Po deklaracji złożonej przez Leona, Juliette spacerowała objęta jego ręką po oranżerii. Książę spoglądając ukradkiem na ukochaną, widział lekki uśmiech na jej twarzy, który utwierdził go w przekonaniu, iż nic nie jest w stanie zniszczyć uczucia między nimi.
- Musimy poinformować hrabiego Armanda i Hélène- stwierdził.
Spojrzał w stronę otwartych drzwi wyjściowych, z którego mógł dostrzec chylące się ku zachodowi słońce. Dziewczyna na te słowa lekko skinęła głową, po czym chwyciła jego dłoń i odpowiedziała:
- Więc chodźmy.
Książę jednak stał niewzruszony, ponieważ chciał przedstawić ukochanej swój plan.
- Może lepiej zaprośmy ich do zjedzenia kolacji we wspólnym gronie dzisiaj wieczorem?
Spojrzała na niego z wyraźnym zainteresowaniem.
- Mów dalej.
Obrócił ją sprawiając, że jej plecy zetknęły się z jego klatką piersiową, która podnosiła się i opadała w nierównomiernym tempie. Objął ją wokół talii i oparł swój podbródek na ramieniu ukochanej. Juliette przymknęła oczy gdy jej nozdrza otulił zapach szałwii i drzewa dębowego pochodzący z perfum mężczyzny.
- Poproszę Floriana, aby przygotował posiłek wraz z Albertine i Corine. W międzyczasie zaproszę wujka z Hélène...
- A ja? - przerwała mu widocznie zaintrygowana propozycją Leona.
- A ty - musnął wargami jej obojczyk- pójdziesz do naszej sypialni i przygotujesz się do spotkania. Możesz ubrać jedną z sukienek zaprojektowanych przez moją kuzynkę. Tym na pewno poprawisz jej nastrój.
- Zrobimy inaczej. - Odwróciła głowę, by spojrzeć mu w oczy. – Ty poprosisz Albertine o przygotowanie kolacji – musnęła jego usta- a ja zaproszę hrabiego z córką. A potem razem pójdziemy do sypialni.
Jeszcze raz dotknęła ust ukochanego, tym razem z większą namiętnością co wywołało na twarzy księcia uśmiech zadowolenia.
- Skoro taka jest twoja wola. Niech będzie.
- Cudownie.
Na pożegnanie pocałowała jego policzek, po czym wychodząc z pomieszczenia nawet się nie odwracając, powiedziała:
– Do zobaczenia.
***
- Wzywałeś mnie książę?
- Ah, Florian, przyjacielu - odpowiedział wstając z krzesła, kończąc tym samym spisywanie dokumentów potrzebnych do kolejnej wymiany handlowej z Indii.- Przygotujcie z Albertine i Corine kolację na dzisiejszy wieczór.
- Oczywiście. Czy posiłek ma być przygotowany tylko dla pana i pańskiej żony?
- Nie. Dzisiaj zjemy w czteroosobowym gronie.
- Z jakiego regionu mają być potrawy? Alzacja, Prowansja, Lyon czy może Bordeaux?
- Juliette uwielbia szarlotkę melonową z kwiatami Albertine. Więc niech będzie kuchnia prowansalska. Tylko niech potrawy nie zawierają alkoholu dobrze?
- Wedle życzenia.
Mężczyzna ukłonił się, po czym skierował się ku wyjściu z gabinetu.
CZYTASZ
La Bella e la Bestia
FanfictionMaurice Dubois, kapitan i właściciel statku handlowego ma dwie córki: starszą Evelyne i młodszą Bellę. Z powodu niepowodzeń w interesach, rodzina popada w długi, które ojciec zaciągnął u księcia Leona.