two

96 19 1
                                    

- Chyba wszyscy zwariowaliście. On powinien być teraz w szkole, do cholery! Kto go tutaj wpuścił? Kurwa, Jimin, wiesz jak bardzo wkurzy się matka, jeśli zadzwonią do niej, że znów zwiałeś ze szkoły? Nie będzie żadnej sesji, wykluczone. Zresztą obiecałeś, smarku, że nie będziesz już opuszczać zajęć bo pozwoliła ci pofarbować włosy. Albo wrócisz tam sam po dobroci, albo któreś z tych dwóch palantów odprowadzi cię pod samą furtkę - zakończył rozwścieczony fotograf, po czym z czerwienią na twarzy poprawił zwisający z jego szyi aparat.

Tymczasem Jimin stał z pochyloną głową i bawił się tęczową bransoletką na swoim nadgarstku. W pokoju zabrzmiała głucha cisza, aż w końcu młodszy z braci pociągnął nosem. To poskutkowało temu, że rozbeczał się na dobre, a moje markowe kosmetyki spłynęły z jego twarzy.

- Ale hyung, ty nic nie rozumiesz! Znów mnie ścigali żebym coś wyrecytował na dzień patrona, a ja nie mógłbym odmówić, ale nie chce tego robić. A gdybym się zgodził z grzeczności, to bym umarł zanim wyszedłbym na scenę. Nie jestem tobą, nie jestem odważny, no. Chciałem żebyś mnie tu przetrzymał, a gdyby zadzwonili do mamy, to powiedziałbyś, że potrzebowałeś mnie pilnie w swojej pracy i załatwione! Już nawet mogę się zgodzić na bycie modelką, proszę!

Jego żałosne pochlipywanie zaczynało mnie niesamowicie drażnić. Jak można być na tyle głupim, żeby nie umieć odmówić? Najwyraźniej Chanyeol był tego samego zdania co ja, gdyż jedynie zgromił swojego brata spojrzeniem i wrócił do swojej pracy rzucając jedynie oschłe zdanie

- Yoongi, wyświadcz mi przysługę i odprowadź gówniarza do szkoły.

- Przesłyszałem się?

- Nie, normalnie sam bym to zrobił, ale za dwie minutki mam sesję z nagim Byunem, sam rozumiesz. Jakoś ci się potem odwdzięczę. A ty, tylko bez sztuczek - Powiedział rzucając krytycznym spojrzeniem w rudego. Jimina? Tak, chyba tak.

I tak oto skończyłem ciągnąć za sobą licealistę z ładnym tyłkiem i pryszczem na czole w stronę szkolnych murów.

Ten szurał ciężko stopami odzianymi w niebieskie tenisówki. Cholera, jak można mieć rude włosy i zakładać do tego błękit. Mam na myśli, okej. Te buty byłyby spoko, ale niebieski sweter i jasne dżinsy to przesada. Poczułem dreszcze na całym ciele, a włoski na moim karku uniosły się

- Jimin, przefarbuj włosy - Bąknąłem patrząc na niego zniesmaczony. Im dłużej patrzę na jego brak jakiegokolwiek stylu, tym większej gorączki dostaję. Do tego nosi na codzień, poza sesją, wyglądających na obcisłe jak piorun jajognioty - Wiesz, że takie spodnie są na codzień mega niezdrowe? Jeśli chcesz się tak ubierać to zostań modelem, najlepiej wybiegowym, bo na sesjach raczej często nie ma się spodni.

Chłopiec spojrzał na mnie a w jego oczach dosłownie w ciągu milisekundy pojawiło się przerażenie

- Nie pasują mi? Jejku, miałem nadzieję, że fryzjer będzie uprzejmy! A spodnie... Opinają mi za bardzo uda i widać, że bardziej powiększają biodra? Dupa, nie pójdę tak z powrotem do szkoły!

Uniosłem brwi. Osoba stojąca przede mną znów była bliska płaczu. Na dodatek tak bardzo widać jak mało rozwinięty jest emocjonalnie. Czy on właśnie powiedział dupa zamiast kurwa?

- Ej, posłuchaj, masz w porządku biodra i uda też, a rudy po prostu gryzie mi się na tobie z niebieskim. Weź, idź do domu i zmień te buty i sweter bo na prawdę nie wytrzymam.

- Pogrzało cię, hyung. Przecież w moim domu jest teraz mama i jak zobaczy, że nie jestem w szkole i przyszedłem do domu z jakimś staruszkiem w wieku mojego brata to mnie zabije

- A kto ci powiedział, że mam zamiar z tobą iść? Odprowadzam cię pod szkołę, a co zrobisz później mało mnie to interesuje. Chwila, staruszkiem?

- Hyung, już wiem! Pójdziemy do ciebie, a ty dasz mi jakieś swoje ubrania. Daleko stąd mieszkasz? 

W oczach dzieciaka dosłownie pojawiły się iskierki, ale równie szybko znikły, kiedy przyłożyłem dłoń do jego klatki piersiowej.

- Spierdalaj, nie wypuszczę cię do mojego domu. Kiedy w ogóle nasz kontakt stał się na tyle bliski, żebyś nazywał mnie hyungiem?

- Jesteś w wieku mojego brata, nie chce mówić do ciebie Pan Yoongi

- Pan Yoongi brzmi o wiele lepiej. Przed chwilą nazwałeś mnie staruszkiem, więc...

- Nie będę tak mówił - warknął krzyżując swoję drobne i wątłe ramiona.

Rzuciłem spojrzeniem na jego biodra i byłem pewien, że nie wejdzie w moje spodnie, a koszulka będzie za szeroka.

Zresztą, kurwa, dzieciak nie chce okazać mi szacunku, więc czemu miałbym pożyczyć mu swoje ubrania?

- Masz złe proporcje do moich ubrań

- Więc jestem gruby?

- Kurwa mać, Jimin

- No dobra, przepraszam. To... Pójdziemy do ciebie się poprzebierać? Gdzie mieszkasz? Daleko? Dojdziemy na piechotę?

- Park Jimin zamknij się już i idź to tej pieprzonej szkoły. Nie mam ochoty na konfrontacje z twoim bratem jeśli dowie się, że nie dotarłeś do szkoły

- Przecież nie musi się dowiedzieć. Zadzwonisz do szkoły i przedstawisz się jako mój tatuś, i mnie usprawiedliwisz, hm? Brzmi jak dobry plan!

Zaksztusiłam się powietrzem i dosłownie, mało brakowało a zdechł bym na tym chodniku

Przedstawisz się jako mój tatuś.

###

Troszkę krótszy ale wydaje mi się, że jest w porządku.

Miłego dnia ^^

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jun 05, 2018 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Just Our Story | Yoonmin Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz