniej przyjrzeć się stworzeniu na fotografii. O czymś takim do tej pory słyszała jedynie w szkole. Stworzenie nie było pokryte sierścią czy włosami lecz piórami, tak się chyba nazywały te podłużne śmieszne rzeczy, w miejscu pyska miało grafitowe coś zwane dziobem, nie miało przednich łap tylko opierzone czarne skrzydła jak samolot (trzeba przyznać, że były nawet trochę podobne) i żółtawe pazury z długimi szponami których nie powstydziłby się żaden ssaczy drapieżnik mimo, że osobnik na zdjęciu mógł sięgać wilkowi najwyżej do klatki piersiowej. Jednak uwagę Judy najbardziej przyciągnęły ślepia tego stworzenia, były w kolorze lodowatego błękitu który zdawał się jarzyć na tle czarnej sylwetki. Gdy patrzyła w oczy stworzenia po plecach przeszedł jej dreszcz, nie było widać w nich żadnych emocji lecz dla Judy były trochę straszne.

-To może być dziwne pytanie, ale czy muszę komuś mówić kto to jest?- zapytał Bogo wskazując na zdjęcie. Judy ukradkiem rozejrzała się po sali, nikt nie podniósł łapy ani nic nie powiedział, wszyscy w napięciu czekali co dalej powie komendant, Judy chciała się zgłosić ale obawiała się, że narazi się na śmiech swoich kolegów, w końcu poza nią każdy zdawał się znać ptaka na zdjęciu, w końcu postanowiła udawać, że również dobrze zdaje sobie sprawę kto to jest, a później poszuka informacji o tym Juppie Drost w bazie danych lub zapyta Nicka, choć może lepsza była opcja numer jeden gdyż lis z całą pewnością nie przepuściłby okazji do dopieczenia jej.

-Dobrze. A więc skoro nikt nie ma żadnych pytań to możemy przejść do sedna sprawy.- wrócił do mównicy i otworzył teczkę z aktami.

-Jak już wcześniej mówiłem Drost uciekł z więzienia, puki co nie wiemy jak to zrobił, izolatka była przygotowana specjalnie dla niego i znajdowała się pod całodobowym nadzorem. Mimo najnowocześniejszych zabezpieczeń udało mu się z niej wydostać.- przerwał, przewrócił kartkę i spojrzał na podwładnych z nad okularów.

-A teraz najciekawsze. Zamiast jak najszybciej uciekać z obszaru więzienia, ruszył na biurowiec, po drodze rozprawił się z czternastoma strażnikami... żaden nie przeżył.- powiedział ponuro. Judy była wstrząśnięta, jak jeden więzień mógł pokonać czternastu strażników? Najwyraźniej nie tylko ona nie mogła w to uwierzyć gdyż nagle pełne niepokoju szepty ponownie zmąciły do tej pory idealną ciszę. Judy usłyszała jak Wataha mówi coś do Grizzoli:

-Jak to możliwe? Słyszałem, że przez te dziesięć lat odsiadki praktycznie cały czas był przykuty do ściany.- Judy odwróciła się żeby sprawdzić czy Wataha nie żartuje jak to często miał w zwyczaju robić, wystarczyło jej jednak jedno przelotne spojrzenie na wilka by upewnić się, że tym razem nie jest to żaden dowcip, na twarzy Watahy jak i zresztą wszystkich innych malowała się powaga i niepokój. Judy odwróciła się teraz w stronę Nicka.

Zwierzogród : Smutki starego świataOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz