~Dwa Lata Wcześniej~
Ink dopiero co przeczytał liścik, krótką notatkę, która miała być jedyną rzeczą, którą pozostawił po sobie Fresh. Tak mu się wydawało...
Zatrzymanie tej kartki nie wchodziło w grę. Postanowił ją spalić. Pozbyć się dowodów raz na zawsze. Nie chciał, by ktokolwiek poznał prawdziwy powód samobójstwa brata jego przyszłego męża...
Nic nie miało sensu. Fresh nałykał się tabletek i zostawiając po sobie tylko ten liścik zwyczajnie olał swojego brata i jego nadchodzące problemy? To musiał być podstęp...
Chłopak rozejrzał się, lecz nic ciekawego nie zauważył. Szczerze - nie zauważył nawet nic nieciekawego. Pomieszczenie stało się puste, jakby niepotrzebne. Jakby za pare sekund miało w nim dojść do autodestrukcji. Taka sama pustka panowała wtedy w sercu Inka...Teleportował się do swojego domu. Nie było tam jeszcze Errora, a że były to czasy, w których dziecko było tylko żałosnym planem - Ink był sam. Wszedł do środka i zamknął drzwi na klucz. Wziął głęboki wdech i usiadł na kanapie przechylając głowę do tyłu.
„- Zakochał się?
- Nie wiem.
- Przytulił cię? Uśmiechał się? Nie odepchnął cię?
- N-No... Tak!
- To mamy przechlapane..."Na samo wspomnienie młodszego brata Errora wzdrygnął się. To nie mogło się dziać. Gdzie jakiś ślad, który przekonałby go, że to wszystko jest prawdą?
Wtedy to zobaczył. Pudełko, zawinięte kolorowym papierem do pakowania. Zaadresowane do niego, lecz bez adresu zwrotnego. Zero nadawcy...
Ink podniósł paczkę i położył ją na stole. Wyciągnął nóż i przejechał ostrzem po taśmie klejącej, owiniętej wokół paczki. Zdarł papierowe opakowanie i zorientował się, że to zwykle opakowanie po butach. Zdjął pokrywkę i prawie wrzasnął widząc w środku swoją twarz. Przyjrzał się dokładnie i zauważył, że to tylko lusterko. Wziął głęboki wdech i odłożył je na bok. Wtedy zauważył zestaw kilku kaset. Wyciągnął jedną z nich. Na jednej stronie zobaczył wielką czwórkę. Odłożył kasetę na miejsce i odszukał kasetę pierwszą. Zaciskając palce na kasecie pobiegł do pokoju Errora i prędko odszukał jego starego walkmana. Włożył do środka kasetę i kliknął „play".Hej, tu Fresh. Minęło trochę czasu od ostatniego spotkania, prawda?
Ink wzdrygnął się.
- Nie... nie nie nie, to się nie dzieje... - zamruczał sam do siebie. - To nie może być on...Zapewne tęsknisz, a może już całkowicie zapomniałeś o moim istnieniu. To nawet nie jest istotne. Nie interesuje mnie to jak wiele osób mnie zapamięta, a jak wiele całkowicie wymaże z pamięci.
- Naprawdę myślałeś, że ktokolwiek zapomni?
I tak za parę lat będę tylko miłym bądź gorszym wspomnieniem. Dla mojego brata raczej tym gorszym. Dla ciebie najgorszym.
- Tak, to akurat prawda...
Musisz mnie uważnie wysłuchać, bo się nie powtórzę. Nie mam czasu.
Ink przełknął ślinę i zamknął oczy na chwilę. W głośnikach przez chwile panowała cisza. Cisza przed burzą...
Za kilka chwil moja dusza będzie zniszczona. Nigdy mnie już nie spotkacie. Sam pozbędę się siebie i wiem doskonale, jak wielu osobom sprawi to radość.
Ink otworzył oczy i o mało się nie zakrztusił. Niby komu sprawiło to radość?!
Szczęście. Chciałbym móc tego jeszcze zaznać. Szczęścia...
- Głębokie... - odchrząknął.
W każdym razie, nie zbaczajmy z tematu. Chcę ci po krótce wyjaśnić, jak postanowiłem cię ukarać. Jak zdecydowałem się upewnić, że mnie nie zapomnisz. Że nie będziesz mógł z tym żyć.
- Zaraz, co?! - Ink podniósł głowę i wcisnął pauzę. Musiał się uspokoić. Wziął kilka głębokich wdechów i z czystej ciekawości ponownie kliknął „play".
A więc, to całkiem proste - osłabiam moją duszę klątwą, zaklęciem, które rzucam na ciebie. Ten urok naprawdę ci się nie spodoba. Posłuchaj wszystkich dziesięciu taśm. Dowiesz się dlaczego, poco i jak to działa...
Ink jeszcze przez chwilę patrzył się na walkmana z niedowierzaniem. Nagle ciszę przerwał szept Fresha:
Miłego słuchania,
Kochanie,
Koniec taśmy 1Ink poczuł dreszcze na plecach i karku. Obrócił się, by spojrzeć na pudełko leżące w pokoju obok.
- Urok...
CZYTASZ
Hurry Up And Die | ErrInk
FanfictionKontynuacja Hurry Up And Kill Me. Wolno Pisane. Ostrzegam, że trochę pogmatwałam postacie, ale zrobię wszystko co w mojej mocy, by to naprawić.