Już mam zasypiac gdy nagle telefon zacza wibrowac...
Patrze na ekran i widze jedna nie odczytana wiadomośc od Reya Beaumonta. Bardzo sie zdziwiłem bo tak na prawde nie znamy sie za bardzo, po prostu on to mega ciacho ze szkoły a ja taki troche z tyłu ale jednak nie kujon. Raz na siebie wpadliśmy własnie wczoraj w szkole i zamienilismy ze soba tyle słow ile wcziraj przy naszym "spodkaniu".
REY: Hej, przepraszam że pisze tak późno ale chciałem cie bardzo przeprosi za to co dzisiaj miało miejsce na stołówce. Bardzo mi przykro ze tak na ciebie najechałem wtedy, nie chciałem naprawde.
JA: Hej, nic nie szkodzi ze piszesz dopiero teraz, a ważne że piszesz w ogóle. Bardzo sie ciszę że napisałeś z przeprosinami, miałem cie za takiego troche dupka ponieważ nie przeprosiłes ani nic.
RYE: Dlatego właśnie pisze, widziałem jak na mnie patrzysz, nie polubiłem tego wzroku wole bardziej jak sie przy mnie rumienisz jest to o wiele ładniejsze.
O nieee on to widział no świetnie teraz mam przejebane w szkole.
JA: W szkole jest po prostu gorąco i no własnie troche byłem przez to czerwony na twarzy.
Andy głupku czy ty myslisz że on w to uwierzy?
RYE: No tak to nawet sporo wyjasnia, to w sumie wszytsko wyjasnia.
Ej on zacytował tego kłapouchego z kubusia puchatka czy mi sie zdaje.
RYE: Dobra nie bede zawracał ci juz dupy i pójde może spac. Dobranoc puchatku!!
OMG Serio nie wierze. dobra stop może odpisze zeby nie było że go zlewam
JA: Dobranoc!
To co ona napisał zabrzmiało troche dwuznacznie nie prawdaż? No i w ogóle POWIEDZIAŁ DO MNIE DOBRANOC PUCHATKU OOO!!!!
Troche fangirlu nie zaszkodzi prawda?
*NASTĘPNY DZIEŃ
-Wstałem już, no ide!!!- wydarłem sie na cały dom bo jak zwykle mama przygotowała sniadanie bez którego nie wypuści nikogo z domu.
-Dzień dobry słońce!- powiedziaiała do mnie rodzicielka z uśmiechem na twarzy.
-Cześc mamo, co na śniadanie?
-A ty jak zwykle tylko o jedzeniu- ej no ona narzeka ze mowie tylko o jedzeniu a sama mi zawsze cos pod nos podsuwa.
-Czemu mi nie mówisz że juz 7:45!!! Zaraz sie spóźnie do skzoły!!!
No świetnie jescze tego brakowało żeby mnie ze szkoły wylali. Mam juz tyle nieusprawiedliwionych spóżnień że na spokojnie moga mnie wylalc. No tak nawet sam wychowawca powiedział mi wczoraj że jak dzisaj sie spóźnie to ide do dyrektora.
-NO ZAJEBIŚCIE!!!- miałem poiwedziec to w muąlach a ja to wykrzyczałem na głos. No niee.
-Andy!! Jak ty sie odzywasz?
Tak tak mam 17 lat a mama kontroluje mnie na kazdym kroku, ale no niestety oto moja mama której nie przemówisz do rosądku.
Gdy już byłem na przystanku to się dowiedziałem że dwie minuty temu odjechał mi autobus.
-No zajebiście, na prawde- powiedziałem sam do siebie.
Do szkoły miałem jakieś 30min drogi a jest godzina 7:40
Biegnę w stronę szkoły, nie mogę złapać już oddechu- no tak Andy trzeba się za siebie chyba wziaść
Nagle koło mnie podjeżdża czarny mustang i spuszcza szybę na dół.
-Hej Andyy gdzie tak lecisz?- zapytał mnie nie kto inny jak Rye.- zatrzymałem się tak jak i on to zrobił.
-Do szkoły bo jeśli sie spóźnię to raczej zostanę z niej wylany- powiedziałem do niego bardzo gestykulując przy tym rękoma.
-Dobra Fovv wsiadaj.
JEZUS MARIA JADE W SAMOCHODZIE CHYBA CRUSCHA!!!! AAAA NIE WIERZE- dobra palma mi odbija.
-Emm dlaczego możesz by wywalony ze szkoły?
-Jak by to powiedziec czsami, znaczy to tak jakby codziennie sie spózniam tak ze troche tych spóznien.
Nie odezwał sie nic ale popatrzył sie na mnie i zaczą jechac szybciej
-Jezu człowieku ja chce zyc jeszcze.- powiedzałem z przerażeniem w oczach.
-Spokojnie, nie mam zamiaru cie zabic, ale zamiar dowieśc cie jak najszybciej do szkoły.
-Ej mam takie pytanie jedno.
-Hm?- widziałem zainteresowanie tym pytaniem chociaż patrzył cały czas na drogę
-Dlaczego tak wg zacząłeś sie do mnie odzywac?- Pytanie było bardzo głupie a ja juz zaczałem żałowac tego pytania bo widzałem jak sie uśmiecha wrecz śmieje pod nosem.
-Zaintrygowałeś mnie tym że nie rzucałeś sie na mnie tak jak zrobił by to kazdy, a wrecz sie zarumieniłeś.
POV RYE
On serio sie o to zapytał. Zacząłem sie smiac no bo ja nie wiem jak mu to powiedziec przecież ja mam laske i on tez ma, oby dwoje jestemy hetero, no w senis chyba. Ale jak go zobaczyłem to ja nie myślałem normalnie. Czy to normalne że mam ochote go pocałowac?
Nie to nie bedzie normalne
-Zaintrygowałeś mnie tym że nie rzucałeś sie na mnie tak jak zrobił by to kazdy, a wrecz sie zarumieniłeś.I...
Powiedziec mu czy może lepiej nie?
-I.. No bo.. ja tak naprawde..
#############################
Także za wszystkie błedy chcaiała bym przeprosic. Mam nadzieje ze podoba wam sie taki ff. Nigdy nie pisałam czegos takiego takze mozecie mnie poprawiac i dawac jakies rady jesli macie.
Moze byłby ktoś chetny do zrobienia okładki? Napiszcie na pv jesli ktos chce.
Zapraszam serdecznie do czytania!!!!!!!!!!
CZYTASZ
I'm normal guy..
RomanceAndy- 17-letni uczeń który ma normalne życie, dziewczynę oraz dobrze się uczy. Jednak gdy spotyka go.. jego życie obraca się o 180 stopni.. pytanie czy w lepszą czy w gorszą stronę.. Zapraszam serdecznie do czytania!!!