14

214 9 2
                                    

jughead:

- Betty, możemy pogadać, mam wrażenie że musimy - Tak naprawdę nie miałem większego pomysłu na rozpoczęcie z nią jakiejkolwiek rozmowy.

- Emm muszę iść na lekcję, przepraszam - Nie potrafiłem zrozumieć jej reakcji, najpierw pisze że tęskni, a potem mnie totalnie olewa. Chyba nie zrozumiem kobiet.

-Bett, ale to naprawdę ważne- nie miałem już siły, dziewczyna odeszła.

Nie chciałem dać za wygraną, jest dla mnie zbyt ważna, dlatego podbiegłem do niej i delikatnie chwyciłem za ramię.

- To nic takiego, naprawdę. Przepraszam jeśli dałam ci jakąkolwiek nadzieję. Ja nie wiem jak do tego doszło, przepraszam pozwól mi pójść na tą cholerną lekcję- Przecież ostatnio wszystko wydawało się takie realne. Naprawdę nigdy nie zrozumiem kobiet.  

- To nieprawda Bett, znam cię to wszystko było takie szczere, nie potrafiłabyś tego udawać. - Jej słowa były dla mnie takie nierealne. Ta chwila pomogła mi wywnioskować wiele istotnych rzeczy.

Czułem się taki bezradny, jedyne co w tej chwili potrafiłem uczynić to chwycenie jej za rękę i pociągnięcia w dobrze mi znanym kierunku. Sam nie mam pojęcia czemu to zrobiłem, ale stało się. Zacząłem przyśpieszać tempo.

Już po chwili byliśmy w kantorku woźnego. Potrafiłem się tylko jej przyglądać, a ona z resztą robiła to samo w moim kierunku. Z minuty na minutę coraz bardziej wzbudzała moje zainteresowanie, a ona jakby coraz bardziej stawała się odważna.

- Bett.. Miałem rację, to było szczere? - z delikatną nutką niepewności przysunąłem się bliżej niej, objąłem, a następnie delikatnie musnąłem jej uszko.

- Nic nie mów proszę cię, dziś zrób to czego pragniesz, dziś zanim znikniesz pośród tłumy south side - przecież jeszcze dosłownie chwilę wcześniej przepraszała mnie za dawanie nadziei i tak prędko wybierała się na lekcje, naprawdę nie potrafię zrozumieć co ta kobieta ma w głowie.  

Nie wiem co mam myśleć, Betty mnie pocałowała, zrobiła to tak zwyczajnie, chociaż czułem jej lęk. Pragnąłem jej jeszcze bradziej, chciałem jej ciała tylko dla siebie. Jej włosy, zapach,a nawet jej delikatna, miękka skóra, to wszystko doprowadzało mnie do szaleństwa. Cała ona była idealna. Nie potrafię zrozumieć czemu byłem takim ślepym idiotą, dlaczego jej wcześniej nie potrafiłem dostrzec.

Betty;

Gdy Jughead do mnie podszedł, tak bardzo chciałam go przytulić, powiedzieć jak bardzo go kocham. To smutne, bo dzięki temu że się przyjaźnimy wiem, że on może mieć każdą. Ja jestem zwyczajna. Nie chcę mu pokazywać swoich słabości.

Nie chcę, ale z drugiej strony nie dam rady już więcej udawać. To podobno miało być pożegnanie. Trudno nie mam nic do stracenia. Stanęłam delikatnie na palcach, serce waliło mi jak oszalałe a moje zmysły wariowały. Będąc tak blisko niego ponownie czułam jego męskie perfumy. On obserwował każdy mój gest, co stresowało mnie jeszcze bardziej.

Czułam ogromną presję, sama nie wiedziałam czy dobrze robię, a może źle. Co jeśli nie wolno tak przeplatać miłości z przyjaźnią i przyjaźni z miłością ?

Trudno co ma być to będzie, zamknęłam oczy i rozchyliłam delikatnie usta. Stało się złożyłam na jego wargach delikatny pocałunek. Bałam się bardzo się bałam, jednak miałam nadzieję że on zrobi jakiś krok, wykona jakiś mocny ruch. Wsłuchiwałam się bardzo dokładnie w każde jego słowo. Sama nie potrafię zrozumieć co się ze mną stało, poczułam że pragnę czegoś więcej, że chce wykorzytać ten czas w tym kantorku jak najlepiej, to może być nasze ostatnie spotkanie.

Jughead:

Miałem już dość tej dziecinnej zabawy w kotka i myszkę, chwyciłem ją ciut mocniej za biodra, podniosłem ją przesuwając jednocześnie dłonie na jej pośladki - oplotła moją talię swoimi nogami. Najostrożniej na świecie zacząłem poruszać się w kierunku ściany. Fakt, żę w każdej chwili ktoś może nas przyłapać dodawało tylko i wyłącznie pikanterii do zaistniałej sytuacji. Oparłem ją z lekka o ścianę, a następnie zacząłem delikatnie muskać jej dolną wargę oczekując jej reakcji.

Betty:

Chciałam tego tak bardzo, chciałam w końcu poczuć go całego. Marzyłam aby ta chwila trwała wiecznie.

- Jughead, wszystko jest dobrze serio- wyszeptałam cicho, sama nie wiem czemu mówiłam szeptem,

Z chwili na chwilę jego gesty stawały się coraz bardziej intensywne, co wcale mi nie przeszkadzało. Liczyło się tylko tu i teraz, jednak mi wciąż było mało. Podświadomie wiedziałam, że tak nie można, wiedziałam że to złe. Jednak od tamtej nocy ciągle o nim myśle. Nic na to nie poradzę, ale nie potrafię się skupić gdy go nie ma obok, a gdy jest jeszcze mocniej pragnę jakiegokolwiek kontaktu z nim. Jego spojrzenia przeszyfa mnie na wylot, nawet w tej chwili czuję to.

Postanowiłam wykonać kolejny krok, czułam że nadszedł na to czas. Powoli, bardzo mozolnymi ruchami zaczęłam rozpinać górne guziczki mojej koszuli, kreśląc przy tym drobne wzorki na mym biuście. 

Jughead:

Nie potrafię uwierzyć, że to wszystko dzieje się naprawdę.. Nie potrafię zrozumieć dlaczego Betty tak na mnie działa, mam uczucie jakbym był od niej uzależniony, nawet nie wiem kiedy to wszystko się zmieniło.

Betty:

Z trudem się powstrzymywałam, jego dłonie błądziły po całym mym ciele, jakby chciały zbadać każdy jego skrawek. Dużo oglądałam filmów, więc bez problemu bym sobie poradziła z pewnymi rzeczami, jednak cierpliwie czekałam na jego dalsze gesty. Jughead stał się bardziej brutalny, jednak przyznam podobało mi się to. Lubię go takiego stanowczego. 

Wszystko działo się tak szybko, ale nic nie było w stanie mnie powstrzymać, czułam się jak wulkan który zaraz wybuchnie. Nic innego nie miało znaczenia, ani miejsce gdzie się znajdowaliśmy, ani nawet świadomość konsekwencji. Chciałam tylko jego.

Wiele w moim życiu się zmienia jak w kalejdoskopie, świat szybko wiruje.

Gdy tylko on zbliżał swoje usta do mojej szyi, ja odsuwałam ją do tyłu dając mu lepszy dostęp.

Jughead:

Nie mogłem zrozumieć zaistniałej sytuacji, wszystko działo się tak szybko, a ja pragnąłem jej tak bardzo, przybliżyłem powoli swoją głowę do jej szyi - zacząłem ją muskać swoimi ustami, przy okazji zrobiłem jej kilka delikatnych i drobnych malinek, dłonie powoli przesunąłem na jej biodra, zacząłem je gładzić przez materiał jej spodni. Nie mam nawet pojęcia w którym momencie jedna z moich dłoni wylądowała po wewnętrznej stronie jej ud. Po dłuższej zabawie jej ciałem zacząłem powoli unosić wzrok na jej twarz skupiając głównie na jej oczach, oczekiwałem jej reakcji.

Zrób to teraz- Betty wyszeptała,

Umm.. Nie bardzo rozumiem, co mam zrobić? - Z lekka zdezorientowany odpowiedziałem jej nie mając pewności czego ode mnie oczekuje.

To czego najbardziej na świecie pragniesz- dodała po chwili dziewczyna, mając przy tym lekkie rumieńce na policzkach.

Betty:

Byłam trochę zawstydzona ruchami jego dłoni, jednak chciałam aby wykonał wreszcie ten ruch, każda chwila dłużej doprowadzała mnie do szaleństwa. Ta chwila ciągnęła się zbyt długo, dlatego delikatnie rozpięłam pasek jego spodni. Postanowiłam postawić na jedną kartę, chciałam mu pokazać, że może zrobić ze mną co chcę. Nie chciałam ani litości, ani specjalnego traktowania. Pragnęłam aby zrobił ze mną to co robi zazwyczaj z innymi. Nie mam pojęcia może chciałam poczuć się normalną nastolatką.

Jughead:

Byłem totalnie zdezorientowany zaistniałą sytuacją, nie potrafiłem zrozumieć co się właśnie dzieje i co może się zaraz wydarzyć, byłem jak zamurowany - patrzyłem jedynie na jej śliczną twarz z zarumienionymi policzkami. Tak naprawdę wewnątrz pragnąłem tego od dłuższego czasu ale ona działa na mnie inaczej, przy niej nie potrafię być typowym facetem nie chce tego przyznać ale zawstydza mnie.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Nov 09, 2018 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Change my life *Betty and Jughead/Riverdale Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz