Hej Dziabara jadym z wyzwaniem!
Zwiastun:
Zbiór siedmiu krótkich wpisów z pamiętnika Yuuriego, który targa ze sobą zmoczony, wygnieciony zeszycik, tak samo jak Victor jego przez cały świat.
__________________08 czerwca
Myślałem, że chociaż jeden raz Victor pozwoli mi się wyspać. Wczoraj o szóstej zarządził dzień atrakcji, przez co spać poszedłem dopiero... dzisiaj?
Tego ranka również nie próżnował, bo była ósma, kiedy rzucił się na mnie i zaczął krzyczeć: "Yuuri, wstawaj!". Myślałem, że zaraz uderzę go w tą słodką buźkę, ale szczęśliwie powstrzymał mnie pocałunkiem. Dla takich pobudek to się akurat mogę poświęcać...
Tak o to wpakował mnie do samochodu i odjechał spod naszego domu, nie podając celu podróży (nie żebym się łudził, że to zrobi).
W końcu wylądowaliśmy nad morzem, czym byłem szczerze zachwycony. Słońce przygrzewało, nawet trochę za mocno, ale jak dla mnie to żaden problem. Nagie stopy co rusz topiły się w gorącym piasku, żeby niespodziewanie się z niego wydostać i zanurzyć z powrotem. Tylko o tym myślałem, kiedy Victor mruczał i lamentował, że musi nosić wszystkie torby, podczas gdy jedyną rzeczą jaką ja trzymam jest mój szklany kubek ze słomką. Śmiałem się z niego dopóki nie wybrałem idealnego miejsca niedaleko brzegu.
Mój narzeczony rozłożył koc, wbił w piach parasolkę i porozstawiał inne klamoty, które ja uważałem za niepotrzebne. Ale skoro chciał nosić, to nie będę się w to przecież wtrącał. Usiadłem w cieniu, podkurczając nogi, a Victor rozłożył się obok z planem opalania się.
- Ty głupi jesteś. - powiedziałem, patrząc na niego z ukosa.
- Dlaczego tak myślisz? Przez ciebie mi smutno. - spojrzał na mnie, podpierając się na rękach.
- Smutno to ci będzie jutro jak się spalisz na tym słońcu. - skomentowałem, wyciągając z torby krem z filtrem. Pięćdziesiątką. Victor już chciał mi go zabrać, jednak byłem zwinniejszy i po chwili szarpaniny to ja go posmarowałem. Nie obyło się oczywiście bez wylania mi kremu centralnie na nos, za co mój ukochany dostał stosowną karę.
Tyle że to podziałało w dwie strony, bo zaraz on ukarał i mnie. Nie zdążyłem zaprotestować, kiedy tak po prostu wstał i wziął mnie w ramiona. Podrzucał mną jak workiem kartofli, jeżeli kiedykolwiek takowy nosił. Wiedziałem już co się święci, kiedy wszedł do wody. Złapałem się kurczowo jego szyi, ale to nic nie dało, bo zaraz oboje wpadliśmy pod zimne fale.
Teraz, kiedy to piszę zachodzi już słońce. Założyłem koszulkę Victora, która jest dla mnie za duża, ale to dobrze, bo za bardzo się opaliłem. Jednak to ja jestem ten głupi.
Tylko nos mnie nie boli...
☀
381 słów.Postawiłam na formę pamiętnika, bo jest prosta i przyjemna, a dodatkowo idealna na tego typu limit. Daty wpisów nie będą się pewnie łączyć, bo nie jestem w stanie przewidzieć kolejnych słów.
No to teraz tylko czekać do 30 czerwca i spekulować nad fabułą.
Yuuma-kun ☀
CZYTASZ
Poza Granicami 》Yuri!!! On Ice ✔
Fanfiction"To wszystko, co było między nami Jest teraz poza granicami Poza zmysłami i twardym gruntem Uczucia kotłujące się i buntem Nazywany świat, co wokół nas Roztacza łunę papierowych gwiazd." One shoty i challenge, często ze sobą niezwiązane, pisane pod...