3

26 2 1
                                    

Ubrałam się w pierwszą lepszą sukienkę i wybieglam na dwór gdzie już czekał na mnie Sebastian. Jak prawdziwy kamerdyner otworzył mi drzwi
do karnety, trzeba przyznać udawanie służącego nieźle mu wychodzi ciekawe ile musiał się przyzwyczajać.

TIME SKIP
Panienko, znaczy Sophie jesteśmy na miejscu-powiedział pomagając jej wyjść z karety. Szli wolnym krokiem obserwując miasto,
(Mysli Sophie)wieczorem było  przepięknie, ci wszyscy ludzie ubrani w różne stroje z pozoru zupełnie inni A jednak coś ich łączy coś czego ludzie nie mogą dostrzec przez swój tok myślenia. Właśnie to czyni ich takimi interesującymi istotami to sprawia że cieszę się że jestem jedną z nich....
Po pewnym czasie doszli do poszukiwanego sklepu.
Był obszerny na wieszakach wszędzie do okoła były sukienki, Sophie była zachwycona lecz uśmiech szybko znikł z jej twarzy .Przeszukiwała wieszaki w poszukiwaniu sukienki w swoim rodzaju, pozwoli traciła już na dzieje ze coś dla siebie znajdzie wtem jak w bajkach za jej plecami odezwał się głos księcia Sebastiana
-Co myślisz o tej Sophie?
-Ona jest idealna!-krzyknęła dziewczyna biorąc sukienkę do przebierali. Błyskawicznie zmieniała strój i wyszła z p rzebieralni
-Jak wyglądam-spytała dziewczyna
-Całkiem całkiem-powiedział Sebastian uśmiechającsię podejżanie. Sebastian zapłacił za sukienkę i wyszli ze sklepu.
-Sophie muszę coś załatwić zaczekaj minutę-powiedział po czym zniknął z jej oczu

TIME SKIP
Sebastian po dokładnie minucie wrócił na miejsce. To co zobaczył było dla niego nie do końca zrozumiałe. Wiedział Sophie stojącą na skrzyni ze wszystkich stron otoczona kotami. On był tym zachwycony ale na twarzy dziewczyny był strach
-Pomóż mi!-krzyknęła. Demon nie do końca rozumiejacy zaistniałą sytuację wskoczył na skrzynię wziął dziewczynę i wskoczył na dach
-Sophie czy ty boisz się kotów?-zapytał
-Tak gdy byłam jeszcze mała do sierocińca przyszła Pani z dużym kotem na smyczy z tego co pamiętam był rasy maine coon (coś w tym stylu)

W pewny momencie puściła kota który z jakiegoś powodu rzucił się na mnie i boleśnie mnie podarapał. Podobno kiedyś na słowo kot chowalam się pod łóżko. Teraz już nie jest tak źle ale i tak wolę unikać kotów. Możesz się śmiać -powiedziała dziewczyna patrząc na demona
-Nie mam zamiaru-powiedział z kamienną miną kierując kota trzymanego wcześniej za plecami  W jej stronę
- Zabierz odemnie tego demona!-krzyknęła. Na te słowa reakcja Sebastiana mogła być tylko jedna
Puścił kota A na jego twarzy pojawiły się rumience
-Naprawdę dziękuję znaczy wiesz chciałbym być taki malutki   I uroczy-nie zdąrzył dokończyć bo przerwał mu śmiech Sophie
-Miałes rację koty są takie urocze
~Jaka ona urocza i do tego trzyma tego czarnego kotka to sprawia że wygląda jeszcze piękniej. Jest taka niewinna mimo że wie że jestem demonem to i tak traktuje mnie normalnie przy niej czuje że moge być sobą. O bym niczego nie zepsul. Nie przy niej

☺😊😀😀😁😁😂😃😄😆😅☺😊
Witajcie oto ja z kolejnym rozdziałem który wyszedł mi ciekawy nie powiem. Mam nadzieję że wam też się spodoba
Do zobaczenia ✌

Dziewczyna geniuszOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz