Kasandra ucieszyła się że ludzie nie zwracają zbytnio uwagi na nią i jej zwierzaki ,ponieważ wszędzie gdzie się pojawiali wzbudzali niezdrową sensacje której Kasandra wolała by uniknąć.Bez większych trudności udało jej się wynająć pokój ,ba nawet cały domek.Zauważyła że ludzie są tutaj życzliwi i że w miasteczku panuje atmosfera radości i spokoju.Jakie to dziwne,pomyślała Kasandra,parę kilometrów dalej jest miasto duchów,a tutaj miasto życia.Dziewczyna poczuła się zmęczona,więc poszła się wykąpać.
-jak wrócę odezwała się do psów,to pójdziemy zjeść coś dobrego.
Kasandra prawie zapomniała,o tajemniczej postaci która ją obserwowała od jakiegoś czasu.Po kąpieli dziewczyna odzyskała dobry humor,zabrała psy i poszli do baru coś zjeść. W barze było sporo ludzi,ale Kasandra znalazła jeszcze wolne miejsce na uboczu,gdzie nikomu nie przeszkadzał widok dwóch czarnych bestii z którymi dziewczyna się nie rozstaje. Kasandra zamówiła posiłki dla siebie i swoich towarzyszy,ku dziwieniu barmana,aczkolwiek niewielkim jak na te okoliczności. Kiedy Kasandra i jej psy spokojnie spożywali posiłek,w barze zaległa cisza,dziewczyna dopiero po chwili zorientowała się,że jest coś nie tak, lecz kiedy uniosła głowę zobaczyła że w drzwiach baru stoi nie kto inny tylko jej tajemniczy obserwator. Kasandra rozejrzała się po sali,było cicho jak makiem zasiał, a wszyscy patrzyli na przybysza, z pogardą a nawet odrazą. Co on im takiego zrobił i czego teraz chce zastanawiała się dziewczyna. Patrząc na niego wiedziała że zbliża się do jej stolika a wzrok wszystkich teraz skierowany był na nią i jej psy, które przestały jeść i przyglądały się nowo przybyłemu czekając na jedno jej słowo,a on tymczasem podszedł do niej blisko nie zwracając uwagi, ani na ludzi tu obecnych ani na psy Kasandry, Podszedł i po prostu patrzył na dziewczynę jakby nikogo więcej nie było. Kasandra zmarszczyła brwi,intrygował ją ten facet,czego od niej chciał?,dlaczego się nie odzywa?,i dlaczego podszedł właśnie do niej?.Denerwowało ją zachowanie nieznajomego, więc zapytała.
-czego pan chce?a on odpowiedział pytaniem.-
czy mogę się przysiąść?
W pierwszej chwili Kasandra miała go posłać skąd przyszedł,nie zrobiła jednak tego,w zamian skinęła głową na znak zgody i popatrzyła uspokajająco na psy,które na wszelki wypadek usiadły obok dziewczyny. Nieznajomy zawahał się przez moment po czym usiadł , widząc że psy ani drgną.Kasandra zauważyła że cała sala patrzy na nich i nie wytrzymała.
-kim pan jest i czego pan ode mnie chce?zapytała.
Mężczyzna milczał chwile patrząc na dziewczynę,po czym się odezwał.
-przepraszam bardzo,ale jesteś bardzo podobna do osoby którą kiedyś znałem,czy mogę wiedzieć jak masz na imię?
-Kasandra,odpowiedziała dziewczyna poruszona tonem jego głosu.
Mężczyzna zasmucił się i spuścił głowę. Kasandrze zrobiło się go żal,poza tym była ciekawa dlaczego wzbudza takie emocje wśród mieszkańców wydawało by się przyjaźnie nastawionych do ludzi. Mężczyzna nadal siedział ze spuszczoną głową i wydawać by się mogło że płacze, ale nie, z oczami utkwionymi w podłodze, coś szeptał bezgłośnie do siebie poruszając wargami.Kasandra pochyliła się by usłyszeć co mówi i wtedy on podniósł głowę i spojrzał jej w oczy,przez chwilę penetrował jej głębię czarnych oczu i na jego twarzy pojawił się grymas bólu.Kasandra poczuła skurcz w żołądku,boże pomyślała,on cierpi tak jak ja,i zapragnęła dowiedzieć się o nim jak najwięcej. Wyglądał przeciętnie, ale było w nim coś co spowodowało że Kasandrze zaschło w gardle, jeszcze raz spojrzała na nieznajomego i postanowiła mu pomóc jakkolwiek.
-Dobrze się czujesz? może się czegoś napijesz ,? spytała.
Nieznajomy popatrzył na nią umęczonym wzrokiem i odparł.
-tak dziękuję,jeśli można.
Kasandra spojrzała na barmana i powiedziała.
-dwa piwa proszę,barman ani drgną,więc dziewczyna powtórzyła zamówienie.Barman spojrzał na dziewczynę ,to na przybysza i odpowiedział.
-Pani wybaczy ,ale tego pana nie obsłużę.Kasandra poczuła że krew napływa jej do głowy,ale nieznajomy wstał i powiedział pójdę już nie rób sobie kłopotu i dziękuję za wszystko.
-Zaczekaj! krzyknęła Kasandra,usiądź,nigdzie nie pójdziesz.
-a pan zwróciła się do barmana,nas obsłuży,chyba że chce pan być głuchy jakiego pan udaje.Ten pan jest od tej pory moim gościem,komu to się nie podoba może wyjść albo podyskutować z moją ochroną.Na te słowa dwie czarne bestie siedzące dotąd bez ruchu wstały,stanęły przed dziewczyną przodem do zgromadzonych i pokazały swój słynny uśmiech,stały tak ze spuszczonymi łbami i patrzyły na zgromadzonych przekrwionymi oczami.Wyglądały jak demony szykujące się do uczty.Wszyscy wstrzymali oddech i ich oczy zwróciły się w stronę barmana,który mało nie upadł z wrażenia i strachu.Trzęsącymi się rękoma zaczął nalewać piwo a sala odetchnęła z ulgą.Jeden z psów spojrzał na Kasandrę,a ona skinęła głową,potem ten sam pies popatrzył na towarzysza i obydwa psy ułożyły się po obu stronach,krzesła dziewczyny.Barman przyniósł piwo,ale Kasandra postanowiła że przeniosą się w inne miejsce,bo chciała jak najwięcej dowiedzieć się o nieznajomym,sama nie wiedziała dlaczego ale czuła z nim dziwną więź. Zaproponowała mężczyźnie by poszli do niej, tam nikt nie będzie im przeszkadzał i spokojnie porozmawiają. Mężczyzna popatrzył na nią z zaciekawieniem i zapytał.
-nie boisz się mnie?przecież mnie nie znasz? Kasandra uśmiechnęła się do niego i odpowiedziała.
-umiem sobie radzić,a przy nich nic mi nie grozi.Mężczyzna patrząc na psy spytał Kasandrę skąd je ma i czy sama je szkoliła?Odpowiedziała mu że odebrała je kiedyś pewnemu facetowi bo okropnie je traktował,a co do szkolenia to owszem przeszły pewne szkolenie,ale nie mają dyplomu,to są przyjaciele i działamy na zasadzie,ja obroniłam je kiedyś,one bronią mnie teraz.
-Świetny układ powiedział nieznajomy i dziękuję za sytuacje w barze.
-Nie ma za co,odpowiedziała i uśmiechnęła się już drugi raz,co było dla niej nowością.
Miała dziwne uczucie błogiego spokoju przy tym mężczyźnie,co samo w sobie było już niepokojące,ale chciała jak najszybciej dowiedzieć się czegoś więcej o nieznajomym z głosem anioła.
![](https://img.wattpad.com/cover/147171639-288-k323899.jpg)
CZYTASZ
Bestie Kasandry
Bí ẩn / Giật gânDziewczyna podróżuje po świecie z dwoma psami ,przypominającymi wysłanników piekieł,szukając swego miejsca na ziemi.