Ja, Rafał, Daniel (tak ten Daniel), I chyba Kamil, byliśmy na placyku szkolnym
Żeby przejść na ten placyk trzeba pójść na dwór, potem przejść przez ulice. (Mamy taką panią co stoi ze znakiem stop)Michau: *coś tam gada*
*dzwoni dzwonek*
Ekipa: *idą na lekcje*
*jakaś babka idzie*
Daniel: *Przechodzi za tą babkę i beka w ucho*
Ekipa: *śmiech i ucieczka*
Rafał: DANIEL DEBILUUU!
Babka: Znajde was jutro w szkole!Zapomniała