Gang Tozier i [t/n] był w waszej szkole rozpoznawalny. Każdy o was słyszał i nawet jak ktoś był nowy to już pierwszego dnia wiedział kim jesteście. Dogadywaliście się bardzo dobrze od początku czyli od spotkania w parku. Przyjaźniliście się już po 2 tygodniach znajomości.
Był piątek, a waszą ostatnią lekcją była matematyka. Razem ze swoim byfyfy postanowiłaś spieprzyć ze szkoły. Oczywiście Richard nie miał nic przeciwko, a nawet bardzo się ucieszył i przyznał, że 'masz łeb'. Postanowiliście iść do kamieniołomu.
-Bożeeee... Dzisiaj jest tak gorąco.-zaczęłaś marudzić w drodze do celu.
-No to co ja mam powiedzieć? Niedosyć, że słońce mnie grzeje to jeszcze taka hot [t/w] idzie obok mnie.-powiedział i zrobił ten gest brwiami.
-Ha.ha no po prostu śmieszne w uj.-powiedziałaś z powagą po czym zaśmiałaś się.
Kiedy doszliście już do wybranego miejsca usiedliscie i bardzo długo gadaliście.~~~
-I wtedy-
-Jest już ciemno Richie.-przerwałaś mu.
-Iii?-zapauzował na chwilę.
-Powinniśmy-
-Wracać?-tym razem to on ci przerwał.-Onienienie nawet mowy nie ma! Panna [t/n] zostaje ze mną i spędza tu swój cały wolny czas!
Przewróciłaś oczyma i spojrzałaś się na niego. Wyglądał tak ładnie przy zachodzącym świetle... Po chwili zaczęłaś zdejmować koszulkę. Potem zdjęłaś buty i spodenki. Tak zostałaś w samej bieliźnie.
-Sory Rich, że musisz to oglądać, ale jest mega gorąco no i...-nie dokończyłaś, bo wskoczyłaś do wody. Z ogromnego kamieniołomu skoczyłas do wielkiego, głębokiego zbiornika wody.
-[t/I]!!-powiedział chłopak wychylając się.
Na całe szczęście wynurzyłaś się i chłopak odetchnął z ulgą. Również zdjął swoje ubrania i skoczył. Pływaliście tak w świetle księżyca jeszcze długo, oj długo. Po jakimś czasie wycieńczona podpłynęłaś do niego.
-Ri-chie...-powiedziałaś zdyszana.-Ja-
Nie dokończyłaś, bo byłaś już tak bezsilna, że nie mogłaś się utrzymać i byłaś pod wodą. Po chwili poczułaś jak ktoś łapie cię za rękę i przyciąga do siebie byś mogła nabrać powietrza. Był to Richie, bo kto inny?
-Ty...?-spytał podczas gdy opatulałaś go swoim całym ciałem bojąc się, że zatoniesz.
-Ja...Ja cię...Ja cię kocham.-powiedziałaś, a po chwili zorientowałaś się, że nie to chciałaś powiedzieć.
To znaczy lubiłaś chłopaka bardziej niż przyjaciela, ale chciałaś mu powiedzieć, że nie masz siły i musicie wracać.
-Richie mi chodziło o-
Nie zdarzyłaś powiedzieć, bo chłopak przerwał ci długim i namiętnym pocałunkiem w blasku księżyca przy pięknej scenerii***
Ahw Richie!!😚❤️ Też tak chcę.
~Soph💕