Atak

8 0 0
                                    

Wylądowaliśmy. Ogrodzenie lotniska lekko nam zasłaniało rozległe obszary porośnięte wysoką trawą i pojedynczymi drzewami. Baobaby i akacje. Nigdzie nie było zwierząt. Czemu? Przecież to nie była ta najgorętsza pora w roku. Przypomniałam sobie dziwne zachowanie lwów i tym wytłumaczyłam ukrywanie się zwierząt. Patrzyłam przez okno, oczekując na zatrzymanie się jadącego przez środek trasy samolotu.
W końcu zatrzymaliśmy się. Wyszliśmy z samolotu i udaliśmy się w stronę budynku lotniska. Lotnisko samo w sobie było małe. W środku mieliśmy czekać na przewodnika. Nie czekaliśmy zbyt długo, bo jakieś 5 minut. Przewodnik zaprowadził nas do jeepa, którym mieliśmy zwiedzać Afrykę. Oddalaliśmy się od lotniska. Wokół nie było żywej duszy. Wjechaliśmy na drogę między wysokimi trawami. Nie był to idealny pomysł. Kątem oka zauważyłam poruszającą się trawę, ale zanim ostrzegłam innych było za późno.. Lew skoczył na przewodnika i zabrał go wgłąb trawy. Abe, który siedział na przodzie z przewodnikiem, wsiadł na miejsce kierowcy i zawrócił do lotniska. Jacob i Evan chwycili broń. Jednak po odskoczeniu lwa z przewodnikiem, żaden lew nie odważył się wychylić. Tak bezpiecznie wróciliśmy na lotnisko. Wsiedliśmy do samolotu i kazaliśmy pilotowi odlatywać. Nie zamierzaliśmy tutaj zostać. To by było niebezpieczne. Jednak nie wiedzieliśmy, że "niebezpiecznie" może być wszędzie..

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: May 20, 2018 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

ZooWhere stories live. Discover now