Nazywasz się Morgana, Morgana Johnson. Za miesiąc kończysz 17 lat. Jesteś czystej krwi, a twoi rodzice to szanowani arystokraci. Zawsze cię rozpieszczają i dają to co chcesz. Masz średniej długości ciemne włosy i piękne szaro-niebieskie oczy. Jesteś dość wysoka i bardzo szczupła. Jesteś bardzo ładna, podobasz się praktycznie każdemu chłopcu w tej szkole. Podoba ci się to, że każdy za tobą szaleje. Ty lubisz bawić się uczuciami innych. Nie wspomniałam też, że jesteś metamorfomagiem. Pomimo tego jaka jesteś zostałaś przydzielona do Gryffindoru. Nikt nie wie dlaczego. Przyjaźnisz się z tzw. Golden Trio. Tylko dla nich jesteś miła.
Poniedziałek, jak ja ich nienawidzę. Nie dość, że mamy wszystkie lekcje ze Ślizgonami to jeszcze zaczynam ten dzień wróżbiarstwem, Jak ja nienawidzę tego przedmiotu, pewnie dlatego, że Trelawney ciągle przepowiada mi coś w stylu ,, Ta co ma serce z lodu, znajdzie w końcu tego, który je roztopi" a później wszyscy chłopcy się do mnie ślinią. Ugh... jak ja tego nienawidzę. Może zapytam się Dumbledor'a ( tak dla wiadomości, w tej opowieści Dumbledore i Snape przeżyli) czy da mi jakieś inne zajęcie żebym nie musiała tam chodzić. Tak to dobry pomysł. Pójdę do niego jeszcze przed lekcją. Jak pomyślałam tak zrobiłam. Ubrałam się,(strój macie na dole) uczesałam i poszłam na śniadanie do WS, gdzie siedzieli już moi przyjaciele. Powiedziałam im co zamierzam zrobić. Skończyłam jeść i udałam się do dyrektora.
- Witaj Morgano, co cię do mnie sprowadza? - zapytał staruszek
- Czy mógłby mnie pan zwolnić z wróżbiarstwa, mogę robić cokolwiek innego byleby już tam nie chodzić.
- Czy coś się stało, że nie chcesz chodzić na wróżbiarstwo?
- Tak, ale nie chcę teraz o tym mówić
- Zgoda. Na twoje szczęście Olivier potrzebuje pomocy przy artykule do gazetki szkolnej.
- Dziękuje panie profesorze - powiedziałam lekko się uśmiechając i wyszłam z gabinetu.
Od razu poszłam prosto do pracowni Oliviera
- Cześć Olivier - rzuciłam bezuczuciowo
- O Morgana, cześć. Co cię tutaj sprowadza? - zapytał posyłając mi lekki uśmiech, czego ja nie odwzajemniłam.
- Nie chce chodzić na wróżbiarstwo, więc poszłam do Dumbledore'a a on powiedział, że mam ci pomóc z jakimś artykułem...- nie dokończyłam bo chłopak mi przerwał
- Aaa, no tak. Chciałbym żebyś zrobiła artykuł na temat drużyny ślizgonów - powiedział
- Dobrze, wszystko byle nie wróżbiarstwo. Rada na przyszłość: następnym razem nie radze mi przerywać. - powiedziałam słodkim głosem i wróciłam do dormitorium. Dzieliłam je z Ginny i Hermioną, które były teraz na zajęciach. Nie mając co robić wzięłam do ręki książkę i zaczęłam czytać. Kiedy skończyło się wróżbiarstwo wyszłam z dormitorium kierując się do sali od eliksirów, które bardzo lubiłam. Byłam chyba jedyną osobą z Gryffindoru, która lubiła Snapa i którą lubił sam mistrz eliksirów. Kiedy dotarłam pod sale, moi przyjaciele już tam byli i zaczęli wypytywać dlaczego nie byłam na wróżbiarstwie. Opowiedziałam im wszystko a oni tylki zrobili zazdrosne miny, po czym wszyscy się roześmialiśmy. Tak dobrze słyszycie, Morgana się śmiała. Tak właśnie ta Morgana. Chwilę później przyszedł Snape i zaczęła się lekcja.
510 słów
Mam nadzieję, że spodoba wam się ta książka :3
CZYTASZ
Morgana - zmieniasz mnie
Novela JuvenilMorgana to czarownica czystej krwi. Jest bezwzględna, chamska i rozpieszczona. Bez żadnych skrupułów łamie serca chłopcom. Ma 3 przyjaciół: Hermionę, Harrego i Rona. Mimo twojego trudnego charakteru została przydzielona do Gryffindoru. Ta książka...