14

62 4 0
                                    

Otworzyłam oczy przez co zostałam nie mile przywitana przez promienie słońca przedzierające się przez zawieszone na oknie zasłony.

Leniwie przeciągnęłam się na łóżku zwracając uwagę na godzinę.

12:56.

Mój Boże, pierwszy raz w życiu tak długo spałam. Ale przypominając sobie zdarzenia ubiegłej nocy miałam do tego prawo.

- Wszystko okey? - Na dźwięk czyjegoś głosu lekko podskoczyłam do góry co wywołało cichy śmiech ze strony mojego rozmówcy - To tylko ja spokojnie - znowu roześmiał się cicho na co przewróciłam oczami.

- Tak jest wszystko w porządku tylko... Trochę mnie ręka boli - spojrzałam na swoją dłoń która była lekko poraniona a na moim przedramieniu miałam dość głęboką ranę, którą najprawdopodobniej zrobiłam gdy szliśmy a raczej biegliśmy przez las.

- Chodź muszę Ci to opatrzeć zanim dojdzie do jakiegoś zakażenia - parsknęłam cicho na jego poważny i władczy ton.

- Doktorek się znalazł - wstałam z łóżka i podążyłam za chłopakiem, który widocznie się rozgościł podczas gdy ja spałam gdyż wiedział gdzie to pomieszczenie się znajduje.

WIECZÓR

Cały dzień praktycznie spędziłam z Lukiem. Muszę przyznać że jest on  naprawdę spoko gościem.

- Halo ziemia do Rose - zauważyłam że Luke zaczął machać mi ręką przed twarzą a ja się po prostu zamyśliłam. - Słuchasz mnie?

- Co? - On coś do mnie mówił?- No tak słucham.

- Coś mi się nie wydaje - Wygiął usta przez co na jego twarz wpłynął grymas.

- No dobra masz mnie - Przewróciłam oczami a on zaśmiał się cicho pod nosem - Zamyśliłam, przepraszam.

- A o czym tak myślisz, hm? - Podniósł brew i spojrzał na mnie pytająco.

Sekundę po tym jak się zapytał, po domu rozległ się dźwięk dzwonka.

- Spodziewasz się kogoś? - Zapytał mnie Luke.

- Nie - Odpowiedziałam i ruszyłam w kierunku drzwi z których wydobywały się dźwięk.

To co tam zobaczyłam Przyszło moje najśmielsze oczekiwania.

---------------

Mój prześladowcaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz