<4>

59 3 0
                                    

Weronika

-Bartek, j-ja nie wiem czy mogę - zaczęłam się jąkać.

-Kto ci zabroni, to tylko miesiąc, najlepszy miesiąc, bo w twoim towarzystwie. - uśmiechnął się chłopak.

-Po jutrze? - zapytałam zmieszana.

-Po jutrze. - odpowiedział PlanBe po czym dodał - Ty, ja i dużo wspólnego czasu.

-Brzmi fantastycznie, ale znamy się dwa dni.

-Właśnie dlatego chcę żebyś pojechała. Żebyśmy poznali się lepiej.

-Rozumiem. - Spojrzałam na różowe niebo i westchnęłam. Po krótkiej chwili usiadłam na polanie i powiedziałam. - Może to nie jest zły pomysł.

-Pojedź ze mną proszę. - Bartek wlepił we mnie swoje czekoladowe oczy.

-No zgoda, ale po miesiącu wracam do domu jasne? - podniosłam brwi i spojrzałam na chłopaka. W sercu czułam, że to zły pomysł, taki wyjazd na cały miesiąc.

-Tak! Moja księżniczka od razu zostanie odstawiona do domku. - Planek usiadł obok mnie, dał mi buziaka w czółko i przyglądał się Agacie.

Nie rozumiem trochę, jedzie w trasę ze mną, a patrzy na Agate pff. To niezły Planek. Ahhh, czemu ten czas tak mija, godzina 17:27. W sumie głodna jestem. Zaproponowałam mojej ekipie coś zjeść. Logiczne, że się zgodzili. W końcu śniadanie jadłyśmy o 12. Poszliśmy na pizze i w ogóle nasza dieta pizzowa jest pojebana, niby sport itp. ale my ciągle pizze wypierdalamy. Ten fakt mnie załamał, ale chuj, przecież nic mi nie jest. Szliśmy miastem i zatrzymałyśmy się koło domu.

-To co? Do jutra. - powiedział PlanBe żegnając się ze mną.

-Jutro. - przeraziłam się trochę wyobrażając sobie miesiąc bez Karolci tej wariatki i Agatki mojej siski. Co ja pieprze, niech gniją w tym domu, ja będę szaleć na koncertach pff.

-Papa Adam, do zobaczenia jutro - powiedziała Karolcia przytulając się do niego.

-Papa Karolcia, do zobaczenia jutro - odpowiedział jej Adaś, dając przy okazji przytulania buziaka w czółko. - Pa Agatka, pa Werka.

Chłopacy ruszyli w przeciwne strony, a my pokonałyśmy milion schodów i byłyśmy już na swoim piętrze. Walnęłam na łóżko. Obok mnie z jednej strony, położyła się Agata z drugiej Karolcia i patrzyłyśmy w sufit.

-Wercia… - powiedziała Karolcia. - Czy nie chciałabyś nam czegoś powiedzieć?

Już czuję że wiedzą o całym tym miesiącu. Westchnęłam, nabrałam oddech i postanowiłam im powiedzieć, w końcu to jutro.

-Chce wam powiedzieć, że po tym jak Bartek zagra koncert jadę z nim w miesięczną trasę po Polsce. - dziewczyny zrobiły duże oczy.

Agata

-Że co kurwa? - momentalnie usiadłam na łóżku spojrzałam na nią i zaczęła się wojna.

-Weruś i Planek? Świetnie, szipuje was! O mój boziuuuu, ale się cieszę! - wykrzyczała Karolcia przytulając Werke.

-Karola nie czaisz? Ona wyjedzie z nim w trasę na miesiąc. Nie będzie jej przez calutki miesiąc. - zmarszczyłam brwi.

-Co? Nie no to wtedy nie zajebiście, ciebie pojebało? Zostawić mnie na cały miesiąc? - dziewczyna przeraziła się.

-Wrócę deklu, będziemy pisać przecież. Poza tym to zleci jak woda z rynny po burzy w maju. - odpowiedziała nam Wercia

-Cały miesiąc czaisz? Wiesz ile miało się dziać przez ten miesiąc? - zaczęłam ją przekonywać żeby została.

Not yetOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz