To są te. Wspomnienia jak Dice był dzieciokiem. Takim smoll bean. Czy coś. (Jutro (czyli dzisiaj for me) postaram się porobic poprawki rozdzialu) pamietajcie iz zapraszam do komentowania i pisania swoich uwag i opin. Bede za wszystko niezmiernie wdzięczna! ^^ adijos for nał!
------------------------------------------------------------------------
-- Zakład? Wbije je wszystkie za pierwszym razem. - młody chłopak uśmiechnął się pewnie, trzymając w dłoni kij do bilardu. Oparł się nim, obserwując cały czas swojego przeciwnika.
-- Hahaha, niemożliwe! - Odpowiedział staruszek, nie mogąc powstrzymać śmiechu. Oczywiście że nie wierzył w coś tak absurdalnego. To przecież tylko zwykły dzieciak.
-- w porządku! Stawiam 20 złotych monet! - Zaproponował.Dice zachichotał na to, po czym zwrócił kij ku górze. Był cały czas pewny siebie, wierząc że nauczył się już tak dużo, aby móc w ten sposób konkurować. Poza tym, chciał jak najbardziej przypodobać się swojemu szefowi i pokazać że żadne starania w jego nauce nie poszły na marne.
Przytaknął potwierdzająco po czym zaczął się ustawiać, próbując przybrać odpowiednią pozycję. Pochylił się znacznie i zaczął mierzyć każde kąty i możliwości. Przybrał postawę bilardową i spiął całe ciało, gdy planował uderzyć w trójkąt ułożony z kul. Nawet nie zauważył, kiedy koło stołu ktoś przemknął.
Zrobił drobny ruch i zamach wprzód, stykając kij z jego celem. Kule momentalnie się rozproszyły, o dziwo zaczynając w wspaniały sposób.
W kilka sekund 13 z nich trafiło wprost do dziur, przez co Dice poczuł wielką satysfakcję. Zaczął obserwować ostatnie dwie, z czego jednej był pewny, a druga zaczęła toczyć się coraz wolniej, wprawiając go w zakłopotanie. Z 2 kolejnymi sekundami, zaczął się niepokoić a wzrok zwrócił w stronę staruszka, który cały czas się uśmiechał. Wyglądał na takiego, który był przekonany o tym że kula nie trafi. Nagle jego uwagę coś odwróciło, i tylko małe skrzydełko śmignęło mu zza ramienia starszego pana. Ten zaś się na chwilę odwrócił, a Dice kątem oka zauważył ogon sunący po stole bilardowym, który popchnął kulę prosto do dziury.
Był przekonany, że są to małe demony należące do diabła.
Gdy mężczyzna obrócił się ponownie w stronę stołu, zaczął szukać kuli, która wpadła do dziury. Dice'owi trochę ulżyło, wiedząc że nie straci 20 monet. Ale mimo wszystko. Tak bardzo zawiódł. Wiedział że szef nie przepuści mu tego płazem-- Łaaał! Nie dowierzam! - Staruszek poprawił okulary, naprawdę nie będąc przekonanym czy to co widzi jest prawdziwe. - Miałeś racje! Trafiłeś wszystko! - krzyknął zadowolony. Nie wyglądał na takiego, który żałuje utraty 20 złotych monet. Bardziej był zachwycony tym w jaki sposób je utracił
-- Haha... - Dice Zaśmiał się sztucznie, wiedząc że to było tylko skłamanie i głupia sztuczka, która nawet nie była jego pomysłem. Czyżby szef to wszystko widział? - A więc... Ja, kiedy mówię, wiem że mi się to uda! A teraz poproszę 20 złotych monet prosto do ręki. - Kontynuował, próbując ukryć zakłopotanie. Czy Devil go za to ukarze? Może zwolni? Co teraz...
Chwilę później, delikatnie się wzdrygnął gdy poczuł dotyk na swojej talii. Odwrócił powoli głowę by sprawdzić do kogo należała uprzednia dłoń. właściwie to trudno było po niej nie rozpoznać. Opuścił trochę głowę, gdy zauważył Devila. Uśmiechał się, nie wyglądając na wkurzonego. To i tak nie uspakajało Dice'a
-- Odbierz co moje i przyjdź do mojego gabinetu. Musimy porozmawiać... - Powiedział na tyle cicho, by jedynie chłopak mógł to usłyszeć. Dice nie miał pojęcia jaki zamiar może to za sobą dokładnie nieść, ale kilka sekund temu przegrał zakład. Oczywiście że się przestraszył, a nawet zasmucił. Nie chciał zostać opuszczony... Nie chciał tego wszystkiego stracić... Devila..
![](https://img.wattpad.com/cover/135593048-288-k194822.jpg)
CZYTASZ
Zbudujmy To Od Nowa ~°wstrzymane°~
FanfictionCzy diabła można zmienić? Czy diabeł potrafi kochać? Czy diabeł potrafi naprawić? Czy diabeł potrafi złapać kota za ogon? *** -Niech go diabli!- Czy takie relacje można odbudować na nowo? *** Książka Devildice, tzn. Devil x King Dice. Po kłótni...