6 ( ͡° ͜ʖ ͡°)

1.4K 41 21
                                    

To wszystko w kwadratowych nawiasach to moje przemyślenia, wtrącenia, cokolwiek, nie trzeba się tym sugerować. Pisząc ten rozdział towarzyszyły mi dziwne, nie wiem czym spowodowane, ODPAŁY. Więc... Ten no... Dziękuję za uwagę, przeczytaj sobie rozdział ( ͡° ͜ʖ ͡°)

~~~

Po wydarzeniach w laboratorium od razu trafiłaś do zabiegówki. Z powodu wyczerpania zasnęłaś. Obudziłaś się nastepnego dnia z lekkim bólem głowy. Podniosłaś się. Znajdowałaś się teraz w pozycji półleżącej. Ziewnęłaś, a następnie rozejrzałaś się po pomieszczeniu. Nikogo, oprócz Ciebie, tam nie było. Uznalaś, że nie bedziesz tam bezczynnie leżeć, przecież oprócz bólu głowy nic Ci nie dolega. Wstałaś i nie wiedziałaś dokąd pójść. Pierwszą osobą, o której pomyślałaś był [Imię ziomka], więc udałaś się w stronę jego kwatery. Zastałaś go w środku...

Autoboty

Optimus Prime:

... Lider przeglądał deadpady. Nie zauważył Cię. Postanowiłaś zwrócić na Siebie uwagę:
- Puk, puk - powiedziałaś, udając, że pukasz w drzwi. Optimus podniósł wzrok znad deadpada:
- O, to ty [Twoje imię] - uśmiechnął się. Następnie odłożył pada i podszedł do Ciebie - Jak się czujesz?
- Dobrze - odpowiedziałaś - Tylko trochę głowa mnie boli.
- To może powinnaś wrócić do zabiegówki?
- Naprawdę, nic mi nie jest.
- Jesteś pewna?
Wywróciłaś optykami i po raz kolejny zapewniłaś go, że dobrze się czujesz. Optimus Prime przyglądał się Tobie jeszcze przez chwilę, a potem odezwał się:
- Wiesz... No bo tam w laboratorium...
- To co? - przerwałaś mu.
- Zabiłaś człowieka. Wiesz, że Autoboty tak nie robią.
- Wiem... - popatrzyłaś na podłogę.
- Ale... - zaczął Optimus - gdybyś w niego nie strzeliła, to bym stracił świetnego członka drużyny [( ͡° ͜ʖ ͡°)].
Popatrzyłaś mu w optyki. Uśmiechał się do Ciebie. Odwzajmniłaś go. Następnie Prime się do Ciebie przytulił. Również go uścisnęłaś. Gdy już się od Siebie odsunęliście Optimus odchrząknął, a następnie powiedział:
- Yyy... Ten no... Muszę wracać do obowiązków [( ͡° ͜ʖ ͡°)].
- Ja też - odpowiedziałaś mu.
Następnie porzegnaliście się i wróciliście do pracy.

Bumblebee:

... Bee leżał na swoim łóżku. Patrzył bezczynnie w sufit. Widać było, że jest bardzo zamyślony. Podeszłaś kilka kroków do przodu, ale tak by Cię nie zauważył. Następnie skierowałaś wzrok na sufit. Nic tam się nie znajdowało.
- Na co się patrzysz? - zapytałaś się go.
Bee szybko się podniósł. Wyglądało to jakby dostał ataku padaczki lub paliło się. Zaśmiałaś się.
- To tylko ty... Weź tak nie strasz na przyszłość - powiedział Bumblebee
- No nie wiem... Świetnie wygladasz udając fonsza [aka węża].
- Bardzo śmieszne... - Bee wywrócił optykami, a po chwili zapytał się - Jak tam się czujesz?
- A no dobrze.
- To dobrze.
Nastała niezręczna cisza. Staliście i unikaliście siebie wzrokiem. W końcu wasze spojrzenia się spotkały [( ͡° ͜ʖ ͡°)]. Bee podszedł do Ciebie, przytulił się i powiedział:
- To bardzo dobrze.
- Dzięki, że po mnie przyszedłeś.
- Nie ma za co.
Udsunęliście się od Siebie. Wymieniliście się spojrzeniami i uśmiechami. Następnie wróciliście do Waszych obowiązków.

Ratchet:

... Mech przeglądał półkę z jakimiś jego "to było mi potrzebne" rzeczami. Widocznie szukał czegoś.
- Pomóc Ci? - zapytałaś.
- Nie, wracaj do zabiegówki - odpowiedział szorstko.
- Hej, coś się stało?
- Nie.
- Na wszechiskrę, zaczynasz gadać jak typowa femme. Masz mi powiedzieć co Ci się stało. TERAZ.
Ratchet odsunął się od półki i spojrzał na Ciebie. Podszedł w Twoją stronę: -- - Składałem Cię całą noc. Ten debil z bliznami tak Ci zaszkodził... Chyba z pięć godzin próbowałem zatamować energon z Twojej rany! Prawie cały Energon nam się skończył! Jeszcze się nawet nie spałem...
- Yyymm... Przepraszam? - odpowiedziałaś mu trochę przestraszona, bo zaproponowałaś mu pomoc, a on się na Ciebie wydarł.
- Za co?
- No... Nie wiem, ale na mnie krzyczysz...
- Wybacz, po prostu się nie wyspałem - Ratchet podszedł do Ciebie i przytulił czule - Na szczęście udało mi się Cię uratować.
- Dzięki - gdy zorientowałaś się, że nic Ci z jego strony nie grozi, odwzjemniłaś uścisk. Gdy już się od Siebie odsunęliście Ratchet powiedział:
- To ja wracam do pracy, muszę posortować moje sprzęty w zabiegówce, alfabetycznie.
- Nie, idź się prześpij, ja się tym zajmę - zaproponowałaś.
- A dasz sobie radę? Wszystko jakby co jest podpisane...
- Tak! Umiem czytać! Z lewej rzeczy na A, z prawej na Z, nie takie rzeczy się sortowało.
- No dobrze... Miłej pracy.
- Dobranoc [dobranoc o świcie 👌] - wyszłaś z jego kwatery.
[Niewyspany Ratchet = Laska z okresem]

Transformers Prime - PreferencjeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz