Scott- Dziś twój pierwszy dzień w nowej szkole w Beacon Hill. Byłaś bardzo zestresowana, ponieważ nikogo nie znałaś. Stałaś przy swojej szafce, do której ledwie dotarłaś dzięki pomocy miłej dziewczyny. Zadzwonił dzwonek, ale ty się nie ruszyłaś, bo nie wiedziałaś gdzie masz pierwszą lekcje, jaką była matematyka. Nienawidzisz tego przedmiotu, no ale to nie jest w tej chwili najważniejsze. Trochę przerażona faktem, że nie trafisz sama do klasy, postanowiłaś zapytać, gdzie jest sala matematyczna. Niestety lekcja się już zaczęła, a korytarze były już puste. Na twoje szczęście do szkoły weszła grupka chłopaków. Już chciałaś zagadać, lecz jeden z chłopaków Cię wyprzedził. Był przystojny. Nawet bardzo.
- Hej. Jestem Scott. - nastolatek się przedstawił. - Jesteś może nowa? Wyglądasz na trochę zagubioną.
- Tak, jestem nowa. Faktycznie, trochę się zgubiłam, znaczy może nie tyle, że się zgubiłam, ale nie wiem gdzie iść. - odpowiedziałaś z lekkim stresem. - Tak w ogóle jestem [T.I]. Wiesz gdzie jest sala matematyczna?
- Wygląda na to, że mamy razem lekcje.- powiedział z uśmiechem Scott. - Chodź, pójdziemy razem.
- Ratujesz mi życie. - odpowiedziałaś, a chłopak ruszył. Poszłaś za nim. Chłopak opowiadał Ci o sobie, szkole i miasteczku. Słuchałaś go z zaciekawieniem. W końcu doszliście do klasy, weszliście do środka. Nauczycielka Cię przedstawiła, po czym usiadłaś za Scott'em.
Stiles- Idąc do domu jakiś dzieciak wyrwał Ci torebkę. Stwierdziłaś, że zgłosisz to na policję. Poszłaś, więc na komisariat. Dostałaś polecenie, żeby pójść do gabinetu szeryfa. Tak też zrobiłaś. Stilinski Cię wpuścił, a ty zaczęłaś mu opowiadać co się stało. W czasie twojej wypowiedzi do pomieszczenia wpadł syn szeryfa. Uśmiechnęłaś się lekko. Chłopak od dawna ci się podobał, ale bałaś się do niego zagadać. Zaczął opowiadać o czymś swojemu tacie. Nie chciałaś być wścibska, więc nie słuchałaś o czym, mimo iż cię to trochę ciekawiło. Chłopak się odwrócił i zobaczył Ciebie. Uśmiechnął się.
- Hej, co tu robisz? - podszedł do ciebie, lekko się zawstydziłaś gdy patrzył w twoje oczy.
- Umm.. Zgubiłam torebkę, znaczy tak w sumie to mi ją ukradł jakiś chłopak. - powiedziałaś cicho. - Przyszłam to zgłosić.
- Zgubiłaś torebkę? - zapytał, a ty kiwnęłaś głową, chłopak zaczął szukać czegoś w plecaku, po chwili wyjął z niego twoją torebkę i Ci ją wręczył. - Widziałem całe zajście jak ten chłopak ci ją wyrwał. Sprawdź czy wszystko się jest.
- Skąd ją masz? Przecież on uciekł.. - założyłaś torebkę na ramie.
- Nie z takimi rzeczami miałem do czynienia, ale ze mną i moim jeepem nic się nie równa - powiedział i się zaśmiał - Nie no. Znam tego chłopaka. Kazałem oddać i oddał. Sprawdź czy wszystko jest.
- Jasne. - sprawdziłaś czy wszystko jest. Całe szczęście nic nie zostało zabrane. - Wszystko się zgadza. Nic nie zginęło. Dziękuje serio.
- Oj tam. Zrobiłem to co powinienem. Jestem Stiles, a ty?
- [T.I]. Znam cię ze szkoły. - uśmiechnęłaś się
- O! Naprawdę? Super. - chłopak chciał się oprzeć o biuro, lecz strącił pojemnik z długopisami. - Sorki tato.
- Może zobaczysz czy cię nie ma w domu? - zapytał szeryf Stilinski, nastolatek już chciał coś powiedzieć, lecz ojciec był pierwszy. - Po prostu jedź stąd. Mam dużo pracy.
- Niech ci będzie. Może podwieźć cię do domu? - Zaproponował, a ty się zgodziłaś. Wstałaś i poszłaś wraz z chłopakiem do samochodu.
Isaac- Nudziło Ci się, więc postanowiłaś pójść do biblioteki poszukać jakiejś ciekawej książki do przeczytania na weekend. Będąc w bibliotece przeszłaś wszystkie półki, ale nie znalazłaś niczego. Zrezygnowana miałaś już wychodzić kiedy zagadał do Ciebie chłopak.
CZYTASZ
Preferencje 🌸Teen Wolf🌸
De Todo~Scott~Stiles~Derek~Deucalion~Peter~Jordan~Theo~Isaac~Brett~Aiden~Liam Będę dodawała innych tylko piszcie w komentarzach.