Odejście

14 1 0
                                        


  Kiedy przyniesiono zamówienie i psy zabrały się do jedzenia,barman postanowił przystąpić do ataku i dowiedzieć się czegoś o tej tajemniczej dziewczynie.

-No więc powiedział,powiesz mi skąd jesteś?co Cię sprowadza i jak masz na imię?

Dziewczyna wolno odstawiła szklankę z sokiem i powiedziała.

-Na pytanie pierwsze dałam Ci odpowiedz już wczoraj,na pozostałe dwa nie muszę odpowiadać,ale odpowiem bo zachowałeś się fair użyczając mi swojej gościny,za co zaraz się rozliczymy.

-Nie ma pośpiechu,powiedział barman,ale słucham?

-No dobrze,mam na imię Kasandra,do miasta sprowadziła mnie ciemność nocy,moi przyjaciele to Harry i Ares,Harreg'o zdążyłeś poznać bliżej,coś jeszcze?

Dziewczyna wróciła do jedzenia grzanki,a barman zastanawiał się jak ma sformułować kolejne pytanie,żeby dowiedzieć się czegoś więcej,ale ona jadła w milczeniu i nie wykazywała chęci do wylewnych rozmów.

-Wiesz, powiedział barman miałem nadzieję dowiedzieć się czegoś więcej o Tobie.

-po co?

-bo nigdy nie widziałem samotnej dziewczyny która podróżowała by z takimi ochroniarzami.

-No więc co chcesz wiedzieć spytała dziewczyna.

-chciałbym poznać Twoją historię ,o ile to nie kłopot?

-Oczywiście że nie odparła,ale nie zwierzam się obcym bo nie mam zaufania do ludzi,zwłaszcza facetów.Nie myśl sobie że się ich boję,w tonie głosu dziewczyny zabrzmiał dziwny dźwięk,barman to zauważył ,ale zanim zdążył coś powiedzieć,dwie ogromne bestie,leżące dotąd spokojnie przy pustych już miskach,zerwały się z miejsca i podeszły do dziewczyny,jednocześnie patrząc na barmana zjeżyły karki i obnażyły kły,a w ich oczach dostrzec można było blask zimnej stali,tak jak u dziewczyny.

Barman poczuł że robi mu się gorąco,dziewczyna nie reagowała,a on miał wrażenie że te dwa potwory zaraz go rozszarpią.Patrzył to na nią to na nich nie mogąc wydobyć głosu,a one patrzyły na niego jak zwiastuny śmierci w mękach.I wtedy się odezwała,mówiła cichym spokojnym głosem w którym już nie było tego tonu na który tak zareagowały jej psy:Powiedziała.

-przepraszam chłopcy,ostatnio jestem jakaś rozdrażniona,to chyba zmiana klimatu tak na mnie działa.Ale nie ma powodu do niepokoju już mi przeszło,i pogłaskała bestie po ogromnych łbach,a one z miejsca złagodniały i położyły się przy nogach swojej pani.Dziewczyna spojrzała na barmana,jakby dopiero teraz dostrzegła jakie wrażenie zrobiły jej bestie,i rzekła.

-napij się wody i bez obaw,mówiłam że nikomu nie zrobią krzywdy bez mojego rozkazu.

Barman dalej stał nieruchomo za barem,więc dziewczyna zmieniła temat.

-Może byśmy się rozliczyli?nie chcę tu dłużej zostać niż to konieczne.

Barman zamrugał oczami jakby słowa dziewczyny dopiero do niego dotarły.

-tak oczywiście ,wyjąkał i podał jej jej kwotę należności prosząc jednocześnie by wyjawiła mu chociaż skąd pochodzi.Dziewczyna bez słowa wyłożyła kwotę którą jej podał dodając mu spory napiwek i dopiero wtedy się odezwała.

-Mimo wszystko byłeś wobec mnie w porządku ,więc choć w połowie zaspokoję Twoją ciekawość.Na imię mam Kasandra,ale to już wiesz przybyłam znikąd i zmierzam donikąd,ponieważ nie znalazłam jeszcze miejsca w którym chcielibyśmy zostać na dłużej.Nie szukam znajomości,ale zdarza się że komuś pomogę,czy to wyjaśnienie Ci wystarcza? Chociaż to nie ma znaczenia bo i tak powiedziałam za dużo,było mi miło i żegnaj.

Po czym wyszła owiana mgłą tajemnicy i mnóstwem pytań bez odpowiedzi .Po jej wyjściu barman miał wrażenie że to był tylko sen,i tylko pieniądze leżące na blacie świadczyły o tym że było inaczej. Jeszcze długo po odejściu Kasandry barman zastanawiał się jak potoczyły się losy dziewczyny i jej bestii i czy ja jeszcze zobaczy?  

Bestie KasandryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz