X

11 2 3
                                    

Jungkook wzioł się za portrety, uznał ze zacznie od TaeHyunga bo pójdzie mu najprościej.
Tym razem Jeon włączył "we don't talk anymore". Musiał się sprężyć, im szybciej skończy portrety tym szybciej spotka sie z Tae.
Nagle do jego drzwi ktoś zadzwonił.
Dwudziestojednolatek przetarł pot z czoła i poszedł otworzyc drzwi.

- Cześć synu, co tam u ciebie?

- SeokJin hyung? Ale z kąd ty tu? CHWILA CHWILA

-no łącz fakty- zaśmiał się starszy

- no tak, NamJoon - Czarnowłosy natychmiast strzelił sobie soczystego facepalma.

SeokJin przeszedł koło zdezorientowanego Kookiego w prost do kuchni. Sprawdzając stan jej czystości.
Wyjął składniki z torby i wzioł się ze obieranie kapusty.

- Em, hyung, moge wiedzieć co ty robisz? -spytał Jeon unosząc jedną brew

- no jak to co, Kimchi. NamJoon chciał zebym przyjechał do ciebie na pare dni i się tobą zajmował.

- Ale hyung ty masz swoje życie, masz chłopaka, co z NamJoon hyung'iem?

- to też przewidziałem. Dlatego nie ja będe z tobą siedzieć 24/7- roześmiał się, pełen podstępu SeokJin

Dwudziestojednolatek dalej nie potrafił zrozumieć o co tu chodzi.
Ale sobie przypomniał co mu NamJoon napisał.
Że sie tym zajmie
Kooki'emu już wszystko się rozjaśniło, wiadomo że jak za coś bierze się Nam to źle wróży.
Znowu do drzwi chłopaka ktoś zadzwonił.

-otwórz synu jestem zajęty

-ehh, dobrze MATKO - uśmiechnoł się lekko Jeon, podkreślając słowo "matko"

Po otworzeniu drzwi przez Czarnowłosego, zamarł na widok co znajdowało sie na przeciwko niego.
Nikt inny jak Kim TaeHyung.

-H-hyung, c-c-co ty? - nie dokonczył bo przerwał mu Tae, przykładając palec do ust.

- Jungkookie wdech i wydech. Będe się tobą zajmował do przyjazdu Hobiego hyunga.

- O-okej

Jungkook nagle usłyszał szczeknięcie.

- Czy to? - spytał rozpromieniony Jeon.

- Tak, wziołem ze sobą, Tan-ie -Kim podniosł na rękach pieska uśmiechając sie.

W chłopaka nie wiadomo co wstąpiło, odrazu szybciej zaczeło bić mu serce. Miał racje ze uśmiech Tae na żywo jest o wiele piękniejszy.
Nigdy nie widział równie pięknego uśmiechu.

-T-to możesz go puścić. Niech sobie tu pobiega i nie stójmy już tak w drzwiach - młodszy zaprosił reką swojego przyjaciela i zamkną za nim drzwi.

- Ładnie mieszkasz- TaeHyung zaczoł rozglądać sie po pomieszczeniu. Stał w salonie gdzie było sporo obrazów, dwa Hoseoka, jakieś krajobrazy i jeden obraz przedstawiający kobiete.

Dwudziestodwulatek zawiesił na nim spojrzenie. Co przykuło uwage młodszego.

-Moja mama, piękna prawda? Miałem 10 lat gdy umarła, ale nadal nie zapomniałem jak wygląda dzięki tym portretom. -Jeon posmutniał. Tae nie mógł tego tak zostawić, podszedł do chłopaka i wtulił go w siebie. Stali tak z pare minut gdyby ktoś im nie przeszkodził.

-echem, przepraszam ze psuje tą romantyczną chwile, ale mama sobie sama ze wszystkim nie poradzi. Tae rozłóż talerze - SeokJin uniósł głowe z nad jedzenia

-tak jest, już ide- zasalutował Kim jak w wojsku.

Czarnowłosy dalej stał w salonie układając w głowie co sie stało. Nie mogł uwierzyć, że dwudziestodwulatek go przytulił.
W końcu mógł poczuć zapach swojego hyunga.

- ładnie pachniesz hyung -pomyslał w duchu Jungkook

Nie wierze w siebie😂
Dobrze, że zauwarzyłam to i nie opublikowałam.

Nie wierze w siebie😂Dobrze, że zauwarzyłam to i nie opublikowałam

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Dzwonek dzwoni😂😂
A tramwaj mówi😂😂
Co ze mną jest nie tak?

Will you paint me? / TaekookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz