-1-

611 36 17
                                    




Jimin już ostatni raz poprawił krawat swojego mundurka, przeczesał rudawe włosy i z ciężko bijącym sercem, wszedł do nowej klasy. Chwilowo zamarł, widząc te wszystkie ślepia swoich rówieśników wlepione prosto w niego.

Wiedział że ocenianie ludzi po wyglądzie jest dosyć płytkie jak na niego, ale nic na to nie poradził, że pierwsze co mu przyszło na myśl to to, czy nie pomylił szkoły z poprawczakiem. Nienawidził wlepiać ludziom kategoryzujących nalepek, jednak jego nowi koledzy i koleżanki z klasy przypominali bardziej zorganizowaną grupę przestępczą i mogłoby się wydawać że obowiązującym tutaj mundurkiem jest czarna, skórzana kurtka. Ten kto ma najwięcej ćwieków- wygrywa, pomyślał Jimin. Większość z nich miała pofarbowane włosy na dosyć abstrakcyjne kolory oraz kierowała w stronę chłopaka dziwne lub kpiące spojrzenia.

Przełknął ciężko ślinę i spojrzał na swojego nowego wychowawcę.

Mężczyzna siedział za swoim biurkiem i opierając ciemną czuprynę na swojej dłoni, czytał prawdopodobnie prace swoich uczniów. Kompletnie nie zareagował na stojącego nieopodal chłopaka, który odchrząknął, aby zwrócić na siebie uwagę.

Jeśli spotkałby go kiedyś na ulicy, w życiu nie pomyślałby, że brunet wykonuje taki zawód. Jego elegancki i schludny ubiór kompletnie temu przeczył. Jimin nie znał się kompletnie na obecnie panujących trendach czy popularnych teraz markach, ale ten strój na pewno nie został zakupiony w pierwszym lepszym lumpeksie czy sieciówce. Jego idealnie opinająca bladoniebieska koszula nie miała ani jednego zagniecenia. Do tego ciemne dżinsy i połyskujące czarne lakierki dodawały mu jednocześnie i swobody i elegancji.

- Dzień dobry profesorze. Jestem...- zaciął się w połowie zdania, gdy starszy przeniósł na niego swój obojętny wzrok.

- A tak. Słuchajcie, to nowy uczeń ee... - spojrzał na bazgroły na swojej dłoni.- Park Jimin. Mam nadzieję, że się zaprzyjaźnicie i tak dalej. Jestem profesor Min Yoongi, twój wychowawca.- podniósł dłoń jakby w geście powitania.- Usiądź gdzie chcesz. - powiedział jeszcze i wrócił do sprawdzania.

Nie takiego powitania się spodziewał, ale też zbytnio nie narzekał.

- Miło mi was poznać.- powiedział z trochę nieszczerym uśmiechem na twarzy, kłaniając się do kolegów i koleżanek, po czym zajął miejsce w pierwszym rzędzie przy oknie.

Trzeba przyznać, że liceum, do którego będzie uczęszczał przez ten ostatni, już niecały rok nauki nie grzeszyło ani poziomem edukacji, ani wyposażeniem, czy chociażby ogólnym wyglądem. Zaczynając od białych ścian, z których powoli sypał się tynk, przez wieloletnie ławki oraz krzesła, które już ledwo się trzymały, a kończąc na przestarzałych mundurkach, których i tak nikt już nie nosił.

Jimin wyjął ze swojej torby podręcznik od języka koreańskiego, zeszyt oraz długopis. Rozejrzał się niepewnie po klasie. Nie wiedział do końca co powinien teraz robić, wszyscy tutaj siedzą cicho, więc chyba...

- Jimin-ah.- zawołał nauczyciel.

- T-tak?- odpowiedział gwałtownie się prostując.

- Twoi koledzy pisali przed chwilą opowiadanie, chcę sprawdzić jak sobie radzisz, więc wyjmij kartkę. Temat masz na tablicy. Ma być dużo akcji, no wiesz, wampiry, zium srum, morderstwo, nie wiem, co tam chcesz. Tylko błagam, nie pisz tego na odpierdziel jak reszta klasy.- westchnął ciężko, po czym oparł się o nieco przestarzały fotel, a nogi ułożył na biurku.- A reszta niech robi co chce.- machnął na nich ręką i zamknął oczy.

Jimin zmarszczył lekko brwi zastanawiając się, czy on naprawdę ma zamiar tu spać.

Najwidoczniej tak.- pomyślał- Chyba nie jest nauczycielem z powołania.

literatura piękna || pjm x mygOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz