Na tym świecie żyje ktoś starszy wiekiem
Bezwzględny myśli że będzie w niebie
Co niedziele siedzi w kościele
W ostatniej ławce modli sie do Boga
W rzeczywistości serca ma niewiele
Jego reprymenda choć nie zawsze słuszna to sroga
Człowiek w oczach ludu powszechnego
Potwór w murach domu rodzinnego
Jego rozkaz nie ma racji bytu
Jednak nie chcesz stracić dachu
I dlatego żyjesz w strachu
Od świtu do świtu.