one

123 16 2
                                        

Ciężko jest sprecyzować szczęście.

"Szczęście jest emocją, spowodowaną doświadczeniami ocenianymi przez podmiot jako pozytywne."

A jak jest naprawdę? Czy można być szczęśliwym tylko dzięki szczęściu innej osoby? Nawet, jeśli doświadczenia podmiotu nie są pozytywne? Można. Żadna definicja nie jest prawidłowa, jeśli w naszym życiu pojawia się ktoś taki, jak on.

Aby wytłumaczyć moje żałosne gadanie, pozwolę sobie przenieść nas w czasie. Oddaję głos Yoongiemu sprzed siedmiu lat. Niech powtórzy tą prawdziwą historię jeszcze raz.

Wcisnąłem twarz w poduszkę.

Hej, praco, wypierdalaj.

Mam już dwadzieścia pięć lat na karku, a wciąż nie potrafię poradzić sobie z porannym wstawaniem. Zwlekając się z łóżka podszedłem do okna. Odsłoniłem roletę i otworzyłem okno, aby do pokoju wleciało trochę świeżego powietrza i zmniejszyło odczuwalność smrodu papierosowego wewnątrz. Zarabiam niewiele, a wciąż jestem na tyle głupi, żeby kupować fajki. Może czas zacząć kraść? Nie, nie, smakują o wiele lepiej gdy wiem, ile pieniędzy znów w nie wywalam.

Sięgnąłem na szafkę nocną po zapalniczkę.

Odpaliłem jednego.

Po co otwierałem w takim razie okno? Ile razy jeszcze sobie udowodnię, że jestem debilem?

Z papierosem między wargami naciaganąłem na siebie przyszykowane wczoraj czarne dżinsy i białą koszulę. Przejechałem grzebieniem po włosach. Narzuciłem na ramiona rozpiętą, granatową bluzę. Po kieszeniach spodni rozłożyłem papierosy, zapalniczkę, telefon i portfel.

Udałem się na przystanek autobusowy wciąż kląc pod nosem na cholernie wolnych mechaników w tym pieprzonym mieście. Niby stolica kraju a i tak chuja tu można sprawnie załatwić. Cały tydzień jestem już bez samochodu i nie zanosi się, abym szybko go odzyskał. A to, że sam wpierdoliłem się w słup po nocy będąc pijanym, to nie moja wina, prawda?

Po kilku minutach stania w zatłoczonym autobusie wszedłem do wysokiego budynku. Udałem się na czwarte piętro. Wszedłem do mojego małego salonu i westchnąłem głośno widząc, że dwóch modeli już czeka, aby uczynić ich piękne twarze pięknymi. Wiecie o czym mówię? Zdjąłem bluzę i rzuciłem ją gdzieś w kąt.

- Ty tam, z mordą jak królik, siadaj pierwszy - Mruknąłem widząc, że wyjątkowo dobrze mu się o czymś dyskutowało, więc stwierdziłem, że fajnie będzie mu przerwać.

- Mówiłem ci już tyle razy jak się nazywam. Jeon Jungkook, mój drogi. Zapamiętaj.

- Nie obchodzi mnie twoje imię.

Chłopak mruknął coś pod nosem i posłusznie usiadł na fotelu. Nałożyłem podkład na swoją dłoń, aby następnie przenieść go na twarz chłopaka. Nie zdążyłem zrobić zbyt dużo, ponieważ drzwi dosłownie obiły się o ścianę, jakby ktoś chciał je wyłamać z nawiasów.

W progu stanęła recepcjonistka trzymając za nadgarstek jakiegoś niezadowolonego, rudego chłopaka, który marudził coś, że przyszedł tu tylko na chwilę do przyjaciela.

- Yoongi, umaluj go. Widzisz jego twarz? Nadaje się tutaj

- Proszę pani? Bo ja na prawdę nie przyszedłem tu po to, żeby zostać modelem. Na prawdę mi się śpieszy! Chciałbym tylko...

- Jeon złaź stąd - Warknęła kobieta i siłą usadziła tego bezbronnego chłopaka na miejsce króliczej mordy.

- Miałeś kiedyś coś wspólnego z modelingiem? Zresztą nie ważne! Widziałeś jego tyłek? I figurę? Będzie mu można robić zdjęcia w bieliźnie!

Oparłem się dłonią o duża toaletkę, czy czymś w tym rodzaju. Nie mam pojęcia jak to się nazywa, ale właśnie na tym czymś stały wszystkie kosmetyki.

- Chaelin, myślę, że powinnaś przestać tu przyciągać jakiś przypadkowych chłopaków bez ich zgody - Westchnąłem i leniwie złapałem dzieciaka za podbródek przyglądając się jego twarzy - Na pewno nie robił nic z modelingiem w swoim życiu. Ma nawet pryszcza na czole. Ile masz lat?

Chłopak szybko zakrył dłonią swoje czoło i zmarszczył nos. No co. Przecież miał pryszcza. Jak mógł o tym nie wiedzieć?

- Dziewiętnaście. Ale proszę, dajcie mi iść. Na prawdę nie chce zostać modelem.

- Wiesz ile za to płacą? Mógłbyś za to wykupić tego swojego kogoś, do którego przyszedłeś. Maluj go Yoongi.

Tak, Chaelin i jej dar przekonywania, mhm. Czujecie tą samą niezręczność co ja?

Ale wreszcie chłopak westchnął i oparł się o oparcie fotela, bo chyba właśnie po to jest oparcie w fotelu.

Najfajniejsze było wysłuchiwanie jęków Jeona i tego drugiego, że mają zaraz sesję i mam się pospieszyć.

Heh

Że niby mam robić coś szybko?

Nałożenie makijażu na twarz tego dzieciaka nie było trudne. Miał na prawdę gładka buzię poza tym jednym ohydnym pryszczem. 

- Chcesz mi powiedzieć, że masz również zamiar zmusić fotografa, żeby pstryknął mu kilka zdjęć tyko dlatego, że jest ładny? On nawet nie jest kimś sławnym, wątpię że Chanyeol...

- No właśnie, Chani hyung, ja do niego! Proszę, nie namawiajcie mnie. Ja jestem pisarzem, czacie? Nie chce być modelką!

Pisk tego dziecka z pucołowatymi polikami dosłownie odbił się w mojej czaszce.

- Kurcze, znasz się Yeolem? No to z górki! Nie odmówi zrobienia sesji swojemu przyjacielowi! Tylko... Kompielówki, bielizna erotyczna, czy może jakaś siateczka? A może preferujesz lateks?

Zalany lawiną pytań chłopiec odwrócił głowę w moją stronę, łapiąc przy tym szlówkę moich spodni. Przepraszam, kurwa?

- Dobra Cl idź stąd, tylko go straszysz. Fajnie, że ma ładny tyłek, ale może nie na pierwszy raz, co? Ogarnij Parka, a ja go zaraz przyprowadzę - Z westchnieniem podniosłem rudzielca za koszulkę i przyjrzałem mu się uważnie od góry do dołu - Ona cię stąd nie wypuści jeśli nie zrobisz tej sesji.

- Właściwie... Chani hyung jest moim bratem, a nie przyjacielem 

###

Sama nie wiem co robię, ale hope U'll enjoy

Just Our Story | Yoonmin Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz