2

421 16 0
                                    


Monique siedziała przy fontannie i wpatrywała się nie wiadomo gdzie. Nie wiedziała, kiedy z jej oczu wydobył się wodospad łez. Patrząc tak w dal i trzymając za uchwyt walizkę, rozmyślała co ma teraz zrobić, gdzie iść by znaleźć nocleg i gdzie ma zacząć szukać swojego ojca. Nawet nie zauważyła, że ktoś się do niej przysiadł, stawiając obok rower.
- Wszystko w porządku?- zapytał ktoś
Monique odwróciła głowę w kierunku, z którego pochodził głos. Wytarła oczy ręką aby móc cokolwiek widzieć. Zobaczyła przed sobą z zmartwiona miną mężczyznę w czarnej, do połowy rozpiętej sutannie. Szybko domyśliła się, że ów mężczyzna jest księdzem.
- T..tak- odpowiedziała Monique
- To dlaczego płaczesz? Przecież widzę,  że jest coś nie tak. - powiedział ksiądz Mateusz - Jestem ksiądz Mateusz Żmigrodzki. Jestem proboszczem w Sandomierzu. - dodał widząc lekko przestraszoną minę 12-latki
- Monique.- odpowiedziała dziewczyna
- Jesteś francuską?- spytał Mateusz
- W połowie. Moja mamer* była francuską. Mon père jest Polakiem. - odpowiedziała Monique
- Czemu była? Coś się jej stało? - zapytał ksiądz
- Tak. Mój wujek zapożyczył się u niewłaściwych ludzi. Za niespłacony dług zapłacił swoim życiem. Moja mamer była jego soeur*. Dwa dni temu dostała list z pogróżkami od tych co zabili mojego wujka. Pisało w nim, że ja z maman będziemy następne. Maman, powiedziała mi, zanim ją zabili, że mam uciekać do Polski do Sandomierza do mon père. Powiedziała mi, że tutaj odnajdę mon père. No i tak się tu znalazłam. Nie wiem co robić. Nie wiem jak mam go znaleźć. Nie wiem też gdzie się mogę zatrzymać. J'ai peur*  być sama en nuit* w mieście, którego nie znam. - opowiedziała Monique załamując głos
Mateusz zauważył jak dziewczynka zaczyna znowu płakać. Przez chwilę nad czymś się zastanawiał, co z nią zrobić. I wymyślił. Po chwili wstał i podał rozpłakanej 12-latce chustkę aby mogła otrzeć łzy.
- Chodź ze mną Monia . Zatrzymasz się u mnie na plebanii. - powiedział Mateusz
Dziewczynka wytarła oczy i po raz pierwszy od kilku dni uśmiechnęła się do Mateusza.
- Merci*proszę księdza. - powiedziała Monique
Po czym złapała ciężką walizkę i zaczęła iść razem z księdzem w stronę plebanii.
- Moja maman też mówiła do mnie Monia. - powiedziała po chwili
- Dobrze mówisz po polsku.-  powiedział Mateusz
- Dziękuję. Moja maman mnie nauczyła. - odpowiedziała Monia
Po jakimś czasie doszli na plebanię. Z daleka było widać siedzącą przy stole babcię Lucynę. Z głębi plebanii było słychać wrzeszczącą na Emilkę i Waldka Natalię aby zostawili świeżo upieczony sernik.
- O Mateusz. Jak dobrze, że już jesteś. Natalię coś chyba opętało. Wrzeszczy po wszystkich już od popołudnia wyganiając wszystkich z kuchni. - powiedziała babcia Lucyna
- Dobry wieczór babci. A jeśli chodzi o Natalię i jej wypieki to w tej kwestii nic nie poradzę. - odpowiedział Mateusz śmiejąc się
- O, a ta młodziutka istotka to kto?- spytała babcia Lucyna
- To jest Monique. Przyjechała aż z Francji aby odnaleźć swojego ojca. I zostanie u nas przez jakiś czas, dopóki go nie znajdzie. - opowiedział Mateusz przedstawiając Monię
- Bonjour  madame*. Jestem Monique, Monique de Foix. Miło panią poznać. - powiedziała dziewczyna
- O mi też ciebie poznać skarbie. - powiedziała babcia - Chodź i usiądź sobie tutaj.- dodała
Monia z lekkim uśmiechem weszła na werandę ciągnąć walizkę. Po chwili już siedziała koło babci Lucyny i z nią rozmawiała  opowiadając jak się żyje we Francji.
- A tą walizką się nie przejmuj. Waldek zaraz zaniesie ja do wolnego pokoju. - powiedziała babcia
Po chwili z głębi plebanii wybiegła Emilka. Zaraz za nią biegł Pluskwa.  Oboje uciekali z podwędzonymi kawałkami świeżego sernika przed Natalią, która goniła ich z mokrą, ledwo wykręconą, ścierką w ręce. Na ten widok ksiądz i babcia ryknęli śmiechem, a Monique nie wiedziała czy ma śmiać się z pozostałą dwójką czy też współczuć złodziejaszkom sernika.


**********
Słowniczek
Bonjour  madame* - dzień dobry pani
Merci*- dziękuję
J'ai peur* - boję się
en nuit*- w nocy
soeur*- siostra
mamer*- mama ( bardziej oficjalnie)

Orest! To ty masz córkę?Where stories live. Discover now