Rozdział 8

39 5 2
                                    

- Złe koszmary okazują się być lepsze od pięknych snów, bo kiedy wybudzimy się z magicznej drzemki i zdamy sobie sprawę, że żadna z tych cudownych rzeczy się nie wydarzyła, chcemy płakać - patrzył na swoje dłonie, które opierał na kolanach. - Kiedy obudzimy się z koszmaru, powinniśmy być szczęśliwi, bo rzeczywistość jest lepsza. - Spojrzał na jej wyraz twarzy, szukając potwierdzenia lub dezaprobaty dla swojej teorii. Ewa tylko odwróciła głowę w zamyśleniu.

- Co, jeśli teraz śnimy, a kiedy zasypiamy, budzimy się w prawdziwym życiu? - Kobieta zaśmiała się i złapała bruneta za rękę.

- Zdecydowanie nie chcę, żeby tak było. Czuję się przy tobie bardzo dobrze, wiesz? - Pocałował jej zarumieniony policzek.

- Od kiedy na mnie lecisz?

- Odkąd ujrzałem twój niepowtarzalny urok, niczym płatek śniegu, którego nie da się skopiować - spojrzał w dół, gdzie rozpościerał się nocny krajobraz nieznanego mu miasta.

- Wiedziałam - oparła głowę na jego ramieniu.

Siedzieli spokojnie, z pasją obserwując jasne gwiazdy na ciemnym niebie. Księżyc w nowiu oświetlał delikatną cerę rudowłosej. Miękką trawę, okrywającą pagórek, już dawno opatuliła rosa, jednak para zakochanych nadal na niej spoczywała. Serce Adama biło niezwyczajnie szybko. Ewa, słysząc jego głośne uderzenia, położyła rękę na klatce piersiowej mężczyzny.

- Wiesz, co to za materiał? - nie dawał po sobie poznać, jak mocno jest zestresowany.

- Bawełna? - Mruknęła.  - Nie mam pojęcia, czy stać cię na lepszy materiał niż poliester.

- Na męża - westchnął. - Materiał na męża.

Trwali w milczeniu przez dłuższą chwilę. Przerwała ją kobieta, wstając na nogi.

- Moglibyśmy iść do restauracji, kawiarni, klubu. Wiem, że cię stać na kolację za trzydzieści złotych - zaczęła marudzić.

- Ewuniu, wszystko w porządku? Nie masz skręconej kostki?

- Co? A, o to chodzi - spojrzała na bandaże wystające z adidasów brudnych od psich odchodów. - Wracając z pracy weszłam w kopiec kreta, a następnie w--

- Ładna pogoda! - wykrzyknął, chcąc uniknąć niewygodnego tematu. - Ty też jesteś ładna.

Para spędziła wieczór w cudowny dla Adama sposób. Od dawna marzył o przeżyciu takich chwil z ukochaną. Czuł, że zna Ewę coraz lepiej i niedługo zbliży się do niej. Wszystko mogłoby wydawać się idealne, gdybym nie otworzył oczu.

Obudziłem się w swoim pustym mieszkaniu, zapełnionym w połowie łóżku małżeńskim, z głowa pełną myśli i chaosu. Moje serce wypełniał ogromny żal, ponieważ pierwszy raz w życiu czułem się samotny, równocześnie posiadając bliską osobę. Świadomy, że Ewa nie należy do tych prostych dziewczyn, które zaspokoją jedynie moje słowa. Rudowłosa jest prawdziwą księżniczką, może niezdarną i na pewno nieidealną, ale znającą własne potrzeby oraz szukającą kogoś, kto będzie szczery w uczuciach. Mam zamiar zrobić wszystko, aby była szczęśliwa.

W ponownym zaśnięciu przeszkadzały mi głośne, ciężkie krople, uderzające w okno, którym towarzyszyły delikatne, puszyste płatki śniegu.

Cały poranek śpiewałem piosenkę przygotowaną na konkurs muzyczny. Po co wmówiłem Ewce, że biorę w nim udział? Moda na chłopców-muzyków już dawno minęła. Chyba, że tych z koreańskich boysbandów. Na całe szczęście moja kobieta woli musicale!

Zaparzyłem dwa kubki kawy - jeden dla mnie, a drugi dla mojego ptaka. Codziennie tak robię, chociaż papuga jej nie pije. Wtedy sam muszę spożyć napój. Zwierzątko jest dobrą wymówką na wszystko, nawet chrobliwe uzależnienie od kofeiny. Wyszedłem z domu w bluzce drwala. Cóż, rzeczywiście nie goliłem się od kilku tygodni. Napisałem Ewie miłą wiadomość-przypominajkę o konkursie.

Do: Ewa
Najurodziwsza panno o bladym licu, zawiadamiam Cię o nadchodzącej uroczystości, w której Twój wielki zwolennik weźmie udział. Zapraszam na bitwę głosów, pani!
Całuję łapki, Adam :*

Zjawiłem się na sali konkursowej prawie na czas. Występowałem jako ostatni, więc w niczym to nie przeszkadzało. Jedyne, co mnie zszokowało, to wiek uczestników. Zapomniałem sprawdzić, dla kogo przeznaczone są zawody! Teraz znajdowałem się w środku grupy wściekłych ośmiolatków, śpiewających piosenki na poziomie drugiej klasy podstawowej. Jestem pewien, że wzięli mnie za opóźnionego w rozwoju pedofila z autyzmem. Chciałem się wycofać, ale wychodząc, wpadłem na urodziwą kobietę, którą nie była Ewa.

- Przepraszam - wykrzywiłem usta w grymas podobny do uśmiechu.

- Nic nie szkodzi - kobieta rozebrała mnie wzrokiem. - Jak masz na imię?

- Adam - nie mam zamiaru o nic pytać, nie obchodzi mnie nikt poza rudowłosą.

- Daria, miło mi - dziewczyna wyciągnęła rękę na powitanie, jednak opuściła ją, nie odzyskując odpowiedzi.

Zdenerwowana odepchnęła mnie na bok, aby przejść do pomieszczenia. Dopiero teraz dostrzegłem jej cudowną figurę. Długie nogi, idealne biodra, wąska talia i drobne ramiona. Zaczynałem żałować, iż olalem taką piękną istotę. Szybko przerwałem wewnętrzny monolog, czując znajomy zapach.

Odwróciłem się do mojego prawdziwego skarbu, Ewy. Zganiłem się w myślach za faworyzowanie innej kobiety.

- Dlaczego chciałeś, żebym przyszła na konkurs dla sześciolatków? - uśmiechnęła się szeroko, pokazując szczypiorek między zębami.

- Dla ośmiolatków, ignorantko - spróbował wyjąć czule kawałek śniadania z jej zębów. - Będę śpiewać!

Cóż, moje plany nie wypaliły. Dzieciaki szybko zakończyły konkurs, a sędziowie przyznali nagrody. Zdecydowano o zdyskwalifikowaniu mnie. Czy poczułem się urażony? Prawie. Postanowiłem wystąpić mimo przeciwnościom losu, poniewać na widowni nadal czekała jedna osoba, której nie chciałem zawieść.

Po wysłuchaniu mojego utworu, Ewa zaproponowała wypad na kolację. Ruszyliśmy w kierunku najbliższej restauracji. Trzymałem ją cały czas za rękę, bo ciągle się potykała. Kiedy staliśmy pod drzwiami kebabowni, otrzymałem wiadomość od... brata?

Od: Alan
Jestem na lotnisku, odbierz mnie. Zamieszkam z tobą. Kilka miesięcy, wytrzymamy. Zawsze możesz dać mi hajs na hotel, jeśli naprawdę będę przeszkadzał. Mam nadzieję, że mieszkasz z ładną koleżanką. Lubię rude.

Przełknąłem głośno ślinę, ale nie powiedziałem rudowłosej o zaistniałej sytuacji. Potraktowałem smsa jako żart na Prima Aprilis, choć do tego święta zostało jeszcze parę miesięcy. Zbliżają się kłopoty.

~
To jest piękne jeju 💛

Napisane przez @nyanJuliet, dziękuję bardzo @amaadziaa za pomoc i pomysły do pisania!

Adam w śnieguOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz