Trochę to stare ale hui.
Mieliśmy matme, później Polski z wych... I mieliśmy wybrać "najsympatyczniejszego chłopaka klasy" z okazji dnia chłopaka (mówiłem, stare)
Klasa: *gadu gadu podczas sprawdzianu, śmieszki itp*
Pani: Hej! Dzieeeeeeciiiiiiii!
Michau: Tak? *Wait, coś nie tak* PRZEPRASZAM, NASTOLATKOWIE!
Klasa: *Śmiech*
[?]: Mamy najsympatyczniejszego chłopaka, a taki dylemat był.No, ogólnie oo kilku dniach rzuciłem butelkę z wodą na schody, szła nauczycielka prawie dostała ja u dyrki... ALE JA GRZECZNY XDDDD