02

24 0 1
                                    

Rose's POV:

Ten dzień minął mi szybko, nawet chyba za szybko. Ze względu na to, że jest już dziewiętnasta skierowałam się do salonu, żeby obejrzeć kolejny odcinek Skam.

W połowie mojego serialu zadzwonił telefon. Z racji tego, że nikogo oprócz mnie nie było w domu, miałam pewność, że to mój.

Wstałam z fotela i ruszyłam w stronę kuchni, gdzie znajdował się mój Iphone. Zdziwiłam się, kiedy spojrzałam na ekran

Niall dzwoni.

Chwilę zastanawiałam się nad tym  czy powinnam odebrać, ale w końcu zdecydowałam się.

- Rose? - usłyszałam zachrypnięty głos, pochodzący z słuchawki.

- Tak, Niall. Coś się stało? - spytałam.

- Bądz gotowa za pół godziny. - powiedział i rozłączył się.

Nie podobał mi się ten pomysł i już chciałam wracać na fotel i kończyć oglądać mój serial, ale Iphone znowu zawibrował.

Tym razem była to wiadomość.

Od: Niall
Proszę. Pojedź ze mną.

Nie miałam ochoty mu odpisywać, więc po prostu odłożyłam telefon i poszłam do swojego pokoju.

Dokładnie dziesięć minut później byłam już ubrana w czarne jeansy i biały top z napisem 'Good Girl'. Na nogi założyłam jeszcze vansy i ruszyłam do wyjścia.

Niall czekał już przed bramą

- Cześć. - powiedziałam cicho, kiedy wsiadłam do auta.

Chłopak ubrany był w czarne, dopasowane jeansy i czerwoną koszulkę. Muszę przyznać, że wyglądał dobrze.

- Hej, mała. - uśmiechnął się i ruszył samochód.

Czułam jego spojrzenie. Bezczelne spojrzenie.

- Powiesz mi gdzie jedziemy? - westchnęłam.

Niall odpalił papierosa i zaciągnął się dymem, po czym spojrzał na mnie.

- Na wyścigi.

Nie zdążyłam nic powiedzieć, ponieważ zanim się zorientowałam, już byliśmy na miejscu. Z daleka mogłam usłyszeć motory, samochody czy też quady.

Jestem dziwna, jak na dziewczynę. Zawsze lubiłam takie rzeczy. Zamiast przymierzania ciuchów i malowania paznokci wolałam grać w piłkę.

Jednak to miejsce mi się nie podobało, było pewne napalonych lasek i naćpanych facetów.

- Chodź. - szepnął Niall i złapał mnie za rękę.

Po chwili staliśmy obok jego przyjaciela, Seana Blacka i jednej z jego dziwek. Przepraszam, ale naprawdę mam pewność, że nią jest.

- Cześć, Rose. - powiedział Sean i przytulił mnie.

- Cześć. - odpowiedziałam mu.

- Fajnie tu. Podoba Ci się? - spytał mnie po chwili.

Odwróciłam się w jego stronę i przygryzłam wargę.

- A wyglądam jakby mi się podobało?

- Mocna. - uśmiechnął się. - Niall się ściga.

Spojrzałam na niego, tak jakby był samym Bogiem.

- Czekaj, co? - zapytałam zmieszana.

- O tam. - chłopak wskazał palcem na dwa stojące obok siebie motory. 

Natychmiast się tam skierowałam, bo nie chcę, żeby Niall się ścigał. To dziwne, ale martwię się o tego dupka. Możliwe, że trochę nawet mi na nim zależy.

- Niall! - krzyknęłam, podchodząc do chłopaka. - Co ty do kurwy wyprawiasz?

Blondyn zszedł ze swojego motoru i zdjął kask.

- O co Ci chodzi, Rose? - odpowiedział tak, jakby sam był oazą spokoju.

Wybuchłam.

- O to, że kurwa przywiozłeś mnie na jakieś pieprzone wyścigi. - odepchnęłam go. - W dodatku, ścigasz się.

Niall stanął bliżej mnie i objął moją talię.

- Boisz się? - uśmiechnął się cwaniacko. - Boisz się mnie?

Westchnęłam i głośno przełknęłam ślinę

- Boję się o Ciebie. - odwróciłam się od niego. - Jesteś popieprzony.

Po chwili stałam już na przeciwko Seana i rozmawiałam z czarnowłosą dziewczyną, o której już wcześniej wspomniałam.

Dowiedziałam się, że ma na imię Sasha i pochodzi z Irlandii.

- Zaczynają za pięć minut. - powiedział mi Sean, a ja udałam, że tego nie słyszę.

Niall's POV:

Wsiadłem na motor i po chwili poczułem na ramieniu czyjąś dłoń. Naprawdę miałem nadzieję, że to ona.
Nie wiem dlaczego. Nie mam pojęcia.

- Czego chcesz, Zayn? - warknąłem, kiedy przede mną stanął chłopak.

- O co dziś się ścigamy? - spytał, opierając się o mój motor.

- Wybieraj. - westchnąłem. - Twoja kolej. Zgodzę się na wszystko.

Szatyn uśmiechnął się podle i poprawił swoje włosy.

- Tak? Więc wybieram ją. - powiedział i wskazał palcem na Rose.

Zagotowało się we mnie. Wiedziałem, że jeśli odmówię, nie będę miał wstępu na wyścigi.

- Nie waż się jej dotknąć. - wysyczałem.

Zayn zaśmiał się i poklepał moje ramię.

- Horan broni dziwek? - podniósł jedną brew do góry.

Przygryzłem wargę i zacisnąłem dłonie w pięści.

- Ona nią nie jest. Ścigam się.

Malik zaśmiał się po czym odszedł. Jest dobry, jeśli chodzi o wyścigi. Naprawdę, nigdy nie obchodziła mnie wygrana, a dobra zabawa. Dziś jest inaczej. Jeżeli nie wygram z Zaynem, ruszy ją. Zabiję go.

Po chwili chłopak był już obok mnie. Na swoim motorze.

- Gotowi. Na miejsca. Start! - usłyszałem głos jakiejś blondynki, po czym ruszyłem.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jun 04, 2018 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Tylko zakład ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz