Po kilkunastu minutach czarnowłosy znów zawitał Przed moją ladą.
" Przepraszam, chyba dałaś mi nie ten klucz co trzeba..." - Powiedział oddając mi przedmiot. Rzeczywiście było na nim napisane 332 zamiast 337
" Wybacz, miałam dzisiaj niezłe urwanie głowy i pomyliłam klucze..." - Wyjaśniłam dając mu prawidłowy kluczyk. Mężczyzna wydawał się być bardzo sympatyczny. Postanowiłam sprawdzić w internecie, który kraj reprezentuje. Bardzo się zdziwiłam, gdy okazało się, że jest reprezentantem Ukrainy. Ukraina zazwyczaj kojarzył mi się z wojną i biedą. Nie sądziłam, iż tak przystojny facet, może pochodzić z takiego państwa. Nie zagłębiałam się bardziej w ten temat i wróciłam do swoich obowiązków.Po chwili w recepcji pojawił się blondyn, także wysoki i sympatyczny.
" Witam, poproszę klucz 336" - Uśmiechnął się blondyn
" Nazwisko?" - Zapytałam unosząc brew.
" Josef, Mikolas Josef" - Zaśmiał się - "A Ty młoda? Jak masz na imię?"
" Alex " - odpowiedziałam zapewne cała czerwona.
" Wydajesz się być całkiem spoko. Wpadnij dzisiaj o 20 do mojego pokoju. Będzie mega impreza" - Powiedział po czym odszedł żując gumę.Trochę czasu minęło zanim dotarło do mnie co się właśnie wydarzyło.
Co mi szkodzi? Pójdę tam, może poznam kogoś nowego? Trzeba być otwartym dla innych.Zaraz wybije 20. Postanowiłam zrobić dobre wrażenie, więc ubrałam się modnie i wygodnie. Czarne jeansy z dziurami, czarny crop top i białe superstary z czarnymi paskami. Włosy lekko kręcone oraz lekki makijaż. Głupio mi było iść z pustymi rękoma dlatego wzięłam butelke wina i szapana.
Gdy stałam przed drzwiami wzięłam głęboki wdech i wydech po czym zapukałam. Drzwi otworzył Mikolas z szerokim uśmiechem.
"Cześć Alex, fajnie, że przyszłaś!"
" Hej, dzięki za zaproszenie, przyniosłam wino i szampana" - Wręczyłam butelki gospodarzowi po czym weszłam.
W środku na kanapie siedział brązowooki brunet, także brązowooki blondyn i czarnowłosy Ukrainiec.
" Chłopaki!" - Krzyknął Mikolas - " To jest Alex. Alex, poznaj Alexandra" - wskazał na bruneta, który uśmiechnął się do mnie - " To jest Benjamin" - Wskazał blondyna.
" Możesz mi mówić Ben jeśli chcesz" - mrugnął blondyn.
" A to Kostyantin" - kontynuował Josef. - " Bardziej znany jako Melovin"
" Zazwyczaj mówią na mnie Kostya, więc jeśli chcesz to też możesz mi tam mówić " - Stwierdził Ukrainiec z lekkim uśmiechem na twarzy.
CZYTASZ
Under The Ladder | Melovin
FanfictionJestem mieszkanką Lizbony. Czasami w wolnym czasie dorabiam sobie w popularnym 5-cio gwiazdkowym hotelu mamy. To, co mi się ostatnio wydarzyło zapamiętam do końca życia. A zaczęło się to tak...