Rozdział #2 „Wolałbym umrzeć niż nadal tutaj siedzieć"

39 6 3
                                    

Przedwczoraj były jego czternaste już urodziny. Niechciał dłużej siedzieć w ciemności i zamknięciu, przy swojej zagrażającej mu matce. Nishiki przy rozmowach z nią ubierał maskę, ponieważ kobieta wielokrotnie miała chęć kaleczyć szkłem lewą stronę jego ciała. Nastolatek oprócz matki, owszem miał jeszcze rodzinę która o nim wiedziała, ale nie próbowała mu pomóc. Sam Nishiki podejmował próby samobójstwa poprzez wbijania sobie gwoździ w żyły, lecz nie znosił bólu który naciskał jego ciało. Chłopiec od braku obecności ojca Archiego, wymawiał sam do siebie te słowa „Tatusiu pomożesz mi naprawić rower?". Dzięki tym słów nabierał chęci, by zobaczyć więcej świata, nie tylko to co widać przez to maleńkie okienko. Nadal po drugiej stronie widział tylko te łzy spływające po szybie okna.
   Pewnej nocy gdy matka weszła do piwnicy z miską ryżu, chłopiec gwałtownie zaczął się na nią wydzierać nie wiadomo z jakiego powodu. Agresywny Nishiki objął jej ręce i zrzucił ją ze schodów. Kim upadła na twardą podłogę i zaczęła płakać. Nastolatek uspokoił się z obaczył oczy matki. W myślach wymawiał słowa przepraszające kobietę, a na jego twarzy pojawiły się prawdziwe łzy, pierwsze łzy od jakiś pięciu lat.

Chłopiec w masce... (|~zawieszone~|) Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz