Wtorek.7:30. Mieszkanie Aspiranta Olgierda Mazura.
Olgierd po porannej rutynie siedział w kuchni i jadł śniadanie, Łucja była w łazience. Kiedy wyszła, dołączyła do detektywa i razem dokończyli śniadanie. I powoli się zbierali na komendę.
-Zadzwonię do Natalii, to ją zabierzemy, do pracy.-powiedział Olgierd i wykręcił numer.-Hej Natalia.
-Hej Olo.
-Jesteś w domu?
-Nie. Siedzie na komendzie od pół godziny.
-No dobra, to się tam spotkamy. Cześć.-powiedział i się rozłączył.
- I jak?-zapytała Łucja.
-Natalia siedzi na komendzie od pół godziny.-powiedział.
-Od pół godziny?-zapytała zaskoczona.
-Tak, coś musiało się stać, bo jakoś inaczej brzmiała, jak z nią rozmawiałem.-powiedziała i poszedł do przedpokoju włożyć buty.
-Zapytamy na komendzie, a teraz się zbierajmy, bo się spóźnimy.-powiedziała i wyszła z mieszkania. Olgierd zamknął drzwi i poszli do samochodu.
Wtorek.8:10. Komenda Wydział Kryminalny.
Olgierd i Łucja weszli na komendę i skierowali się do pokoju Natalii i Kuby.
Pół minuty później. Pokój detektywów Natalii i Kuby.
Weszli do pokoju, Natalia siedziała i płakała, Olgierd podszedł do niej i ją przytulił.
-Co się stało?-zapytała spokojnie.
-On..on..umiera.-powiedziała i wybuchła jeszcze większym płaczem. Olgierd przytulił ją mocniej. Łucja wyszła z pokoju, poszła do samochodu i pojechała do szpitala.
Wtorek.8:50. Szpital Wojewódzki.
Łucja skierowała się do pokoju lekarskiego. Zapukała, usłyszała"proszę". Weszła do środka.
-Dzień dobry. W czym mogę pani pomóc?-zapytał lekarz.
-Dzień dobry. Szukam lekarz, który zajmuj się Krystianem Górskim.-powiedziała.
-To ja.-odezwał się mężczyzna, stojący tyłem do policjantki.-W czym mogę pomóc?-zapytał.
-Jakie on ma szanse na przeżycie?-zapytała.
-Wiem, że pani nie jest z rodziny. Ale zrobię wyjątek i udzielę pani informacji. Jego stan z godziny na godzinę się pogarsza. Organizm się poddaje.-powiedział.
-Nie da nic się zrobić?-zapytała z nadzieją.
-Przykro mi, ale nie.-stwierdził.
Łucja nie mogła się z tym pogodzić, że Natalia może stracić osobę, którą kocha nad życie. Stwierdziła, że musi coś zrobić, postanowiła, że skonsultuje się ze znajomym ze Stanów. Wyszła z gabinetu i wybrała jego numer. W rozmowie wyjaśniła, co się wydarzyło i jaki jest jego stan. Niestety jej kolega też nie miał dobrych wiadomości, ale dał jakąś nadzieje. Policjantka wyszła ze szpitala i pojechała na komendę.
Wtorek.9:30. Komenda Wydział Kryminalny.
Policjantka weszła na komendę i poszła do pokoju Natalii.
Kiedy była przed drzwiami, ostrożnie je otworzyła, zobaczyła, że nie ma Natalii. Zamknęła i poszła w stronę pokoju Olgierda. Otworzyła jej, ale też tam ich nie było. Kobieta przeszukała całą komendę, ale ich nie znalazła. Poszła do szefa.
Pół minuty później. Gabinet Naczelnika.
Weszła bez pukania. Szef podniósł wzrok na nią.
-Łucja nie nauczono Cię pukać?-zapytał.
-Przepraszam Piotr. Wiesz, gdzie jest Natalia i Olgierd. Szukałam ich po całej komendzie, ale nie mogę ich znaleźć.
-Nie wiem, nie wiedziałem ich.-powiedział.
-Dzięki.-rzekł i wyszła z gabinetu. Postanowiła, że pójdzie jeszcze raz do pokoju Ola.
Pół minuty później. Pokój detektywów. Krystiana i Olgierda.
Weszła do pokoju i zobaczyła Olgierda.
-Gdzie wy byliście, szukałam, was po całej komendzie.-powiedziała obudzona.
-Byłem z Natalią się przejść. Ty też zniknęłaś.
-Byłam w szpitalu.-powiedziała.
-Coś się stało?-zapytał zaniepokojony.
-Chciałam, żeby lekarz, który prowadzi Krystiana, udzielił mi informacji.-powiedziała.
-I?
-Jego szanse maleją z każdą chwilą. Nic nie da się zrobić. Zadzwoniłam do mojego kolegi w Stanach, który pracuje w szpitalu. Wyjaśniłam mu wszystko i powiedział, że jest nadzieja, ale musiałby pojechać do Stanów.-wyjaśniła.
-Chcesz powiedzieć o tym Natalii?-zapytał.
-Nie chce dawać jej zbędnych nadziei, jeżeli się nie uda, to będzie, moja wina.-powiedziała.
-Trzeba wszystkiego spróbować.-stwierdził.
-No dobra, to dzwonie.-rzekł i wyjęła telefon, wykręciła numer do znajomego i wszystko wyjaśniła.

CZYTASZ
Gliniarze.Bez ciebie strata najbliższej osoby.
FanfictionBolesna przeszłość, o której trzeba zapomnieć. Trzeba żyć dalej i ułożyć życie na nowo. Opowieść o Gliniarzach.