Special

156 10 3
                                    

Więc postanowiłam że zrobię mały specjalny rozdział taki bez okazji. Stwierdziłyśmy ( Ja i moje dwie przyjaciółki z którymi pisze tego raka) że JiYoon i YunKook to będzie nasze nowe OTP dlatego stworzyłam malutkiego shota o nich. Ostrzegam że jeśli nie przeczytałaś/eś poprzedniego rozdziały to mało zrozumiesz.

《___________________》

JiYoon usłyszał ciche pukanie do drzwi. Mruknął ciche "Proszę" i usiadł na swoim łóżku że spuszczoną głową.
Siedział tam z rumianymi policzkami wiedząc co to czeka. Był lekko spięty no ale koniec końców przecież się zgodził.
Czuł coś do tego chłopaka Ale sam nie wiedział co dokładnie. Podejrzewał że to nienawiść Ale jakoś dziwnie zależy mu na nim.
Osoba weszła do pomieszczenia siadając obok Jiyoona.

-Ty wiesz że nie przyszedłem po "To" prawda?- Zaśmiał się YunKook widząc zdenerwowanie młodszego.

-Serio?- Lekko go to zaskoczyło bo sądził że chłopak wykorzysta chwilę.

- No oczywiście! Przecież bym tego nie zrobił.- Starszy przysunął się do niego- Poczekam aż sam to zaproponujesz- Szepnął mu do ucha.

Chłopak odskoczył od wyższego krzyczac:

-Popierdoliny jesteś! Możesz pomarzyć że zaliczasz. Lepiej idź do syna Chanyeola i Beakhyuna. Może on ci da dupy!- Krzyczał na Yunkooka niższy robiąc się czerwony z każdym słowem.

-Dobrze wiesz że HyunYeon jest tylko moim przyjacielem. To nie o niego staram się od dwóch lat- Stanął przed nim lekko się uśmiechając.

-Dlaczego Ja?- Spojrzał na swoje skarpetki- Nie mogłeś wybrać sobie kogoś innego? Kogoś kto nie będzie Cię wyzywał przy każdej okazji? Kogoś kto Cię na prawdę pokocha?-Podniósł wzrok ta ciemne oczy Yunkooka.- Przecież my jesteśmy prawie kuzynami.- Poszedł do okna i przyglądał się mijającym jego dom samochodom.

Poczuł przyjemne ciepło na plecach i karku oraz silny ucisk w pasie.

- Wybrałem Ciebie bo jesteś moim zadziornym, wrednym słodziakiem. Uwielbiam twoje oczka bo są takie duże i mają w sobie iskierki radości. Nigdy nie mogę się popatrzeć na twoje malinowe usta i za każdym razem mam ochotę ich smakować więcej i więcej.- Tu zrobił mała przerwę by cmoknąć kark Mina.

- Całowaliśmy się tylko raz, na dodatek mieliśmy po dziesięć lat i zmusił nas do tego dziadek Jin. Nie wyobrażaj sobie zbyt wiele.- Przypomniał mu JiYoon.

- Potrafisz zepsuć romantyczną chwile- Udał obrazonego i odsunął się od młodszego. Już chciał iść w stronę łóżka by jak co święta rozłożyć się na nim Ale poczuł delikatną dłoń mniejszego na swoim nadgarstku.

- Nie powiedziałem żebyś przestał.- Przyciągnął starszego do siebie obejmując go w tali.- A te komplementy były całkiem miłe. Możesz robić tak czesciej.- Ułożył wygodnie głowę w zagłębieniu między barkami Jeona wduchając jego zapach.

Starszy zaśmiał się cicho.

- Jesteś jakoś dziwnie miły. Dobrze się czujesz?- Zachichotał powodując że mniejszy zatrząsł się w jego ramionach.

- Jeśli ci to przeszkadza to mogę zacząć Cię wyzywać i przy okazji uderzyc- Zacisnął dłonie na czarnej koszulce Yunkooka.

- Oj już dobrze.- Cmoknął go w czoło- To Jak? Idziemy do tego wesołego miasteczka?

- Nie! Nie lubię. Po za tym tu mi jest wygodnie- Mruknął mu w szyje- I cieplutko- Szepnął.

Przytulił się mocno do młodego Jeona. Ten pogłaskał go po głowie mierzwiąc jego zadbane brązowe włosy. Zaciągnął się ich truskawkowym zamachem przypominając sobie ich przygody z dzieciństwa.
Od dziecka dobrze się dogadywali. JiYoon był tym pewnym sobie, wredny dzieciakiem A YunKook tym porządnym, dbającym o młodszego kuzyna chłopczykiem. Żadko się kłócili, często jeden przychodził do drugiego. Ich relacje pogorszyła się gdy JiYoon miał piętnaście lat A YunKook szesnaście.
W tedy w wakacje nad jednym że stawów Jeon wyznał miłość Minowi.
Po tym zdarzeniu przestali się kontaktować.

- Odpowiesz mi na małe pytanie?- Zapytał YunKook.

- Słucham.- Podniósł głowę młodszy.

- Czemu te dwa lata temu po tym jak powiedziałem że Cię kocham nie odezwałeś się ani słowem? Po moich słowach pobiegłeś do domu A jak już wróciłem to Ciebie nie było. Zaczęliśmy rozmawiać jakoś rok temu gdy SeokJoo dodał nas do "Rakowiska"- Zapytał zmieszany.

Młodszy tylko mruknął w odpowiedzi wtulajac się z powrotem w chłopaka.

-Wstydziłem się, znaczy może i też Cię lubiłem w taki sposób Ale w tedy jakoś nie wiedziałem o tym. Bałem się że jak rodzina się dowie że ze sobą kręcimy to będzie większa awantura niż teraz gdy SeokJoo powiedział że chodzi z synem Jacksona. Bałem się że nas nie zaakceptują bo przecież jesteśmy prawie kuzynami.- Pociągnął nosem JiYoon.

- Skarbie nawet jeśli by nam zabronili to i tak bym nie odpuścił. Za bardzo mi na tobie zależy by przez nie znaczące słowa naszych rodziców zrezygnować z Ciebie. Jesteś moim malutkim mochi.- Schylił się nad mniejszym i delikatnie ucałował jego malinowe usta. Calowali się powoli i namiętnie aż do momentu gdy zabrakło im tchu- Poza tym twój Tata jest tylko o rok mlodszy od Jina którego nazywamy dziadkiem i patrząc pod innym kontem to nasi rodzice są w kazirodczym związku.- Zaśmiał się YunKook znow calujac Mina.

A zza uchylonych drzwi obserwowali ich Jimin z Yoongim.

- Patrz jacy oni są uroczy.- Pisnął Park- Aż mi się przypomniał masz pierwszy pocalunek- Rozmarzył się.

- Masz rację. Sa słodcy. Już nawet przeboleje to że mój synek całuje się z synem Jungkooka.- Mruknął zniesmacziny Yoongi.- Ale ważne że są szczesliwi- Ucałował Jimina w głowę i pociągnął do salonu.

I w tej jak że romantycznej scenie dało się później usłyszeć tylko krzyki Jiyoona spowodowane nagłymi pocalunkami że strony Yunkooka jak i jęki Jimina starajacego sie ugotować coś dla swojego męża.

《________________》

Więc to chyba na tyle. Mam nadzieję że się wam pobodało i wgl. Trochę krótkie Ale pisałam to w trzy może cztery godziny xD

RAKOWISKO ||| BTS Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz