*Przypomnienie poprzednich części*
Podczas wielkiej bitwy, Decepticony uprowadziły Predacony i zwiadowcę Autobotów Bumblebee. Ocalała WhiteMoon, wódz Predaconów, zostaje przeniesiona do bazy zaprzyjaźnionych Autobotów, gdzie spędza kolejny miesiąc. Od tamtej pory nie było wieści o Conach ani o jej mężu Bumblebee, co jednak zmieniło się, gdy ich wróg zaatakował odział Prima. Na ratunek rusza im Arcee, Smoke' i Knockout. Na polu bitwy udaje im się powstrzymać Cony, a przy okazji odkrywają że porwane Predacony są do nich wrogo nastawione. Tymczasem Megatron torturuje Zwiadowcę Autobotów, starając się wydobyć z niego informacje, z kim złączył iskrę. Po powrocie do bazy okazuje się że WhiteMoon która spodziewała się dziecka, właśnie urodziła małego śnieżno białego Predaconka, Skye. Jakiś czas potem, Prime zwołuje kolejną naradę podczas której opracowują plan zniszczenia statku Decepticonów i odbicia z ich rąk Zwiadowcy. Mimo wątpliwości WhiteMoon, wszyscy nazajutrz udają się na misję, która kończy się niepowodzeniem. Nie wiedząc o tym Skye ucieka z bazy mostem ziemnym i odkrywa ciało swojej matki. Gdy tuli się do niej obok zauważa nieznajomego, który mówi jej, że WhiteMoon nie żyje. Skye spędza przy matce kilka godzin na mrozie i zimnie, kiedy duch jej matki zmienia się w gwiazdę i mówi jej aby nie martwiła się o nią. Bumblebee w tym czasie szukał rozpaczliwie swojej żony, zamiast niej jednak odnalazł Skye, którą zabrał do swojej tymczasowej groty. Jak się później okazało, Skye zachorowała na Cybertrojańską gorączkę, którą zwalczyć pomogła mu nieznajoma Vampirobotka. Kiedy już udało im się dostać do bazy Autobotów, Bumblebee dowiaduje się o śmierci jego żony i o tym, że Skye to jego córka.
Zwiadowca Autobotów stał przy metalowym stole i przyglądał się projektowi broni Iron Hida. Od kilku cykli byli na misji w terenie ukryci w tymczasowym obozowisku, opracowując plan zniszczenia zbrojnej bazy Decepticonów.
- Wiesz wydaje mi się że jest trochę za duża, jak na Ciebie. - Stwierdził Bee pokazując palcem na projekt broni. Iron tylko prychnął.
- Wydaje ci się, nie takie bronie nosiłem na wojnie! - Powiedział pewny swego. Bumblebee jednak nie podzielał jego zdania
- No może Ty tak, ale co ma powiedzieć taki bot, jak ja? - Zapytał z przekąsem. Iron Hide uśmiechnął się szyderczo.
- Nie moja wina, że jesteś taki niziutki - Parsknął.
- Niziutki? - Powtórzył Bumblebee. - Jestem średniego wzrostu! -
Iron Hide popatrzył na niego uważnie. - Chyba z twojego punktu widzenia.
Hide był wyższy od Zwiadowcy, co lubił wykorzystywać do nabijania się z niego. Bee omiótł wzrokiem niezgrabną sylwetkę ciężkiego bota.
- Przynajmniej nie jestem tak brzydki jak Ty - Odpowiedział, a widząc zniesmaczenie na twarzy Hida uśmiechnął się w iskrze.
- Phi! - Kto by pomyślał że ten bot ma takie wielkie ego. Drzwi od pokoju otworzyły się, przerywając ich przekomarzania. Do pokoju wszedł Optimus, jego twarz była nadzwyczaj poważna.
- Jak postępy? - Zapytał od razu. Iron Hide zapraszającym gestem ręki wskazał Prime'owi miejsce przy stole i postukał w projekt.
- Jak marzenie - Prime podszedł i przez chwile przyglądał się projektowi.
W końcu powiedział - Jest za duża na standardowego żołnierza. - Bumblebee spojrzał na Iron Hida, na co ten gniewnie zmarszczył brwi w jego stronę.
- Nie musi to być działko mobilne, można to postawić i zrobić ostrzał z miejsca - Bronił się Bot. Optimus pokiwał przecząco głową.
- W naszej obecnej sytuacji, w grę wchodzą tylko działka mobilne. - Ich obozowisko znajdywało się daleko od bazy i po za jej zasięgiem, dlatego musieli rozbić tutejszą bazę Decepticonów bez wsparcia. Było to o tyle trudne ponieważ większość Predaconów z niewiadomych do tej pory przyczyn jest po stronie Conów i kilka jest w tym obozie. Gdyby mieli działka stojące, łatwo zniszczyłyby je swoim ognistym oddechem. A na taki koszt nie mogli sobie pozwolić.
CZYTASZ
Skye:Historia Predacona
FanfictionSkye. Predacon. Bestia... wszyscy uważają że Predacony, to tylko prymitywne stwory, wymarłe miliony terracykli temu... jednak po wydarzeniach które miały miejsce na cybertronie to się zmieniło. skazuje się, że nie są to tylko maszyny do zabijania...