Rozłąka z Lauren trwa już trzy miesiące. Trzy miesiące bez jej głosu, oczu, żartów, dotyku, bez niej całej. Cały czas mam nadzieje, że stanie w progu mojego pokoju z tym swoim pięknym uśmiechem i skruchą w oczach i będzie chciała mnie, tak jak ja pragnę jej. Wiem, że to ja ją zostawiła, ale nie mogłam tak dłużej, chociaż nie wiem co bolało mnie bardziej. Nie widziałam jej od tamtego dnia, ale myślę o niej w każdej chwili. Przez to nie potrafię skupić się na niczym, nie rozmawiam też z nikim bo w każdym szukam jej, kiedy znajduję choć jedną podobną cechę chce mi się płakać, a kiedy nie znajduję podobieństwa twierdzę, że ta osoba nie jest warta mojego czasu. W końcu jak już poświęcać czas to perfekcji. Perfekcji takiej jak ona. Codziennie oglądam też nasze wspólne zdjęcia, słucham naszych piosenek i oglądam nasze filmy. Boję się, że jeżeli ona nie wróci, ja zniknę, zginę bez niej.
*3 miesiące później*
To już pół roku. Pół roku temu ostatni raz widziałam miłość mojego życia, choć wtedy żadna z nas nie była w dobrym stanie i tak zapamiętałam ją jako ideał. Chociaż nigdy nim nie była. Pamiętam jak kiedyś jej się sprzeciwiłam i spotkałam się z Shawnem, chociaż ona tak bardzo tego nie chciała. Oberwałam. Powiedziała, że nigdzie nie pójdę, jestem tylko jej. Wykrzyczałam jej wtedy w twarz, że ona puszcza się z kim popadnie, a mi nie wolno nawet iść na randkę. Oberwałam ponownie. Po tamtej kłótni nie odzywałyśmy się do siebie dwa dni. Wtedy myślałam, że to wieczność, ale czym są dwa dni do sześciu miesięcy, przez które usycham. Wtedy chociaż ją widziałam. Pamiętam tą dobrą część tej sytuacji kiedy przyszła, przeprosiła mnie i przez dwa najbliższe dni czułam się jak jej dziewczyna. Nie zostawałam sama nawet na chwilę, przygotowała nam kolację, podarowała mi kwiaty. Bardzo mi jej brakuje.
*3 miesiące później*
Dziewięć miesięcy temu popełniłam największy błąd mojego życia. Mogłam cierpieć przy niej tak długo jak się dało. Cierpienie przy niej nie było tak bolesne jak cierpienie bez niej. Teraz to czuję. Nadal o niej myślę i nadal mam nadzieję, że stanie w moich drzwiach. Choć to może ja powinnam stanąć w jej i błagać o powrót?
*3 miesiące później*
Nie przeprosiłam jej. To już rok. Rok od kiedy jestem bez niej. Nie pamiętam innego roku bez niej. Nie pamiętam nawet miesiąca bez jej widoku. Nie chcę pamiętać już nic. Nie chcę tworzyć nowych wspomnień. Chce żeby jedynymi wspomnieniami były te z nią. Pora to zakończyć. Postanowiłam pójść na spacer.