2

25 2 1
                                    

Słońce wstało bladym świtem A wraz z nim służba, wykonująca swoje codziennie zadania. Już po paru minutach Sophie wstała obudzona przez zapach spalenizny. Ubrała się w jakąś sukienkę i zbiegła po schodach do kuchni, nim zeszła ze schodów zobaczyła Sebastiana biegnącego z gaśnicą. Na ten widok dziewczyna trochę się przejęła więc przyspieszyła kroku. Otworzyła drzwi do kuchni i to co tam zobaczyła było zapewne koszmarem nie jednego kucharza. Kuchnia cała brudna od kawałów ciasta warzyw, mąki i cukru, do tego wszystko było spalone łącznie z kucharzem.
-Przepraszamy że panienke obudziliśmy,ale skoro panienka już wstała to chciałbym z panienka po mówić o kilku rzeczach których się o panience dowiedziałem-powiedział kamerdyner klaniajac się nisko
-Z przyjemnością, ale prosiłabym Cię byś odpuścił sobie formalności i nazywał mnie Sophie-powiedziała dziewczyna uśmiechając się promienie. Sebastian wprowadził Sophie do pełnej kwiatów szklarni i wyszedł . Po chwili wrócił z ciastem i herbatą.
-Usiądź przecież nie jestem Cielem-powiedziała dziewczyna śmiejąc się. Demon lekko zdziwiony wykonał polecenie dziewczyny patrząc jej w oczy.
-Więc Sophie powiedz skąd wiedzialaś że jestem demonem?-zapytał Sebastian patrząc na nią tak jakby chciał odczytać wszystkie jej myśli.
-Dobrze wiesz przecież wczoraj znalazłeś sporo informacji na ten temat po za tym wiem jak poznać demona, nie jesteś pierwszym którego spotkałam-powiedziała dalej uśmiechając się
-Czy to prawda że wiesz wszystko?-zapytał z zaciekawieniem demon
-Nie jest wiele rzeczy których nie wiem. Nie wiem na przykład gdzie masz znak kontraktu z Cielem-powiedziała jedząc ciasto. Na te słowa demon uśmiechnął się i zdiął jedną z rękawiczek pokazując znak na ręce. Dziewczyna złapała go za rękę i zaczęła przyglądać się znaku. Sebastian spojrzał na nią na jego twarzy pojawił się uśmiech który szybko zmienił się w głośny śmiech. Próbował powstrzymać się od śmiechu zamykając sobie
usta ręką,  to jednak nie przyniosło żadnego efektu
-Jesteś dziwna-powiedział nie p rzestajac się śmiać
-Nie chcę tego słyszeć od kogoś kto rzuca nożami na prośbę swojego pana-powiedziała Sophie złośliwe się uśmiechając.
-A właśnie przypomniałem sobie coś wieczorem idziemy kupić ci sukienkę na spotkanie z panną Lizzy-powiedział Sebastian. Sebastian i Sophie dokonczyli pić herbatę i poszli zająć się swoimi sprawami. By ponownie spotkać się wieczorem

☺😊😀😁😂😃😄😅😆😉😯😈☺
Hejo to kolejny rozdział może jest trochę nudno ale później się rozkrwci.

Dziewczyna geniuszOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz