Rozdział 2

68 4 2
                                    

Wchodzę do mieszkania, w którym żyłam z moim byłym chłopakiem. Na podłodze leżała torba sportowa, o którą się prawie przewróciłam. Przesunęłam ją bardziej na bok i zamknęłam drzwi od domu.

Najpierw idę do łazienki, aby zrealizować swój niecny plan. Na początku wlewam zieloną farbę do szamponu i wsypuję mąkę do toalety.

Następnie wybieram się do garderoby. Wchodzę do małego pomieszczenia, wyjmuję wszystkie jego ubrania i rzucam je na podłogę.

Zaczynam ciąć wszystkie koszule potem T-shrity, a późnej spodnie i bluzy. Kiedy kończę niszczyć odzież Szymona biorę wszystkie rzeczy na ręce i wyrzucam przez okno po czym je zamykam.

Następnie wychodzę do kuchni, biorę stamtąd śmieci i zabieram je do sypialni. Rzucam kołdrę na podłogę, wysypuję zawartość worka i przykrywam pierzyną tak jak to było na początku.

Teraz idę do salonu i biorę laptopa, pada od PS4 i grę Watch Dogs. 

Jeszcze na chwilę wchodzę do kuchni. Wyciągam spray z torby i piszę na lodowce "masz małego" po czym udaję się do drzwi wyjściowych. Na nich piszę "pedał rudy zgred". Mam już schodzić aby wyjść z bloku ale wracam się, żeby napisać jeszcze na drzwiach "damski bokser". Starałam się to napisać największymi literami.

Po skończeniu napisu wyszłam z bloku udając się do samochodu. Kiedy do niego wsiadłam, zauważyłam Audi Szymona i od razu w głowie pojawił mi się pomysł, ale by go zrealizować musiałam zadzwonić po Edytę. Ta jednak nie odbierała więc zadzwoniłam po drugą najlepszą przyjaciółką- Martynę.

Po 15 minutach czekania Martyna była już przy mnie z potrzebnymi rzeczami.

- Nie uważasz, że to trochę podejrzane? - zapytała przyjaciółka kiedy przebijałam opony od samochodu mojego byłego.

- To znaczy?

- No bo jeszcze bym zrozumiała jakbyś mu przebiła dwie opony ale nie cztery. Po za tym nie masz żadnego alibi. Przecież wiesz jaka jest jego matka ona napewno będzie podejrzewać ciebie.

- Kto powiedział, że nie mam alibi?

- A masz?

- Aktualnie jestem na meczu żużlowym w Grudziądzu -  mówię i wyciągam bilet.

- Ale przecież dziś jest sobota, a mecze żużlowe są w niedzielę.

- Nie zawsze Martyna.

- Widzę, że wszystko zaplanowałaś.

- Jak nie chcę, żeby się wydało, że to ja to musiałam wszystko zapnować.

- Dobra jesteś.

- Haha dzięki - odpowiadam jej i wracam do przebijania opon gwoździami. Kiedy to robię przypomina mi się jedna rzecz.

- Martyna mogłabyś iść do mojego samochodu i na tylnim siedzeniu jest czarna torba, a w niej pad od PS4. Mogłabyś go rozwalić i schować w krzaki?

- Jak mam go niby rozwalić?

- No pierdolnij nim o ziemię i już.

- No okey to idę.

- Poczekaj. Załóż rękawiczki są też w torbie.

- Dobra.

Po chwili słyszę jak Martyna psuje urządzenie do sterowania i  przychodzi do mnie.

- Wiesz, że zepsułam mu najważniejszą rzecz w jego życiu?

- Trudno, mogłam mu zrobić o wiele gorsze rzeczy więc niech nie przesadza.

- No jak chcesz.

- Ogólnie to mam jeszcze jedno zadanie dla ciebie.

- No jakie?

- Idź do mieszkania i w kuchni są kluczyki od tego czerwonego samochodu weź je, i przyjdź tutaj.

- Ty chcesz mu ukraść samochód, psychiczna jesteś?

- Martyna on ten samochód dostał odemnie na jego urodziny, więc jest tak jakby mój.

- No dobra.

- Tylko pamiętaj o rękawiczkach!

- Jasne!

Kiedy moja przyjaciółka to mówi kończe niszczyć opony. Chowam gwoździe i rękawiczki do czarnej torby i czekam na nią oparta o moje białe BMW.

Po 5 minutach widzę Martynę jak wychodzi z bloku i zbliża się w moją stronę. Kiedy do mnie podchodzi daje mi kluczyki od samochodu.

- Po co mi to dajesz? Mam wrócić dwoma samochodami na raz?
Jedziemy do mojej mamy zjemy tam kolację i cię później odwiozę do domu w porządku?

- Okey.

- Jakby mama się pytała to byłyśmy na żużlu w Grudziądzu. Zapamiętasz?

- Tak. Ale jak jej to wytłumaczysz, że przejechaliśmy dwoma samochodami?

- Po prostu nie zostawiaj samochodu na podjedzie tylko gdzieś dalej.

- Dobra to wiem wszystko. Jedziemy?

- Tak.

Po 10 minutach jazdy jesteśmy już u mamy. Wszystko poszło zgadnie z planem i nikt nic nie podejżewa.

Teraz siedzimy z moim pokoju i wystawiamy laptopa i grę na Olx.
Kiedy sprawdzam godzinę na telefonie jest 22:30, także Szymon już dawno wrócił z pracy i treningu. Dzwonił do mnie już 6 razy i zostawił 12 wiadomości typu: "gdzie jesteś", "martwię się o ciebie". Nie odebrałam żadnego telefonu, ani nie odpisałam za żadną wiadomość.

Teraz muszę znaleźć jakieś mieszkanie, bo nie będę siedzieć  rodzicą na głowie. Znalazłam kilka fajnych ofert i umówiłam się na jutro, aby obejrzeć wszystko.

Z przemyśleń wyrywa mnie mama, która wchodzi do mojego pokoju.

- Córcia Szymon dzwonił do mnie i pytał czy ty tutaj jesteś.

- I co powiedziałaś? -  spytałam mamy z przerażeniem w oczach.

- Powiedziałam, że nie wiem gdzie jesteś.

- Dziękuję mamo.

- Kazał przekazać, że musicie porozmawiać.

- Nie musimy, mamo.

- Chodź na dół Monia musimy porozmawiać.

- Ale ja mam gościa.

- To zajmie chwilkę. Nie obrazisz się Martyna?

Przyjaciółka pokręciła przecząco głową, a mama się do niej uśmiechnęła i zaprosiła mnie gestem ręki na dół. Zeszłym do salonu i usiadłam na kanapie, a obok mnie moja rodzicielka.

- Więc mów.

- Co mam ci powiedzieć? - odpowiedziałam i splotłam ręce na piersi.

- O tym co się stało między tobą, a Szymonem?

- Nic, nie ważne. To jest sprawa
pomiędzy nim, a mną.

- Jak mi nie powiesz, to zadzwonię do Szymona.

- On ci nie powie, bo to jego wina, że dziś z wami mieszkam.

- Nie sądzę -  mówi moja mama i pokazuje mi telefon z wiadomościami od mojego byłego. SMS-y ukazują napisy typu: "Ja nie chciałem tego zrobić", "Chce z nią o tym porozmawiać", "Muszę ją przeprosić"

- Dobra powiem ci - powiedziałam ulegając jej szantażom.

- Pamiętaj, zawsze będę cię wspierać.

- No więc - zaczęłam łamiącym głosem - wczoraj przed wyjściem na trening Szymon mnie uderzył.

Po tych słowach spuściałam głowę i zaczęłam głośno szlochać.

- Boże Monika - westchnęła i mnie przytuliła.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jun 25, 2018 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Stairway To HeavenOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz