Z okazji Pride Month kolejny rozdzialik LGBT💕
Tristan mógł spokojnie powiedzieć, że ostatnie miesiące były najlepszymi w jego życiu. Co wieczór spotykał się z Charlesem i zawsze odpływał. Dotyk chłopaka przyprawiał go o przyjemne ciarki, a jego usta smakowały malinami.
Zawsze widywali się w tym samym miejscu o tej samej porze i oddawali się swoim uczuciom. Tristan nigdy nie mógł się nacieszyć Charlesem. W szkole udawali zwykłych znajomych. Czasami brunet miał ochotę stanąć na stole w stołówce i wrzasnąć: ,,Jestem gejem! A moim chłopakiem jest Charles Nelson!" jednak nigdy nie zdobył się na odwagę, by to zrobić.
Była dwudziesta. Park, jak zwykle opustoszał. Bradley biegł ile sił w nogach. I tak był spóźniony. Zobaczył Charlesa, jego serce zaczęło bić mocniej, rzucił się chłopakowi w ramiona.
- Cześć- mruknął Nelson.
Tristan był zbyt zmęczony, by odpowiedzieć, zbyt zmęczony, by się tłumaczyć. Zadrżał, kiedy Charles połączył ich usta w pocałunku. Zapewne wyglądało to komicznie. Nelson był zdecydowanie wyższy przez co musiał się schylić, żeby go pocałować.
Usiedli przy jeziorze i razem wpatrywali się w gwiazdy. Tristan kochał te momenty, kiedy mógł bezkarnie przyglądać się Nelsonowi i bawić się jego blond lokami.
- Kate chyba zaczyna coś podejrzewać- powiedział w końcu Charles.
Tristan poczuł się nagle o kilogram cięższy. Mógł rozmawiać o każdym tylko nie o Kate Torres- dziewczynie Charlesa. Czuł mdłości, gdy widział ich razem na korytarzu przyklejonych do siebie. Czasami zdawało mu się, że jest jedynie odskocznią, planem B, choć Nelson tyle razy zapewniał go, że nic nie czuje do Kate.
- To z nią zerwij- burknął.
Charles parsknął.
- Nie mogę, dobrze o tym wiesz. Dzięki jej ojcu mogę zdobyć stypendium sportowe. Dobrze wiesz ile to dla mnie znaczy. Powinieneś zrozumieć.
- Rozumiem.- westchnął.- Obiecaj mi, że to się skończy i będziemy razem.
- Obiecuję. Obiecuję, że cię nigdy nie opuszczę.
Spotykali się jeszcze przez miesiąc, ale wiadomo, że życie, nie jest, jak opowieść o księżniczce, która znalazła swojego księcia i żyli długo i szczęśliwie. Pewnego razu Charles nie przyszedł. Tristan myślał, że może miał wypadek lub coś w ten deseń. Wydzwaniał i pisał SMS-y, jak szalony aż w końcu ktoś odebrał i krzyknął:
- Możesz się odpierdolić?
Po czym połączenie zostało zakończone.
Tristan rozpoznał głos Kate. Skrzywił się i usiadł na ławce zastanawiając się, czy popełnił błąd, że tak nachalnie starał się skontaktować z Charlesem. Może dowiedziała się o wszystkim i przyszła do niego, by go skrzyczeć i ponarzekać, jak to kobiety lubią albo przyszła do niego i Nelson nie mógł wyjść, bo tak nie wypada i teraz...och, nawet nie chciał wiedzieć co robią, a ten cały czas dzwonił. Może zdenerwował tym dziewczynę, która nawet nie patrząc kto dzwoni kazała się odczepić. Lub (Boże, tylko nie to) przejrzała telefon swojego chłopaka.
Bradley stukał nerwowo nogą wymyślając coraz gorsze scenariusze aż w końcu nie wytrzymał i wrócił do domu. Jego mama siedziała w salonie i czytała książkę. Dwójka młodszych braci Tristana grali w gry video,a ojciec czytał gazetę.
- Jak tam randka?- zapytała pani Bradley.
- Em, dobrze
- Może powiesz nam w końcu co to za dziewczyna? Tak dużo z nią przebywasz...
CZYTASZ
Kraina Wyklętych
Teen FictionKażdy rozdział będzie o kimś innym, nie wszyscy bohaterowie się znają, choć ich historie są powiązane. Bohaterowie: - Rosie Palmer (depresja) - Tristan Bradley LGBT - Gareth Ali (czarnoskóry przez co rówieśnicy mu dokuczają) - Barnes Mullig...