Izba Hokage, Naruto ciastka chrupie;
Nic jednak nie jest w stanie powstrzymać jego bólu - w dupie.- Siódmy mój drogi - mówi Shikamaru - Przy otwartym oknie nabawisz się kataru!
-Troszczysz się o mnie i to bardzo dobrze, jednak czego chcesz za to ty chuju bobrze? Czy aby ruchania ci się nagle nie zachciało? Ty to jednak jesteś... Ciągle ci mało!
Wstaje Naruto, spodnie swe zdejmuje, i od razu asystentem swoim się zajmuje.
Ręka na dupie, Shikamaru na stole,
Naruto zaczyna swe dzikie swawole.
Shikamaru wzdycha gdyż chuj Naruto tłusty a cały budynek wydawał się pusty.
Drzwi jednak nagle się otwierają a dobrzi "przyjaciele" ze strachu zamierają. W drzwiach się Uchiha Sasuke pojawił, ponieważ hałas go zaciekawił.- Co się tu wyrabia?! - wykrzyczał z humorkiem, po chwili eksponując swoim rozporkiem. Teoretycznie Sasuke Sakury był mężem jednak widocznie chciał się bardzo pochwalić swym wężem. Kogo on jednak teraz wypierdoli? Kto mu dupy użyczy do gejowskich swawoli? Kto się z nim teraz pobuja lub kto mu chociaż wyliże chuja?
Przerwał Naruto - Ja zaradzę temu! Zaraz tak poruchasz, że zabraknie ci tlenu! Gdy sam zostaję, czasem się tak bawię, a jest to mój sposób specjalny.
Sprawię ci nie tylko seks oralny, ale zadowolę również w sposób analny.- Mniej gadania a robienia więcej! Pokaż mi swoje gadżety chłopięce.
- Nie tyle gadżet co dzieło sztuki, mam bowiem swoje własne, prywatne suki. Technika ta pewnie nie jest ci obca, sposób na własnego, do ruchania chłopca.
Chęć do ruchania u Saska podpalona, gdyż Naruto stworzył właśnie swego klona.
Bawili się tym sposobem chłopcy dni kilka.
Wkładali palce do dup, pięczecie konia, byka, wilka...
Na koniec kutasy sobie podoczepiali!
Wielkie i długie, takie ze stali,
pod koniec wszyscy się spermą zbełtali,
ruchanie tak dobre, że nie ustali
i wszyscy zdyszani, na podłodze tydzień zostali.