Prefy to prefy - nic dodać, nic ująć
¯\_(ツ)_/¯. Chociaż... Nie, nic nie będę dodawać ( ͡° ͜ʖ ͡°). A może jednak... A co będę psuć niespodziankę, po prostu przeczytaj!
LENIACZE W TYTUŁACH NIC KONKRETNEGO NIE SUGERUJĄ!
Okładka... Jest okładką tymczaso...
No i wracamy do narracji trzecioosobowej, bo nie będę pisać jako Ty.
~~~
Ocknęłaś się. Chciałaś wstać, ale okazało się, że jesteś przywiązana do jakiegoś stołu. Spojrzałaś w górę. Znajdowała się tam lampa dająca oślepiające światło. Popatrzyłaś na boki - wszędzie byli ludzie w czarnych strojach. Większość z nich stała przy jakichś małych urządzeniach. Rozejrzałaś się dokładniej dookoła. Pomieszczenie, w którym znajdowało się laboratorium było szczelnie zabudowane grubą warstwą betonu. Na jednej ze ścian widniał duży napis: MECH. Pomieszczenie nie przypadło Ci do gustu, więc postanowiłaś się wydostać. Zaczęłaś się wiercić. Po chwili zorientowałaś się, że masz poprzyczepiane kabelki w różnych miejscach 👇
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
[Kiedy zamiast narysować jakiegoś patyczaka edytujesz ref swojej OC 👌 [Wiem, że nie wyglądasz jak Arrowraid, więc to są przybliżone miejsca przyczepu kabelków]]
Nagle podszedł do Ciebie jakiś człowiek. Miał kwadratową głowę i blizny na twarzy. Nie spodobał Ci się. - No, no. Obudziła się - zaśmiał się. - Czego chcesz? - krzyknęłaś. Ten jednak odszedł i zaczął jeszcze głośniej się śmiać. Źle to wróżyło. Zaczęłaś się wiercić. Usłyszałaś głos tego człowieka: - To nic nie da. Podszedł do jakiegoś komputera i upiornie się zaśmiał. Już miał coś kliknąć, gdy nagle...
Autoboty:
Optimus Prime:
... usłyszeliście kroki. Człowiek z bliznami popatrzył w stronę wejścia. Dźwięk starał się coraz głośniejszy. Chwilę później w pomieszczeniu pojawiły się trzy mechy. Ponieważ miałaś ograniczone pole widzenia widziałaś tylko nogę Bulkheada. Po chwili usłyszałaś Optimusa: - Wypuście ją. Uśmiechnęłaś się na dźwięk jego głosu. Jednak ten głupi człowiek zepsuł twój chwilowy, dobry nastrój: - Bo jak nie, to co? Nastała cisza. Oczywiście Optimus nie skrzywdziłby żadnego człowieka. Dodał: - No właśnie Po chwili wsisnął jakichś guzik. Stół, na którym się znajdowałaś przeszedł do pionu. Teraz mogłaś zobaczyć wszystko lepiej. W laboratorium znajdowało się ciężkie uzbrojenie. Zobaczyłaś również, że oprócz Bulkheada i Optimusa na ratunek przyszedł Ci Wheeljack. Po Wreckersach było widać, że mają ochotę wszystko porozwalać. Z Optimusa kipiała złość. Widać było jak bardzo jest wkurzony. W tedy człowiek się odezwał: - Jak widzę nic nie robisz. To co? Nie zależy Ci? Okej, dziękuję bardzo. - podszedł do panela i nacisnął czerwony guzik.
Poczułaś ból. Bardzo mocny ból. Głośno krzyknęłaś. To było wystarczająco dużo jak na nerwy Optimusa. Lider krzyknął: - Autoboty, zniszczcie wszystko! Tylko nie zabijajcie ludzi. Sam podbiegł do Twojego stołu i zaczął odczepiać kabelki. Niestety, dosyć mocno były wbite. Konstrukcja zaczęła się walić. Niestety, ból nie ustawał. Słabłaś. Widziałaś, że Optimusowi coraz ciężej idzie. Część ludzi i Wreckersi zdążyli już uciec. Już zaraz konstrukcja miała się zawalić. Ostatkami sił przetransformowałaś rękę w działo i strzeliłaś w człowieka z bliznami. Optimus popatrzył na Ciebie. No, nie spodziewał się tego. Nagle ból ustał. Okazało się, że martwe ciało człowieka spadło na klawiaturę i wyłączyło urządzenie. Opadłaś wyczerpana na podłogę. Kawałki sufitu spadały na Twoje ciało. Wiedziałaś, że trzeba uciekać, ale nie miałaś siły. Optimus zauważył to. Podniósł Cię i wybiegł z Tobą w ramionach na powierzchnię.