Najpierw chciałabym podziękować osobie z SQ, z którą napisałam te opo, @KLara11! :D
(To właśnie Shadow, jest jej postacią)
I mam nadzieję, że spodoba wam się, chociaż minęło sporo czasu od poprzedniej części, to mam nadzieję że ta będzie równie dobra jak po zostałe ;)
Bumblebee siedział na skrzyni i patrzył się tępo przed siebie. siedział tak już od kilku godzin, rozmyślając nad wydarzeniami minionego tygodnia.
Myślami biegał do tamtej chwili, gdy pierwszy raz spotkał dziwaczną Vampirobotkę, która pomogła mu wyleczyć Skye...
-Bee!-Zagrzmiał tubalny głos Optimusa. Bumblebee uśmiechnął się mile do Prima, aby później znów zatopić się w swoich przemyśleniach.Optimus przysiadł się do niego i popatrzył mu w optyki.-Dobrze się czujesz Bee?-Spytał zmartwiony.-Rany się jeszcze nie zagoiły, ale...-zaczął, ale Bumblebee uciszył go parsknięciem.-Nic mi nie ejst Optimusie!-Powiedział.-Wiesz, rozmyślam teraz na pewne tematy...-
-Pewnie myślisz o tej nowej Ślicznej Botce, co?-zagaił Optimus. Bumblebee popatrzył na niego spode łba i w myślach zastanawiał się z kąd on to wie-NIE.-Powiedział zwięźle i udał że znalazł właśnie coś bardzo interesującego w ścianie obok.Optimus uśmiechnął się do siebie i obrał inny m tor rozmowy-To, opowiedz mi, jak uciekłeś ze statku Decepticonów!-Bumblebee odwrócił się do Prima-Nie było łatwo, szczególnie kiedy jakiś młody Bot uwolnił mnie i pokazał gdzie mam się ukryć-Odpowiedział sarkastycznie.
-Heh...-żachnął się Optimus.-Pewien młody bot powiadasz?-Udał że nie rozumie.Bee udał że rozmyśla nad czymś głęboko, po czym jego twarz rozjaśnił tryumfalny uśmiech-A no tak, przypomniałem sobie!-Zakrzyknął-To był Smoke! Chyba żem tyle u tych Conów gościł, że zapomniałem imion własnych!-Zaśmiał się niewesoło, rad ze swojego dowcipu.Optimus klepnął go po przyjacielsku po plecach.-I o co oni cię tam trzymali wogóle, Bee?-Bumblebee i Optimus rozmawiali ze sobą luźno, jak przyjaciele, a nie jak dowódca i Zwiadowca. Bumblebee zbył to pytanie niedbałym machnięciem ręki.-E tam, w sumie po nic. Megatron na stare lata zupełnie oszalał-Optimus widział wymuszony uśmiech na twarzy Autobota, więc znowu zmienił temat.-Jak znalazłeś Skye?-Tutaj Bumblebee nic nie powiedział. cisza przeciągała się, i Optimus już chciał zostawić Bota samego, gdy Zwiadowca powiedział.-Nie szukałem jej. To był przypadek...-Jego ton głosu dawał jasno znać że nie chce o tym rozmawiać. Ciągle czuł ten ból gdy dowiedział się że WhiteMoon nie żyje. Wszystko to, co działo sie przez ten tydzień było niezwykłe. wszystko zaczeło się od tego, jak odkrył że Skye ma "Cybertrońską Gorączkę.". Nie było innej rady, jak poszukać dla młodego Predacona energonu, czy czegoś co złagodzi przynajmniej ból. Wyszedł w tedy z Groty, w której się ukrył, bardzo niechętnie.
Idąc przez las szukał jakiś ziemskich ziół czy czegoś, co może pomóc Młodej Predaconce, jednak nie znalazł nic, oprócz garstki kamieni i suchych badyli.
Nie ma co się dziwić, przecież był w tedy sam środek zimy. Bumblebee stanął i rozejrzał się, jakby w nadziejii, że energon spadnie mu z nieba.
Znowu nic...
-Zaraz, co to?-Spytał się w myślach Zwiadowca, gdy kątem oka spostrzegł jakiś ruch. Minimalny, ale jest.
Były tylko dwie możliwośći. Albo to Jakiś człowiek, lub zwierzę, Albo jakiś Decepticon...
Bumblebee zaczął myśleć intensywnie. Jeżeli to Człowiek, powinien coś zrobić, chociaż jeżeli go widział to i tak już za późno na działanie.Rozważył drugą opcję.
CZYTASZ
Skye:Historia Predacona
FanfictionSkye. Predacon. Bestia... wszyscy uważają że Predacony, to tylko prymitywne stwory, wymarłe miliony terracykli temu... jednak po wydarzeniach które miały miejsce na cybertronie to się zmieniło. skazuje się, że nie są to tylko maszyny do zabijania...